KryptoZoo
KryptoZoo >> Artykuły >> Inne artykuły
Ngoi rung - "człowiek lodu"
Dodano: 2005-12-05 10:57:28

36 lat temu doktor Bernard Heuvelmans po raz pierwszy opublikował swój opis Homo pongoides, oparty na obserwacji okazu znalezionego w bryle lodu, bardzo małego wzrostu, który mógł być monumentalnym odkryciem w dziedzinie primatologii [primatologia to nauka zajmująca się przodkami Homo sapiens - przyp. Ivellios]. Utrata holotypu [okazu - przyp. Ivellios], łączona z dwuznacznym zachowaniem doktora Franka D. Hansena (który jeździł po kraju z owym znaleziskiem przez 3 lata), pozostawiła Heuvelmansowi gorycz porażki. W jego opisie, jak sądzono, było zbyt wiele wątpliwości dotyczących "Człowieka lodu z Minnesoty", by przyjęto jego istnienie za pewnik.

Jednak doktor Helmut Loofs-Wissowa z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego (stary przyjaciel Heuvelmansa) podzielał opinię Heuvelmansa i przyjął wstępne założenie, że okaz pochodził z Wietnamu. Istnieją sprawozdania, między innymi dziennikarza Wilfreda Burchetta (który podróżował po Wietnamie koleją Ho Chi Minh). Podczas przekopywania źródeł informacji, Loofs-Wissowa odkrył, że Sekretariat Partii Wietnamu posiadał w 1974 roku grupę naukowców, kierowaną przez sławnego ekologa, doktora Vo Quy, ubranych w uniformy i przeszukujących uwolnione niedawno obszary południa w poszukiwaniu stworzenia nazywanego "Ngoi rung", którego nazwa oznaczała "leśnego człowieka" (określenie odnosi się także do "Utah Orang", wiemy, że to zwierzę istniało w Wietnamie 10 000 lat temu). Ta ekspedycja nie znalazła jednak niczego prócz archeologicznych artefaktów i słonia dla miejscowego cyrku.

Dalsze 10 lat poszukiwań w rejonie Wyżyn Środkowych również niewiele dały. Tran Hong Viet, obecnie profesor na Uniwersytecie Wychowawczym w Hanoi, znalazł podejrzany odcisk stopy, który następnie sfotografował i odlał, ale jego zainteresowanie było takie, że nie zraportował tej sprawy lub nie opowiedział o tym przed konferencją sumującą w 1985 roku.

Jednakże, do spotkań na wyżynach dochodziło nadal, na przykład w 1990 roku spotkanie z dziwnym stworzeniem zgłosił profesor Dao Van Tien, najstarszy i najbardziej szanowany z wietnamskich zoologów. Weterani z północnego Wietnamu porównywali swoich amerykańskich przeciwników z dużymi lub małymi małpami. Profesor Quy przeprowadził w 1995 roku wywiad dla popularnego czasopisma, gdy dostał list od byłego żołnierza wietnamskiego, który widział ciało małpy załadowane na helikopterze na lotnisku na wzgórzu w latach 60-tych. Powróciło wówczas zainteresowanie okazem Hansena.

Doktor Loofs-Wissowa służył jako legionista w Wietnamie, wcześniej będąc archeologiem. Gdy do Wietnamu powrócili pierwsi niekomunistyczni archeologowie, przedstawił Heuvelmansowi w 1978 roku prace swoich kolegów. W listopadzie 1995 roku, Loofs-Wissowa wrócił, by poznać naukowców wietnamskich w Hanoi w dniu konferencji poświęconej "Ngoi rung", czy raczej możliwości jego istnienia. Wietnamska społeczność naukowa była podzielona: jedni nie mogli uwierzyć w stworzenie, którego nie zbadali; inni nie byli aż tak sceptyczni i opowiadali się za jego istnieniem w rejonach wyżyn nie dotkniętych wojną i stosunkowo wyludnionych. Jak oceniano, wzrost stworzenia może wynosić od 1 do 1,8 metra (lub więcej), zaś futro może być koloru czarnego lub rudawobrązowawego. Odkryciu innego nowego gatunku ssaka w Wietnamie z pewnością podsyci dyskusje.

W USA dr Hansen nigdy już nie udostępnił ciała zwierzęcia. "Najstarszy traktor Johna Dee" ma dla niego większą wartość. Jednakże na wyżynach centralnych Wietnamu nieliczni mieszkańcy wciąż utrzymują, że "Ngoi rung" jest zwierzęciem naprawdę istniejącym. Nie jest demonem lub duchem. Jego odkrycie jest tylko kwestią czasu.

Źródło: http://coombs.anu.edu.au/~vern/wildman/fort.txt

Tłumaczenie: Ivellios