Tygrys workowaty. Wizerunek sporządzony na podstawie opisów i zamieszczony w książce Bernarda Heuvelmansa "Na tropie nieznanych zwierząt"
Tygrys workowaty (nazywany też tygrysem queenslandzkim) to rzadko prążkowane zwierzę kotowate, zamieszkujące Australię. Aborygeni znają tygrysa workowatego od stuleci, Europejczycy zaś - od przełomu XVII i XVIII wieku.
Według opisów, osobliwy tygrys jest zwierzęciem średnich rozmiarów, z rzadko rozmieszczonymi na całym ciele prążkami, posiadającym kocią głowę. Tygrys workowaty potrafi rozszarpywać pazurami wnętrzności atakowanych zwierząt, co umożliwia mu pożeranie kangurów i innych dużych zwierząt.
W samej Australii funkcjonuje kilka nazw, których tubylcy używają na określenie tygrysa workowatego: native tiger (tygrys rdzenny), Yaddi, Yarri (w języku ludu Walpirli nazwa ta oznacza "groźny" lub "atakujący"), Yedna tiger.
Jedno z najstarszych sprawozdań dotyczących obserwacji osobliwego tygrysa pochodzi z roku 1705. Z tego anonimowego sprawozdania dowiadujemy się między innymi o "bekasach, tygrysach i dużej liczbie czarnych ptaków zamieszkujących Australię". Były to zapewne czarne łabędzie lub czarne emu - gatunek obecnie wymarły - jednak "tygrys" pozostaje zagadką. Pewne szczegóły opisu zawartego w sprawozdaniu wskazują raczej na psa, być może tasmańskiego wilka workowatego Thylacinus cynocephalus (np fragment opisu mówiący, że zwierzę przypomina "psa workowatego z głową wilka"), jednak osadnicy uparcie używali nazwy "tygrys workowaty".
Opisy tygrysów, a nawet lwów, krążące w Australii od czasu pierwszych kolonizatorów, są dość ścisłe w szczegółach i odnoszą się do miejscowości leżących na wschodnim wybrzeżu Australii, wśród zalesionych gór, australijskich Kordylierów i ich przedłużenia - Alp Australijskich. Najbardziej wiarygodne doniesienia pochodzą jednak z półwyspu York.
Pierwsze dokładne sprawozdanie o nieznanym lwie z Queensland ukazało się w 1871 roku w "Raporcie Towarzystwa Zoologicznego". Był to list szefa policji w Cardwell, G. Sheridana, przesłany do zoologa Sclatera. Sheridan opisuje w liście spotkanie jego 13-letniego syna z nieznanym zwierzęciem. Według opisu sporządzonego przez syna pana Sheridana, zwierzę było wielkości psa dingo, miało okrągły koci pysk i długi ogon, ciało koloru żółtego w czarne pręgi. Sheridan podaje również, że podobne zwierzę obserwowano w okolicy już wcześniej - ślady jakiegoś kotowatego zwierzęcia zauważyli wczasowicze w Dalrymple's Gap, a ówczesny szef policji w St. George, Reginald Uhr, spotkał kiedyś zwierzę podobne do tego opisanego przez syna pana Sheridana.
Niedługo później, 4 grudnia 1871 roku, jeden z członków Towarzystwa Zoologicznego, Walter J. Scott, doniósł w liście o "głośnych rykach", jakie dały się słyszeć w okolicy Cardwell, i o znalezionych tam śladach dużej drapieżnej bestii. Opublikowano również zdjęcia tych śladów.
Niektórzy naukowcy odnieśli się sceptycznie do doniesień o osobliwym tygrysie, twierdząc, że Towarzystwo Zoologiczne kompromituje się, podając takie informacje. Jednakże 5 czerwca 1872 roku Scott przesłał z Queensland kolejne sprawozdanie, tym razem pochodzące od czarnoskórego policjanta Roberta Johnstone'a, który zaobserwował dużych rozmiarów stworzenie na wysokim drzewie. Zwierzę zaobserwowali również członkowie towarzyszącego Johnstone'owi patrolu. Według opisu zwierzę było większe od psa myśliwskiego, żółtawe z ciemnymi plamami, miało okrągły łeb bez widocznych uszu i długi, gruby ogon.
