KryptoZoo
Zagadkowy szkielet sfotografowano u wybrzeży Kanady
Dodano: 2007-06-09 23:09:54
Szkielet


Naukowcy z marynarki kanadyjskiej oraz naukowcy zagraniczni są zaintrygowani dziwnymi zdjęciami pokazującym szkielet dużego ssaka wystający z góry lodowej, która dryfowała ostatnio u wybrzeży Nowej Fundlandii. Sześć zdjęć pokazuje brązową klatkę piersiową i kręgosłup, nieznacznie wygięty, sterczący poza skorupą lodu.

"Badacze z Kanady, Grenlandii i Norwegii nie są w stanie ustalić pochodzenia szkieletu", powiedział Garry Stenson, naukowiec z kanadyjskiego departamentu rybołówstwa, zajmujący się ssakami morskimi.

Jego koledzy głowią się nad tym, czy szkielet należy do włochatej foki, morsa lub bieługi. "Nie mając okazu w rękach nie jesteśmy w stanie rozwiązać tej zagadki", powiedział Stenson. "Dobrze by było, gdybyśmy mogli pobrać choćby próbkę czy wykonać model szkieletu, obecnie jednak nie mamy pewności, co to jest".

"Zdjęcia zostały wykonane w pobliżu Newtown w zatoce Bonavista przez Eliego i Donnę Norrisów 26 maja", podała Ruth Knee, przyjaciółka małżeństwa, która wysłała zdjęcia do departamentu rybołówstwa z nadzieją na zidentyfikowanie szkieletu.

Rodzina Norrisów nie udzieliła jak dotąd żadnego komentarza w tej sprawie.

Knee powiedziała, że para emerytów nie chce udzielać żadnych wywiadów, zapewnia jednak o autentyczności zdjęć. "Nie każdy chce mieć swoich piętnastu minut sławy", powiedziała Knee.

Garry Stenson powiedział, że jest pewny, że zdjęcia nie są fałszywkami. "Jeżeli zostały one przerobione w Photoshopie, to jest to cholernie dobra robota. Sposób ułożenia i to, że część szkieletu znajduje się pod wodą, wyglądają autentycznie".

Stenson powiedział, że według jego informacji kręgosłup wystawał z lodu na długości około 2.4 metra, co według niego oznacza, że należał on do dużego ssaka. Nie jest jednak pewne, czy zwierzę wpadło do szczeliny w górze lodowej i utknęło w niej, czy po prostu umarło na krze lodowej i zostało później przygniecione innym kawałem lodu.

"Mógł to być na przykład mors, który umarł, położywszy się na grzbiecie, a lód mógł zmiażdżyć jego żebra", powiedział Stenson.

Kości nie są zbytnio zniszczone i wygląda na to, że nadal znajduje się na nich tkanka miękka. Stenson nie zastanawia się nad wiekiem szkieletu, ponieważ lód mógł go nosić przez wiele lat. Niestety nie udało się ustalić miejsca, w którym znajdowała się góra lodowa.

"Czasem wiele badanych przeze mnie morskich zagadek pozostaje nierozwiązanych", wzdycha Stenson. Linia brzegowa prowincji była w przeszłości miejscem, w którym dokonano kilku innych dziwnych odkryć.

W lipcu 2001 roku mieszkańcy St Bernard w zatoce Fortune doznali szoku, gdy zauważyli leżącą na lądzie siedmiometrową padlinę. Z powodu zaawansowanego stadium rozkładu badacze na początku nie mogli ustalić, co to było, więc za namową miejscowych zaczęli nazywać padlinę "morskim potworem". W dwa tygodnie później biolog z Memorial University po przeprowadzeniu badań DNA potwierdził jednak, iż był to zdechły kaszalot.

Tara Brautigam, Canadian Press, 5 czerwca 2007
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios