Wydawana w amerykańskim stanie North Carolina gazeta Salisbury Post donosi, że zespół z telewizji Animal Planet, na czele z Michaelem Greenem, zebrał grupę ponad trzystu ochotników, którzy będą poszukiwać Bigfoota w górach Uwharrie.

Green jest od pięciu lat członkiem Bigfoot Field Research Organization (BFRO). Jego zainteresowanie Bigfootem zaczęło się w momencie gdy pisał pracę magisterską z psychologii behawioralnej - tematem pracy była zbiorowa histeria, a jednym z badanych wątków był właśnie Bigfoot. Green pracował również w kilku agencjach rządowych.

Ponieważ, według relacji, Bigfoot jest zwierzęciem nocnym, dowodzona przez Greena grupa ochotników będzie go poszukiwać głównie nocą.

Materiały zarejestrowane podczas wyprawy zostaną zaprezentowane w sześcioodcinkowym programie dokumentalnym przygotowywanym przez Animal Planet. Niestety, nie wiadomo, czy i kiedy program ten zostanie wyemitowany w Polsce.

Więcej informacji na temat wyprawy oraz zdjęcia z przygotowań do niej dostępnych jest na stronie internetowej The Salisbury Post

Komentarze | Napisz komentarz

Teraz artykuły z naszego serwisu możesz czytać w każdym miejscu i czasie. Dziś oficjalnie rusza komórkowa wersja KryptoZoo!

Mobilna wersja naszego portalu dostępna jest pod adresem fon.kryptozoologia.pl. W mobilnym KryptoZoo dostępne są wszystkie newsy, artykuły, kryptozoologiczne FAQ oraz wyszukiwarka. Zapraszamy do surfowania

Komentarze | Napisz komentarz

Afanc jest to słodkowodne monstrum rzekomo zamieszkujące Walię. Dosłownie słowo to oznacza "bobra", pokrewne irlandzkie słowo abhac oznacza "karzeł", co pochodzi od abha "rzeka", razem może to oznaczać ducha wody. Inna nazwa tej kryptydy to "Addanc". Bestia ta jest różnie opisywana, ale najczęściej mówi się o wielkim bobrze lub krokodylu, często też o karle, albo nawet o demonie. Wiele osób z tamtego regionu twierdzi, że ta kryptyda jest sprawcą tamtejszych powodzi i utopień w jeziorach.

Czytaj więcej

Komentarze | Napisz komentarz

Jeśli chodzi o kontrowersje otaczające niezidentyfikowane owłosione małpoludy, wiele osób przyjmuje - błędnie - że tylko dwa takie stworzenia, czyli północnoamerykański Bigfoot i himalajski Yeti, pasują do tej konkretnej kategorii. W rzeczywistości jednak o stworzeniach podobnych do tych dwóch donoszono z niezliczonych części świata, włączając w to Amerykę Południową, Chiny i Australię. W tym roku mija siedemdziesiąta rocznica naprawdę fascynującego spotkania z hominidem w jeszcze innym miejscu.

W ciągu całego swojego życia oraz w trakcie badań, sławny poszukiwacz nieznanych zwierząt, Ivan T. Sanderson, zebrał ogromną ilość informacji na temat dziwnych zwierząt obserwowanych w odległych zakątkach świata, włączając w to stworzenia podobne do Bigfoota. Jedna z takich historii, która opisuje zdumiewające spotkanie twarzą w twarz z jednym z legendarnych małpoludów podczas drugiej wojny światowej, pochodzi od porucznika pułkownika W. S. Karapetjana ze Służby Medycznej Armii Związku Radzieckiego.

Czytaj więcej

Komentarze | Napisz komentarz

"Pół-koń, pół-ryba" zwany Mamlambo zamieszkuje rzekę Mzintlawa w okolicy góry Ayliff w południowej Afryce. W relacjach najczęściej występują dwa opisy jego wyglądu. Według pierwszego, posiada krokodyle ciało, według drugiego - tułów konia i rybi ogon. Obydwa opisy podają, że zwierzę osiąga długość ok 20 metrów, posiada krótkie krępe nogi oraz kark i głowę przypominające głowę węża lub konia. Pojawiają się również wzmianki o umiejętnościach bioluminescencyjnych - wieczorem i w nocy na ciele Mamlambo pojawiają się małe, świecące na zielono punkciki. Tubylcy mówią, że Mamlambo ma hipnotyzujące spojrzenie i że wciąga do wody ludzi i zwierzęta, po czym wysysa ich mózgi.

Źródła rządowe podają, że tajemnicze zwierzę jest odpowiedzialne za śmierć siedmiu ludzi i kilku kóz w 1997 roku. W tym czasie w pobliżu wsi Lubaleko niedaleko rzeki Mzintlawa kilkukrotnie zaobserwowano niezidentyfikowanego gada. Niezależny dziennikarz Andite Nomabhunga obwinił Mamlambo o śmierć dziewięciu osób, miejscowa policja twierdzi jednak, że większość ofiar po prostu utonęła w rzece, a okaleczenia ciał to w większości sprawka krabów - znaleziono je przy jednym z ciał. Pomimo tych wyjaśnień, mieszkańcy okolicznych miejscowości twierdzą, że nie są przesądnymi wieśniakami, lecz dość dobrze wykształconymi ludźmi sterroryzowanymi przez Mamlambo.

Czytaj więcej

Komentarze | Napisz komentarz