Pod koniec XIX wieku pojawiła się cała masa sprawozdań opisujących "tygrysy", po czasie jednak okazywało się, że opisywane zwierzęta były cielakami, dzikimi świniami lub zdziczałymi psami domowymi. W tej atmosferze niewielu ufało doniesieniom młodego Sheridana. Dla wnikliwego obserwatora było jednak jasne, że tylko sprawozdania z północnego Queensland noszą znamiona trzeźwych i dokładnych obserwacji.
J. MacGeehan opisuje, jak w 1900 roku w Kairi sfora psów zaatakowała "pręgowanego kota workowatego". Zwierzę miało głowę psa i około 60 centymetrów długości. Niewątpliwie był to młody okaz.
Podobne zwierzę spotkał znany przyrodnik George Sharp. Było ono "większe i ciemniejsze niż tygrys tasmański, z bardzo wyraźnymi pręgami". Sharpowi nie udało się schwytać zwierzęcia, gdy jednak niedługo potem jeden z rolników ustrzelił tygrysa atakującego jego kozy, Sharp natychmiast udał się do niego celem zbadania skóry zwierzęcia. Skóra miała długość 1,5 metra. Niestety Sharp nie mógł już wygarbować skóry, by ją przechować - szczątki tygrysa stały się pastwą dzikich świń.
Istnieją również inne doniesienia o martwych okazach tygrysa workowatego: pies pana J. R. Cunningham'a zabił jednego tygrysa przed rokiem 1926 w pobliżu miejscowości Gootchie, podobny kociak został zastrzelony w pobliżu rzeki Mulgrave River w 1929 roku, zaś w 1932 roku A. W. Blackman zastrzelił tygrysa workowatego w Cardwell.
Niejaki pan Enders z Mundubbera (stan Queensland) twierdził, że schwytał żywy okaz tygrysa workowatego. Zwierzę miało ok 45 centymetrów wysokości i długość dużego kota, krótki łeb, krótką szyję i pręgi. Schwytany tygrys był "bardzo dziki".
Współczesna rekonstrukcja wyglądu tygrysa workowatego
Tygrysa workowatego opisuje również australijski pisarz Ion Idriess. Zamieszczony w jego dzienniku z podróży po Australii opis sprawia wrażenie, jak gdyby zwierzę było tubylcom bardzo dobrze znane. Oto on:
"Tygrys z Półwyspu York jest wielkości średniego psa. Ciało ma smukłe i zgrabne, w piękne, czarnoszare pręgi. Uzbrojony jest w mocne pazury. Ma ostro zakończone uszy, a kształtem łba przypomina tygrysa. Zaobserwowałem pewnego dnia, jak tygrys rzucił się na dorosłego kangura i w mgnieniu oka wyszarpał mu wnętrzności. Nieostrożnie poruszyłem się w trawie; wielki kot przerwał dopiero co rozpoczętą ucztę i przyglądał mi się bez ruchu przez kilka sekund. Potem wydał głuchy ryk, obnażając zębiska. Bez zwłoki odszedłem, wydostając się spośród splątanej trawy.
Następny tygrys, którego widziałem, był nieżywy. Obok niego leżał trup mojego cennego charta, który od małego był tresowany w podchodzeniu dzików. Jego siła i odwaga znane były w całej okolicy..."
Inny godnym uwagi sprawozdaniem jest relacja P. B. Scougalla i G. de Tournoeura. Podróżowali oni konno z Munna Creek do Tiaro, gdy w pewnym momencie konie poniosły. W odległości około 20 metrów od podróżników duże dzikie zwierzę pastwiło się nad ciałem cielęcia. Kot spojrzał na podróżników, wydając głuchy pomruk. Zwierzę było zbliżone wzrostem do dużego psa, miało żółtawą sierść w ciemne pręgi i jaśniejszy brzuch. Zwierzę miało okrągły łeb i uszy odstające jak u rysia oraz długi ogon i duże łapy. Podróżnicy zaczęli rzucać w kociaka kamieniami. Zwierzę po chwili oddaliło się.
W maju lub czerwcu 1940 roku państwo Nigel i Charles Tutt wybrali się na wędrówkę po Mount Stanley. W pewnym momencie zatrzymali się i zauważyli duże kotowate zwierzę siedzące na sosnowym pniaku. Zwierzę było czerwonawego koloru i posiadało ciemne pasy na całym ciele. Po około 20 sekundach zwierzę uciekło.
W 1954 roku pewien mężczyzna o nazwisku Gamer przejeżdżał niedaleko miejscowości Bidwell w stanie Queensland, gdy zauważył dużego szarego kota z ciemnopomarańczowymi pasami. Zwierzę posiadało charakterystyczne, długie kły i zachowywało się bardzo dziko.
W 1964 roku pani Rille Martin sfotografowała zwierzę przypominające tygrysa workowatego. Wątpliwym jest jednak, by był to tygrys workowaty, bowiem zdjęcie zostało wykonane w Goroke w stanie Victoria, a stamtąd, według posiadanych przeze mnie informacji, nie było żadnych doniesień o obserwacjach tygrysa workowatego.
W latach 1970-73 naturalista Janeice Plunkett zebrał ponad 100 relacji o obserwacjach tygrysa workowatego w Queensland. Podobne zwierzę zaobserwował w 1983 roku Mike Jones w chwili, gdy pastwiło się nad martwym cielakiem. W maju 1987 roku Greg Calvert znalazł ślady dużego kotowatego zwierzęcia w pobliżu Hughenden w stanie Queensland. Ślady zawierały odciski długich pazurów, charakterystycznych dla torbaczy.
Wspomnieć należy, że wielki pręgowany kot jest znany mieszkańcom Queensland od niepamiętnych czasów.
Bernard Heuvelmans w swojej książce "Na tropie nieznanych zwierząt" przypuszcza, że tygrys workowaty może być torbaczem. Według niego ten duży pręgowany kot australijski ma bardzo duże szanse na uznanie przez naukę, mimo iż żadne muzeum na świecie nie posiada jego skóry bądź szkieletu. Wzmiankę o tygrysie workowatym znajdujemy również w wydanym w 1926 roku almanachu fauny australijskiej autorstwa A. S. Le Souef'a i H. Burrella:
"Chociaż nie ma danych, uzasadniających zaliczenie tego zwierzęcia do konkretnego rzędu, sądzimy, iż jest to torbacz, gdyż nie wytrzymuje on widocznie rywalizacji z psem dingo. Zamieszkuje on jedynie te obszary, gdzie nie docierają psy dingo".
Jak wiadomo, dingo, ssak przywieziony przez człowieka i ponownie zdziczały, wytępił wytępił większe mięsożerne torbacze wszędzie, dokąd dotarł.
A tak Le Souef i Burrell opisują "pręgowanego kota workowatego" z półwyspu York:
"Krótka, szorstka sierść koloru szarego lub żółtawego. Szerokie czarne pręgi po bokach, które nie schodzą się na grzbiecie, łeb kota, nos bardziej wysunięty, ostro zakończone stojące uszy. Ogon puszysty, z kitą na końcu. Duże stopy, długie i ostre pazury. Długość ciała - 1,5 metra, wysokość - 46 centymetrów".
Sądząc z powyższego opisu, zwierzę rozmiarami przypomina małą panterę dymną Neofelis nebulosa lub geparda Acinomyx jubatus o krótkich nogach.
Jak wynika z poczynionych dotychczas odkryć, zwierzę zamieszkuje jedynie północne obszary Queensland, Le Souef i Burell stwierdzają jednak, że opisy podobnego zwierzęcia otrzymywali także z północno-zachodniej Australii oraz z Nowej Gwinei. Zwierzę to jest rzadkie i płochliwe i zamieszkuje tereny niezamieszkane przez człowieka.
Rekonstrukcja wyglądu lwa workowatego Thylacoleo carnifex
Powstało kilka teorii próbujących wyjaśnić pochodzenie tygrysa workowatego. Według jednej z nich tygrys workowaty to w rzeczywistości australijski lew workowaty Thylacoleo carnifex, torbacz, który żył w Australii w okresie plejstocenu (od 1,6 mln lat do 6000 - 50000 lat temu). Niektórzy badacze dopuszczają możliwość, że niektóre osobniki mogły dotrwać do naszych czasów.
Inna teoria głosi, że tygrys workowaty to w rzeczywistości wilk workowaty Thylacinus cynocephalus. Wilk workowaty w przeciwieństwie do tygrysa workowatego nie mógł się jednak wspinać po drzewach.
Według innej, najmniej prawdopodobnej teorii, tygrysem workowatym jest torbacz z gatunku Dasyurus maculatus. Pod wieloma względami różni się on jednak od tygrysa workowatego.
Opracował: Ivellios