Potwór morski z Tecoluta
Dodano: 2007-08-26 18:06:53
Jednym z najbardziej znanych przypadków tajemniczych zwłok jest okaz, o którym świat usłyszał w 1969 roku, kiedy to morze wyrzuciło na brzeg w Tecoluta w Meksyku niezidentyfikowane, ważące 35 ton ciało. Prawie natychmiast zwłoki zostały porwane przez międzynarodowy medialny cyrk i nie minęło wiele czasu, zanim naukowcy rozwiali mit o bestii.
Zwierzę opisywane było jako wielkie, wężowate stworzenie - pokryte wielkimi, spójnymi, pancernymi łuskami - przy czym jego najdziwniejszym atrybutem był ważący około jednej tony trzymetrowej długości wystający z czaszki kieł.
W prasie prawie natychmiast pojawiły się odniesienia do prehistorycznych kuzynów zwierzęcia. Nawet naukowcy - którzy spekulowali, że mogą to być zwłoki nieznanego gatunku wielkiego narwala - po zbadaniu zwłok musieli przyznać, że nie są w stanie przypisać ciała do jakiegokolwiek znanego gatunku zwierzęcia morskiego.
20 kwietnia 1969 roku siedmioosobowa komisja naukowców przybyła do Tecoluta w celu zbadania zwierzęcia, po czym stwierdziła - jak to bywa w przypadku badania takich spraw przez przedstawicieli naukowego establishmentu - że każde tak wielkie ciało musi należeć do walenia.
Całkowicie ignorując wielki kieł, naukowcy przypisali zwłoki do płetwala. Siedmiu należących do komisji naukowców nie pozwoliło zbadać zwłok parafowanym naukowcom z marynarki, fakt ten nie został jednak podany do publicznej wiadomości.
Przez wiele lat badacze wskazywali na uderzające podobieństwo pomiędzy potworem z Tecoluta a zwłokami z egipskiej Ataki, jak również potworem z Mentigi i diabelską rybą z wyspy Suwarrow.
Po ogłoszeniu werdyktu naukowcy upierali się, że zwłoki należy zakopać z powodu szybko postępującego rozkładu i od tego momentu nauka już się nimi nie zajmowała. Jednak mieszkańcy Tecoluta, którzy podchwycili pomysł i zaczęli oferować atrakcje turystyczne za pieniądze, zignorowali sugestie naukowców i pozostawili zwłoki na brzegu, gdzie leżały do chwili, gdy morze zabrało je z powrotem.
Źródło: americanmonsters.com
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios