Alan jest to mityczny, latający hominid widywany najczęściej w południowo-wschodniej Azji. Według opisów stworzenie to posiada twarz i ciało kobiety, długi język jak u mrówkojada, pierzastą szyję oraz gigantyczne skrzydła. Mówi się również o zakrzywionych paznokciach, łuskowatych dłoniach ze szponami oraz o tym, że palce u nóg i rąk są odwrócone. Ludzie twierdzą, że stworzenie to jest przyjazne, ale złośliwe. Zawiesza się jak nietoperz z konarów drzew i mieszka w złotym domu. Jego siedliskiem jest las, ale w bardziej niedostępnych częściach. Najczęściej jest widywany na północnym Luzonie, na wyspie Palawan, oraz ogólnie na Filipinach.
Nietrudno odgadnąć, iż wizerunek Alana jest bardzo podobny do greckich Harpii, lecz w przeciwieństwie do naszego przyjaciela z Azjii, one były bardzo złośliwe, okrutne i brutalne w stosunku do człowieka. Były one personifikacją destrukcyjnej siły wiatru.
Oryginalna legenda o tym stworzeniu brzmi tak:
"Pewnego razu stary Tinguain szedł wzdłuż trasy w lesie, gdy nagle usłyszał bardzo dziwny dźwięk z wielkiego drzewa obok niego. Gdy popatrzył w górę był przerażony, gdyż wiedział już, że znajduje się na terytorium Alana, który żyje w lesie.
Zatrzymał się na chwilę i tylko patrzał na to stworzenie. Było ono duże jak człowiek, wisiało na gałęzi drzewa z opuszczoną w dół głową niczym nietoperz. Miało ono skrzydła.
"Na pewno - myślał mężczyzna - ta istota mnie zje, jeśli tylko zdoła mnie złapać. Będę uciekać tak szybko, ile mam tylko sił w nogach." Próbował biec, ale był tak przerażony, że po pierwszych krokach upadł twarzą na ziemię.
Na to Alan zaczął głośno jęczeć. Mężczyzna widział tylko, jak schodzi on z drzewa ze złotem i innymi koralikami.
Po pewnym czasie, mężczyzna zebrał się na odwagę i zrywając się krzyknął tak głośno jak mógł: "Odejdź!"
Alan się nie ruszał, tylko spojrzał na niego i powiedział: "Daj nam jeden paciorek nagaba (dziwne kulki o podwójnym efekcie), a ty możesz wziąść resztę." Gdy mężczyzna mu odmówił, był bardzo zły, odwrócił się tylko, wołając: "Spalimy twoją chatę, bo jesteś złym człowiekiem."
Mężczyzna ruszył do domu tak szybko, jak tylko mógł, ale niestety jego dom był już spalony, jak było widać Alan dotrzymał słowa.
A potem... to stworzenie oddało swoje klejnoty i koraliki, tym którzy "byli godni". Dzięki temu, z pokolenia na pokolenie, stworzenie to mogło być widywane."
Opracowanie: limak49