KryptoZoo
Psy nagie i garbate
Dodano: 2005-03-09 14:28:26
Kynologicznym kuriozum na ziemi południowoamerykańskiej były i są nagie psy o bezwłosym ciele i szarołupkowym kolorze skóry. Zastał je już Kolumb na wyspach zachodnioindyjskich, zetknął się z nimi też Fernando Cortez, zdobywca Meksyku. Według relacji Hiszpanów były one ,głównie rozpowszechnione w Meksyku. Zwierząt tych, zwanych przez tubylców Inticuinthi, przypuszczalnie w nikłym stopniu używano do celów łowieckich. Z powodu swej nie ochronionej skóry mało nadawały się do tej czynności. Zdzierały sobie bowiem ciało na kaktusach, cierniach krzewów i, rzecz znamienna, rany te bardzo Ľle się goiły.
Nagie psy były obok indora i wołów piżmowych tym cenniejsze jako dostawcy mięsa, iż szybko obrastały tłuszczem. Zdobywcy przywieĽli z sobą mnóstwo zwierząt domowych, których mięso lepiej smakowało niż nagich psów, toteż powoli traciły one swe znaczenie. PóĽniej sankcje policji sanitarnej, wymierzone przeciwko zwierzętom podejrzanym o roznoszenie chorób, godziły przede wszystkim w nagiego psa. Nawet wtedy, gdy był zupełnie zdrów, najmniejsze i niewinne rany na jego skórze budziły podejrzenia, iż są to parchy.
Mimo tego defektu nagi pies jest zwierzęciem odpornym, wiernym i czujnym. Ani silny upał, ani zimno nie wpływają na jego dobre samopoczucie. Z widocznym zadowoleniem lubi się tarzać nawet w śniegu. Robactwo go się nie ima. Skóra wykazuje wszystkie możliwe odcienie brunatności. Niektóre okazy noszą dziwacznie wyglądającą koronę z włosów na głowie, chwast na końcu ogona i skierowane do tyłu pęczki włosów na palcach; tego typu zwierzęta uważa się za specjalnie cenne. Dwa takie osobniki, podarowane przez pewnego kupca z Nikaragui, żyły na przełomie stulecia w Berlińskim Ogrodzie Zoologicznym. Na niemieckich wystawach poza tym rzadko nagie psy pokazywano.
Dzisiaj stały się one dużą rzadkością także w Meksyku. Pewien Niemiec, który się w tym kraju osiedlił i dokonywał dalszych podróży, w ciągu pięciu lat widział zaledwie osiem takich sztuk. Wielu znajomych zaś powiedziało mu, iż wprawdzie sporo o nagich psach słyszeli, lecz jeszcze ich nigdy nie oglądali własnymi oczyma. Te nieliczne, które zdarza się tu i ówdzie spotkać, Europejczycy chętnie wykupują. Zupełnie natomiast wyginęła dziwna odmiana nagiego psa - pies garbaty, Holoytzcuinthi, jak nazywają go Meksykanie. O żadnej rasie psa nie mamy tak mało wiadomości jak o nim. Jedną z nielicznych wzmianek znajdujemy w Historia animalium et mineralium Novae Hispaniae Franciszka Hernandeza, osobistego lekarza Filipa II hiszpańskiego, który został wysłany do Meksyku. Na przytoczonym rysunku uderza nas prócz garbu na plecach przede wszystkim głowa osadzona niemal bezpośrednio na tułowiu, a w dodatku poniżej poziomu grzbietu.

Nadesłała: Ewa Pocierznicka