Szwajcarskie i austriackie Alpy mogą ukrywać coś, co wydaje się być największą jaszczurką występującą na europejskim kontynencie. Jest nią, jeśli rzeczywiście istnieje, sławny tatzelwurm (tatzelworm). Tak zwierzę nazywane jest w Austrii, a oznacza to ,,robaka z pazurami". W górach Jura, niedaleko Berna w
Szwajcarii, stworzenie nazywane jest stollenwurm (,,robak z dziury"). Inne nazwy z rejonów alpejskich to bergstutzen (,,górski pniak"), springwurm (,,skaczący robak"), daazelwurm oraz praatzelwurm. We francuskich Alpach stworzenie nosi natomiast nazwę arassas.
,,Smoki" o głowach podobnych do kocich były przypuszczalnie widywane w Alpach w póĽnych latach wieku XV. Wiele spotkań z owymi alpejskimi smokami zostało zebranych i opisanych przez wczesnego szwajcarskiego zoologa, Johanna Jakoba Scheuchzera. W 1723 roku badacz ten napisał pracę pt. ,,Itinera per Helvetiae", będącą czymś w rodzaju katalogu
fauny alpejskiej. W owej książce sporo miejsca poświęcił alpejskim smokom. Najwcześniejsza wzmianka zdobyta przez Scheuchzera pochodziła od Andreasa Rodunera z Altsax, który podróżując wraz z kompanami niedaleko góry Wagsenberger, dostrzegł smoka, który natychmiast stanął dęba na zadnich nogach. Świadek twierdził póĽniej, że zwierzę, kiedy stało na dwóch nogach, ,,było wysokości człowieka". Stwór pokryty był łuskami, miał cztery nogi, długi ogon i głowę kota. Jego podbrzusze wydawało się być podzielone na segmenty, a gęsta grzywa pokrywała jego grzbiet. Inna relacja pochodziła od Jean'a Tinner'a, rolnika, który zastrzelił węża długości siedmiu stóp o kociej głowie. Był on koloru szarego i czarnego. Zwierzę było podejrzewane przez wieśniaków o wysysanie mleka krowom z wymion (charakterystyczne dla tamtejszego folkloru). Tatzelwurm pokazuje się i w dzisiejszych czasach w nieco zmienionej postaci. Teraz jest to czworonożna jaszczurka o cylindrycznym ciele i krótkim ogonie. Posiada również szeroki pysk, a także jest zdolna poruszać się bardzo szybko, skacząc na duże odległości, często wydając gwiżdżące odgłosy w powietrzu. Istnieją dwa słynne szkice stworzenia. Pierwszy, pochodzący z podręcznika dla myśliwych, pt. ,,Neues Taschenbuch fur Natur- Forst- und Jagdfreunde auf das Jahr 1836" jest nieudolnie wykonanym rysunkiem przedstawiającym pokryte łuską, mające kształt cygara zwierzę o czterech małych nogach. Drugi, pochodzący z 1841 roku z książki ,,Alopenrosen", przedstawia stworzenie wyglądające jak łuskowaty robak z dwiema malutkimi przednimi łapami.Najwcześniejsze spotkanie z takim ,,nowoczesnym" tatzelwurm miało miejsce w 1779 roku, wtedy to Hans Fuchs zobaczył dwa takie stworzenia. Nieco póĽniej zmarł na atak serca, prawdopodobnie wywołany tym niezwykłym spotkaniem. Malowidło wykonane dla upamiętnienia jego
śmierci przedstawia dwa gadokształtne stworzenia w tle. W 1861 roku Friedrich von Tschundi napisał książkę o alpejskiej faunie pt. ,,Das Thierleben der Alpenwelt". W tym dziele wspomina o ,,rodzaju 'jaskiniowego robaka', który jest cienki, długi na 30 do 90 cm, ma dwoje krótkich nóg i zdaje się pojawiać tuż przed burzami..." W tej samej książce autor daje przykład, kiedy to człowiek zabił tajemnicze zwierzę. W 1828 roku mieszkaniec kantonu Solothurn znalazł jednego osobnika w wysychających moczarach i postanowił zanieść go profesorowi Hugi. Jednak w międzyczasie wrony zjadły część padliny. Szkielet stwora został zabrany do Solothurn, jednak tam nie wiedziano czym może być to zwierzę i zdecydowano wysłać go do Heidelberga, jednak tam ślad się urywa. W 1908 roku pewien myśliwy został zaatakowany przez tatzelwurm niedaleko Murau in Steiermark (Austria). Zwierzę wyglądało jak monstrualny robak długości 50 cm i grubości 8 cm, jednak miało bardzo krótkie łapy. W 1921 roku tatzelwurm ,,odwiedził" austriackie miasto Rauris. Mierzył około 2 stóp (ok. 60 cm) długości i przeskakiwał na zdumiewającą odległość 25 stóp (7,5 metra). W 1924 roku dwóch turystów znalazło szkielet gadopodobnego, mierzącego 5 stóp (1,5 metra) długości, stworzenia, prawdopodobnie będące przedtem tatzelwurm zabitym przed kilkoma laty przez miejscowego rolnika, który znalazł stworzenie w stajni. Z 1928 roku pochodzi opowieść, jak to pewien fotograf podróżował po Alpach i znalazł smokopodobnego potwora leżącego na dnie strumienia. W 1934 roku pojawiła się fotografia przedstawiająca to stworzenie, jednak prawie na pewno jest ona nieprzekonującym oszustwem.
Pireneje, leżące pomiędzy Hiszpanią i Francją, być może są miejscem występowania gatunku podobnego do tatzelwurm. Gadokształtne zwierzę pojawiło się w Ossum (Francja) na końcu XIX wieku, a także w 1939 roku. W ogóle, tzw. ,,wspinający się smok" często pojawia się w podaniach ludowych z tego regionu. Krewni tatzelwurm mogą również występować w Hiszpanii. Zanotowano wiele spotkań z niezidentyfikowanymi gatunkowo wężami na nizinach w centralnej części kraju. Jeden osobnik został zabity w 1969 roku w Albacete, a dwa inne były widziane następnego lata niedaleko Alicante. Ostatni z nieznanych hiszpańskich węży pojawił się w 1973 roku w Cáceres. Inna populacja gadów może również istnieć w północnych Włoszech. ,,Gad o długości 15 stóp (ok. 5 metrów), podobny do dinozaura" pojawił się niedaleko Forli w grudniu 1969 roku. Inny był widziany przez Maurizio Tombiniego niedaleko miasta Goro, świadek opisał zwierzę jako ,,węża z nogami", długiego na 10 stóp (ok. 3 metry). Potwór miał ciało o średnicy ośmiu cali (ok. 20 cm). Wydawał również dĽwięki przypominające wycie wilka.
Bernard Heuvelmans twierdzi, że słynne tatzelwurm jest członkiem rodziny jaszczurek, do której należą również jadowite helodermy z Ameryki Północnej. Niestety, wydaje się, że tatzelwurm, o ile istniał, teraz jest gatunkiem już całkowicie wygasłym, żadne nowe informacje o spotkaniach nie pojawiały się od 1930 roku.
Tekst zapożyczony z
www.kryptozoologia.prv.pl