Ta fotografia leżała
ściśnięta między stronami serowatej paranormalnej książki z lat siedemdziesiątych, którą znalazłem w
schowku z oszczędnościami. Jeśli jest prawdziwa, skłania to do obrania interesującego założenia. Czy
podczas wojny domowej żołnierze zabili (lub znaleźli) coś, co wydaje się być pterodaktylem?
Nazywam to pterodaktylem i mówię, że są to żołnierze z czasów wojny domowej, ponieważ tak to właśnie dla
mnie wygląda, nie chcę wyciągać jakichś nieprzemyślanych wniosków.
Przyjrzałem się niektórym zdjęciom z czasów wojny domowej i wyglądają one bardzo podobnie do tego.
Strzelby wyglądają na starego typu i nakrycia głowy, które w tamtym okresie nosiła większość ludzi.
Niebieskie mundury sprawiły, że uwierzyłem, że są to żołnierze Wspólnoty. Zdjęcie jest wydrukowane na
papierze wartościowym, ale może to być także kopia oryginału.
Załóżmy więc, że jest to prawdziwa fotografia oddziałów Wspólnoty w okresu wojny domowej.
Następne pytania powinny dotyczyć olbrzymiego ptaka, wokół którego stoją żołnierze. Nie mogę znaleźć
żadnej wzmianki o wojsku, które podczas wojny domowej natknęło się na ptaka tej wielkości. Jeśli jest to
oszustwo z tamtych czasów, dlaczego sfałszowaliby pterodaktyla? Czy mogło istnieć stworzenie o takich
wymiarach? Największym ptakiem występującym w Ameryce Północnej jest kalifornijski kondor, który osiąga
rozpiętość skrzydeł ponad 330 cm, jednak stworzenie na fotografii nie przypomina kalifornijskiego
kondora. Głowa jest zbyt duża, że nie wspomnę o braku piór.
Czy ten ptak należy do szarej dziedziny nauki o zwierzętach zwanej kryptozoologią? W latach
czterdziestych XX wieku pisarz Robert Lyman doniósł, że widział ptaka o rozpiętości skrzydeł co najmniej
6 metrów, lecącego w stronę lasów Pennsylvanii. Sądził, że jest to młody okaz Thunderbird'a, który
zgodnie z indiańską legendą był odpowiedzialny za zsyłanie grzmotów i błyskawic.
Zachodnioamerykański historyk Mari Sandoz napisał o "latającym wężu", który był widziany nad Missouri
przez pasażerów parowca w latach pięćdziesiątych XIX wieku. Także w 1976 roku o opisie olbrzymiego ptaka
przelatującego nad partiami Rio Grande mówił cały kraj. Jego wzrost wynosił 4 stopy (około 1,3 metra) i
miał czarne pióra, długi dziób i błyszczące, czerwone oczy. Gazety natychmiast nazwały go "wielkim
ptakiem" od postaci z "Ulicy Sezamkowej".
Tak więc doniesienia o dużych ptakach krążą w pobliżu przez wiele lat. Może, ale tylko może, są to
autentyki. Osąd pozostawiam moim czytelnikom.
Autor: Shawn, 20 czerwca 1998
Oryginał na
www.haxan.com
Tłumaczenie: Ivellios
Od tłumacza:
Autor napisał całą serię artykułów na ten i podobne tematy, tłumaczenia większości z nich
znajdą się wkrótce w Paranormalium oraz w Portalu Kryptozoologicznym