KryptoZoo
Mity i historie o pterozaurach
Dodano: 2015-05-05 01:53:47

Jedno z malowideł naskalnych mających przedstawiać pterozaury


Dziesiątki zeznań świadków oraz kilka intrygujących zdjęć sugerują, że te latające potwory - o których sądzi się, że wyginęły wraz z dinozaurami - wciąż mogą istnieć.

Były one największymi stworzeniami, jakie kiedykolwiek nauczyły się latać. Z rozpiętością skrzydeł sięgającą prawie 40 stóp, pterozaury rządziły prehistorycznym niebem przez ponad 100 milionów lat, do chwili gdy wymarły wraz z dinozaurami jakieś 65 milionów lat temu.

Czyżby?

Istnieje wiele współczesnych obserwacji istot, które - sądząc po opisach świadków - przypominają pterozaury. Istnieją również intrygujące malowidła naskalne a nawet fotografie, które sugerują że ten gatunek zadziwiających latających potworów mógł przetrwać wymieranie, jeszcze niedawno szybować po niebiosach południowo-wschodnich Stanów Zjednoczonych i wciąż jeszcze istnieć w niewielkich ilościach w odległych częściach świata.

Pterozaury nie były dinozaurami, lecz rodziną dużych latających gadów (słowo "pterozaur" oznacza "uskrzydloną jaszczurkę"), w której znajdują się pterodaktyle i pteranodony. Pterozaur stał na dwóch raczej wrzecionowatych nogach i posiadał skrzydła składające się ze skórzastej membrany, która rozciągała się od ekstremalnie długiego czwartego palca aż do jego ciała. Pomimo swojego wyglądu, nie były spokrewnione z ptakami (jak sądzi się o dinozaurach), i były bardzo dobrymi lotnikami żywiącymi się prawdopodobnie rybami oraz owadami.

Współczesne obserwacje

Choć przypuszczalnie nie istnieje żaden twardy dowód na to, że pterozaury nie wyginęły miliony lat temu - nigdy nie schwytano żadnego z nich, nie znaleziono też żadnych ciał - to jednak obserwacje wciąż mają miejsce. Historie o latających gadach znane są od setek lat. Niektórzy uważają, że opowieści o "mitycznych" smokach obecne w folklorze wielu kultur można przypisać obserwacjom pterozaurów. Oto niektóre z bardziej współczesnych doniesień:

Maj 1961 roku, stan Nowy Jork, USA - Biznesmen lecący swoim prywatnym samolotem nad doliną rzeki Hudson twierdził, "natknął się" na duże latające stworzenie, które - wedle jego słów - "wyglądało bardziej jak pterodaktyl wyjęty z czasów prehistorycznych".

Pierwsza połowa lat sześćdziesiątych, Kalifornia - Para przejeżdżająca przez teren Lasu Państwowego Trinity zgłosiła obserwację sylwetki gigantycznego "ptaka", który według ich szacunków posiadał skrzydła o rozpiętości 14 stóp. Później opisali go jako podobnego do pterodaktyla.

Styczeń 1976 roku, Harlingen, Teksas - Jackie Davis (14 lat) i Tracey Lawson (11 lat) doniosły o obserwacji na ziemi "ptaka", który miał pięć stóp wzrostu, był ciemnego koloru, miał płaską głowę i twarz podobną do goryla, z ostrym dziobem długości sześciu cali. W trakcie późniejszego śledztwa ich rodzice odnaleźli ślady, które posiadały po trzy palce i miały długość ośmiu cali. (więcej o tym przypadku w tym artykule)

Luty 1976 roku, San Antonio w stanie Teksas - Troje nauczycieli ze szkoły podstawowej zobaczyło coś, co opisali jako pterodaktyla pikującego w powietrzu nad samochodami w czasie ich przejazdu. Zgodnie z ich słowami, zwierzę miało skrzydła o rozpiętości od 15 do 20 stóp. Jeden z nauczycieli stwierdził, że ślizgało się po powietrzu, używając wielkich, kościstych skrzydeł - przypominających skrzydła nietoperza. (więcej o tym przypadku w tym artykule)

Wrzesień 1982, Los Fresnos w stanie Texas - Kierowca karetki o nazwisku James Thompson, jadąc Autostradą 100, zatrzymał się z powodu zauważenia "dużego obiektu podobnego do ptaka" latającego nisko nad okolicą. Opisał go jako czarny lub szarawy, o szorstkiej powierzchni, lecz bez piór. Posiadał skrzydła o rozpiętości od pięciu do sześciu stóp, garb na głowie i bardzo krótką szyję. Po sprawdzeniu z kilkoma książkami w celu zidentyfikowania stworzenia świadek stwierdził, że najbardziej podobne było do pterozaura.


Rekonstrukcja wyglądu Kongamato


Afrykański Kongamato

Choć inne doniesienia o podobnych do pterozaurów zwierzętach pochodzą z Arizony, Meksyku i Krety, to ze środkowej Afryki pochodzą niektóre z najbardziej interesujących anegdot. Podróżując po Zambii w 1923 roku, Frank H. Melland zebrał od tubylców doniesienia o agresywnym latającym gadzie, którego nazywali Kongamato, co oznacza "miażdżącego łodzie". Rdzenni mieszkańcy, którzy od czasu do czasu byli terroryzowani przez te stworzenia, opisywali je jako pozbawione piór, o gładkiej skórze, z dziobami pełnymi zębów i skrzydłami o rozpiętości od czterech do siedmiu stóp. Gdy Melland pokazał im ilustracje przedstawiające pterozaury, "każdy z tubylców natychmiast i bez wahania wskazywał na jednego z nich i identyfikował go jako Kongamato".

W 1925 jeden z tubylców został prawdopodobnie zaatakowany przez stworzenie, które nazwał pterozaurem. Zdarzyło się to w okolicy bagna w Rodezji (obecnie Zambia), w miejscu tym mężczyzna otrzymał dużą ranę w klatce piersiowej, która - jak mówił - była spowodowana przez długi dziób potwora.

Pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku znany kryptozoolog Roy Mackal poprowadził ekspedycję do Namibii, skąd docierały do niego doniesienia o prehistorycznie wyglądającej kreaturze o rozpiętości skrzydeł dochodzącej do 30 stóp.


Ilustracja z "The Illustrated London News", ukazująca odkrycie pterodaktyla we Francji w lutym 1856 roku


Wyjęte z kamienia

Gdyby pterozaury rzeczywiście wymarły wraz z dinozaurami, a ich szczątków nie odkryto aż do 1784 roku (miało to miejsce w Niemczech), wówczas starożytne malowidła naskalne przedstawiające te stworzenia nie mogłyby w ogóle istnieć. Istnieje jednak piktogram, znajdujący się na klifie niedaleko Thompson w stanie Utah w USA, który przypuszczalnie ukazuje właśnie takie zwierzę.

Choć wielu ekspertów uważa, że malowidło przedstawia ptaka, to jednak dziób, wyrostek na głowie, skrzydła i nogi bardzo przypominają również pterozaura.

Inna fascynująca opowieść o pterozaurze dosłownie wyłaniającym się z kamienia pochodzi z 1856 roku z Francji. Tam właśnie robotnicy przekopywali się przez wapień z czasów jurajskich, kopiąc tunel dla linii kolejowej między Saint-Dizzier a Nancy. Gdy rozłupano duży blok wapienia, zdumieni robotnicy ujrzeli wychodzące ze środka duże skrzydlate zwierzę. Jak wspominali, zatrzepotało skrzydłami, wydało rechoczący odgłos, po czym padło trupem u ich stóp. Stworzenie miało grubą, czarną, upierzoną skórę, dziób pełen ostrych zębów, stopy z długimi szponami oraz skrzydła przypominające membrany o rozpiętości 10 stóp i 7 cali.

Według relacji, ciało zwierzęcia zostało zabrane do pobliskiego miasteczka Gray, gdzie student paleontologii zidentyfikował je jako pterodaktyla. Jak opisano w artykule w gazecie "Illustrated London News" z 9 lutego 1856 roku, skała w której zwierzę przypuszczalnie było zagrzebane przez miliony lat, zawierała dokładny odcisk jego ciała.


To zdjęcie okazało się być fałszywką wyprodukowaną przez Haxan Productions


Zdjęcia pterozaurów

Gazeta "Tombstone Epitaph" w wydaniu z 25 kwietnia 1890 roku opublikowała artykuł o dwóch ranczerach z Arizony, którzy twierdzili, że ścigali konno latającego potwora który "wyglądał jak wielki aligator o niespotykanie wydłużonym ciele i parze ogromnych skrzydeł". Jak zachodnia tradycja nakazuje, zastrzelili kreaturę. Po zmierzeniu stwierdzili, że potwór miał długość 92 stóp i posiadał skrzydła o rozpiętości 160 stóp oraz pysk pełen ostrych zębów.

Obecnie wielu badaczy nie traktuje tej historii poważnie, jest ona jednak luźno powiązana z historią gromoptaka (Thunderbird), którego przypuszczalnie zestrzelono w 1886 roku w tej samej okolicy, a następnie zabrano do miasteczka celem sfotografowania. Kilku badaczy zjawisk paranormalnych twierdzi, że pamiętają jak widzieli to zdjęcie, nie wiedzą jednak gdzie, zaś sama fotografia od tamtego czasu przepadła jak kamień w wodę. Wtem pod koniec lat dziewięćdziesiątych w Internecie pojawiło się pewne zdjęcie (powyżej) co do którego wiele osób sądziło, że jest powiązane z zaginioną fotografią. Okazało się jednak że jest to fałszywka sporządzona przez Haxan Productions dla celów ich programu telewizyjnego "Freaky Links".


Kolejne wysoce podejrzane zdjęcie


Trzecia fotografia również może być sfałszowana. Została ona przesłana do Arthura Bella, gospodarza nocnej audycji radiowej, przez osobę podpisującą się nazwiskiem Ernest Todd. Nadawca nie przekazał żadnych szczegółów na temat pochodzenia czy też okoliczności wykonania zdjęcia. Fotografia wygląda na wziętą z gazety, jednak równie dobrze może to być efekt cyfrowej obróbki.


Jeszcze jedna podejrzanie wyglądająca fotografia


W końcu, powyższe zdjęcie nadesłał do mnie człowiek podpisujący się jako George. Przypomina ono nieco pierwsze ze zdjęć i posiada efekt wytarcia brzegów, nadający fotografii stary, zużyty wygląd. To również może być fałszywka, być może również pochodząca od Haxan Productions. George nie podał żadnych szczegółów odnośnie tej fotografii ani tego, gdzie ją znalazł lub gdzie mogła zostać wykonana, mimo iż wiele razy próbowałem wyciągnąć od niego te informacje.

W epoce narzędzi cyfrowych relatywnie łatwo wykonać dość przekonujące fałszywki, i takie fotografie powinny być traktowane z dużą dozą sceptycyzmu.

Co jednak ze wszystkimi relacjami naocznych świadków ukazania się pterozaurów? Czy są to tylko błędnie zidentyfikowane ptaki lub nietoperze? A może te prehistoryczne gatunki dotrwały do XX wieku, a nawet wciąż istnieją? Jeszcze dziwniejsza jest teoria jakoby te obserwacje były efektem zakrzywienia czasu - może nastąpił wgląd w odległą przeszłość, a może niektóre z tych latających stworzeń przedostały się przez jakiś portal czasowy do naszych czasów. Jakakolwiek jest odpowiedź, te współczesne obserwacje pterozaurów dają nam fascynujące spojrzenie na Nieznane.

Stephen Wagner, paranormal.about.com
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios

Zachęcamy również do lektury innych artykułów z tego działu:

· Człowiek-sowa
· Ngoima
· Thunderbird
· Turako kigezi
· Ropen
· Ahool
· Wietnamskie lotniki nocne
· Ara turkusowa
· Gonzwell
· Kongamato