Przekazujemy ogłoszenie od badacza i podróżnika Wojciecha Bobilewicza:
Poszukuję współtowarzyszy na wyprawę badawczo-poszukiwawczą do południowego Kamerunu śladami legendarnego Mokele-mbembe. Pierwszy planowany termin wyjazdu (uzależniony od sytuacji finansowej) to listopad bieżącego roku. Wyjazd na dłuższy termin (czyli zdecydowanie nie kilka dni czy tygodni). W celu uzyskania bliższych i bardziej szczegółowych informacji proszę o kontakt na mail wbobilewicz {at} gmail.com i/lub o przeczytanie materiału na stronie mokele-mbembe-search.com
Szanowny Czytelniku,
Jeśli czytasz niniejszy tekst, to zapewne ciekawi Cię kryptozoologia, albo - szerzej - różnego rodzaju zagadki i tajemnice naszego świata. Ale jak bardzo?
Istnieją trzy stopnie zaciekawienia. Pierwszym jest zainteresowanie. Oznacza to, że czasem z ciekawością przeczytasz jakiś artykuł czy książkę na dany temat, obejrzysz coś w telewizji albo usłyszysz w radiu, poza tym jednak dane zagadnienie nie interesuje Cię za bardzo. To, można rzec, zaciekawienie pasywne. Zbierasz po prostu informacje.
Drugim stopniem zaciekawienia jest hobby. W takim przypadku prawdopodobnie od czasu do czasu w wolnej chwili nie tylko przeczytamy interesujący nas artykuł, ale podejmiemy aktywny wysiłek: majsterkowicz coś zbuduje, hodowca rybek udoskonali akwarium, a miłośnik kryptozoologii udzieli się na forum, wykona model Bigfoota albo wystąpi w jakiejś audycji poświęconej tej tematyce.
Jeśli swoje zainteresowanie kryptozoologią i generalnie Nieznanym, Tajemniczym czy Zagadkowym zaliczasz do którejś z dwóch powyższych kategorii, to niniejsze ogłoszenie NIE JEST dla Ciebie (choć naturalnie i tak będzie mi niezmiernie miło, jeśli zechcesz przejrzeć czy przeczytać moją stronę, podzielić się uwagą czy opinią, zadać pytanie albo udzielić informacji).
Poszukuję bowiem ludzi Z PASJĄ. Z pasją poznawania rzeczy niezwykłych, nieodkrytych, niewyjaśnionych. Z pasją, która sprawia, że tylko niewiele innych rzeczy i spraw liczy się bardziej. Z pragnieniem, by dowiadywać się, co za horyzontem, nie tym dosłownym, fizycznym, lecz za horyzontem naszej wiedzy i poznania. Z głodem wiedzy i poznawania, także tych rzeczy, o których oficjalna nauka milczy, którym zaprzecza lub które wyśmiewa.
Czy jesteś osobą z pasją? Czy kryptozoologia oraz inne niepoznane i nieodkryte rzeczy zawładnęły Twoim umysłem i Twoją wyobraźnią? Czy nie pragniesz niczego bardziej, niż poznać Prawdę? Niż zdobyć Wiedzę? Niż udowodnić - sobie i innym ludziom - że to co wiemy jest albo niepełne, albo niewłaściwe? Ile gotów jesteś poświęcić w imię Prawdy i Wiedzy? Co gotów jesteś zrobić?
Jeśli jesteś człowiekiem z pasją, w tym przypadku z pasją kryptozoologiczną, to właśnie CIEBIE szukam. Proponuję Ci udział w jednej z najciekawszych, najbardziej zaskakujących, ale też potencjalnie niebezpiecznych przygód, o jakich możesz pomyśleć. Oto moje pytanie: co byś powiedział, Drogi Czytelniku, na udział w wyprawie do jednej z największych i najmniej poznanych dżungli na świecie w poszukiwaniu - jak chcą przynajmniej niektórzy badacze - żywej skamieliny, zauropoda o nazwie Mokele-mbembe? Proponuję Ci dołączenie do wyprawy do południowego Kamerunu, wyprawy, która - o ile uda się zebrać odpowiednie środki finansowe - może wyruszyć już w listopadzie tego roku. Ale uwaga: nie będzie to wyprawa lekka, łatwa i przyjemna. Wymagać będzie niemal całkowitego i nieustannego przebywania w dżungli, wśród namolnych i potencjalnie niebezpiecznych owadów, wśród równie niebezpiecznych gadów i ssaków, w upale, wilgoci, z dala od wygód i z niezwykle ograniczoną możliwością komunikacji ze światem.
Nie będzie to też wyprawa krótka: przykłady moich Prześwietnych (i legitymujących się dużo, dużo większym doświadczeniem) poprzedników uświadomiły mi i utwierdziły mnie w przekonaniu, że krótki, trwający od dwóch do sześciu tygodni pobyt nie zdaje egzaminu i nie ma racji bytu. Być może z rzadka uda się odnaleźć wtedy jakiś dowód pośredni, nie ma jednak wtedy choćby cienia szansy na bezpośredni kontakt ze zwierzęciem. O nie, pobyt planuję na kilka miesięcy, w zależności od stopnia zasobności wyprawowej kasy, warunków atmosferycznych, pozwoleń, wiz etc. byłoby to od dwóch do czterech miesięcy.
Czy odważysz się wyjechać, zostawić wszystko za sobą? Raz jeszcze pytam, ile jesteś skłony poświecić w imię pasji? Z czego zrezygnować? Czy chcesz zaryzykować i być może zostać częścią zespołu, któremu uda się odkryć prawdę? Nie oczekuję, że zostaniesz przez całe cztery miesiące jeśli nie będziesz mógł/mogła, ale spodziewam się, że zostaniesz przez co najmniej dwa, a wynika to z logistyki pobytu.
Co jeśli wyprawa nie odniesie sukcesu, nie osiągnie zamierzonego celu? Nie czynię takich założeń, nie zakładam z góry, że wyprawa skończy się sukcesem. Najważniejsze są dla mnie Prawda i Wiedza, zatem jeśli wyprawa nie osiągnie sukcesu czy założonych celów teraz, powiedzie się później, a jeśli nie mnie/nam, to komuś innemu. Czy jednak nie warto próbować? Znacie takie powiedzenie o statkach? „Stojący w porcie statek jest bezpieczny, ale statków nie buduje się po to aby stały w portach”, powiedziała kontradmirał marynarki amerykańskiej, Grace Hopper. Czy zatem, Czytelniku, wolisz być bezpieczny, czy pływać po oceanie pozna(wa)nia?
A zatem, Odważny Czytelniku, jeśli uważasz, że jesteś gotów na takie wyzwanie, jeśli pragniesz przygody, ale pragniesz też poznać Prawdę i zdobyć Wiedzę, jeśli niestraszne Ci spartańskie warunki ani długotrwała rozłąka z bliskimi, to pisz na adres wbobilewicz {at} gmail.com i zajrzyj na stronę mokele-mbembe-search.com. Wierzę, że są wśród nas - podobnie myślących ludzi - tacy, którzy są gotowi na takie wyzwania.
Czekam na Wasze odpowiedzi.
Wojciech Bobilewicz