Coś o pływających gadach :
- nawet wielkie, ciężkie żółwie słoniowe i olbrzymie potrafią utrzymać się na powierzchni wody, dzięki czemu mogą dryfować z prądem;
- krokodyle różańcowe (Crocodylus porosus) są świetnymi pływakami: pewien osobnik przepłynął w oceanie bez odpoczynku dystans 1100km, zanotowano nawet 3 przypadki, gdy osobnik tego gatunku dopłynął do Japonii; niegdyś uważano, że krokodyle z Seszeli i Komorów, które obecnie już tam nie występują to k. nilowe, ale uczeni doszli do wniosku, że były to jednak najprawdopodobniej właśnie k. różańcowe.

Ciekawostka z kraju ---------> nie wszyscy pewnie wiedzą, iż w Polsce występuje jadowity ssak, a mianowicie rzęsorek rzeczek.
Jest on w stanie uśmierć dzieki swojemu jadowi(choć zaznaczam że to słaby jad jest), kijanki, narybek, mniejsze ryby np: piskorze, i żaby.
Sam widziałem, jak taka ryjówka, zostawiła swój łup - żaba trawną(częściowo najedzoną) i przy okazjii mogłem poptarzeć jakim doskonałym pływakiem.

Ja tam wiedziałem, że taki występuje.
A teraz coś o wężach:
Fordonia (Fordonia leucobalia) jest jedynym gatunkiem węża, który potrafi odrywać kawałki zdobyczy: wyspecjalizowała się w polowaniu na kraby, po uśmierceniu ich jadem odrywa ich odnóża od tułowia i to je właśnie zjada.
Tak na marginesie, to jest ona blisko spokrewniona z niedawno odkrytym słynnym zmieniającym kolor wężem (Enhydris gyii)(należą do tej samej podrodziny Homalopsinae, będącej w ramach rodziny węży właściwych Colubridae)

Coś ode mnie

Dikdik i koziołek skalny to najmniejsze parzystokopytne. Dorastają do 35 cm i tu ich rozwój w kierunku wielkości się zatrzymuje. Dikdik żeby rozglądać się w terenie, potrafi podskoczyć nawet na wysokość pięciokrotności swojego ciała (kopytny królik )

Kolejna ciekawostka tym razem ptasia.
W Polsce, można zaobserwować wszystkie 10 gatunków dzięciołów(+ krętogłów) występujących w Europie.
Dodam od siebie, że widzałem na razie z tej gromadki 5 gatunków, a 2 inne słyszałem.
Jeśli ktoś chce w Polsce zaobserwować większość z tych dzięciołów, a nawet i wszystkie, niech jedzie do Puszczy Białowieskiej.
Aż mi ślinka leci, gdy myśle o wyjeździe do Białowieży .

A tak oto działa serduszko krokodyla:
Krokodyle, tak jak inne gady mają jeszcze 2 łuki aorty - prawy, który wychodzi z lewej komory (w której jest krew natleniona) i lewy, wychodzący z prawej komory, w której jest krew odtleniona (kurde, to chyba tak jest). Krokodyle, jako jedyne gady mają w pełni oddzielone od siebie komory serca, jednak krew natleniona i odtleniona częściowo się ze sobą mieszają, ponieważ w miejscu połączenia prawego i lewego łuku aorty jest szparka, nazywana otworem Panizzy.
Ale najciekawszy jest to, jak pracuje serce podczas nurkowania. Łuki aorty łączą się tak, że mieszanka krwi natlenionej i odtlenionej płynie tylko do aorty grzbietowej, wiec zaopatruje np. układ trawienny, a do mózgu płynie tylko krew natleniona (krew krokodyla przenosi wiecej tlenu niż jakiegokolwiek innego zwierzęcia). No i gdy krokodyl nurkuje zamyka zastawkę (ck...nigdzie nie pisze, gdzie ta zastawka jest, ale wychodziłoby na to, że za miejscem, w którym od prawego łuku aorty odchodzi odcinek tętnicy prowadzący krew do mózgu) i dzięki temu cała krew natleniona płynie do głowy i mózgu, a do reszty narządów, czyli np. układu trawiennego tylko krew odtleniona. Czyli krew natleniona płynie tylko tam gdzie jest najpotrzebniejsza, nie marnuje się poprzez mieszanie z odtlenioną.
Dzięki temu krokodyl może wytrzymać bez wynurzania ponad 2 godziny, a niepotwierdziny rekord to 8 godzin.

Ale szczerze mówiąc.....to chyba coś pokręciłem....a może dobrze...skomplikowane to...

Kolejna ciekawostka tym razem znów o ptakach.
Od kilkunastu dni, na Biebrzańskich Bagnach, trwa "migracja ornitologów".
W jakim celu
Ano w takim, iż pojawila sie tam bardzo rzadka sowa jarzębata, która dotychczas w Polsce w XXI w. była obserwowana 2 razy.
http://www.clanga.com/images/full/pl_ok ... =P1414.JPG
http://www.clanga.com/images/full/pl_ok ... =P1417.JPG
Notabene, na terenie naszego kraju, obserwowano wszystkie gatunki europejskich sów, czyli łącznie 13 gatunków.

O rekinach:
Żarłacz tępogłowy, w odróżnieniu od innych rekinów jest bardzo odporny na brak słonej wody i dlatego bardzo często wpływa w górę dużych rzek Afryki, Azji i Ameryki Północnej.
Jest to najbardziej agresywny gatunek rekina i nieraz zdarza sie, że wpływając do wód słodkich atakuje ludzi. Taki przypadek zdarzył sie, chyba na początku XXw w USA, gdy to żarłacz tępogłowy wpłynął daleko w górę rzeki i pożarł kąpiącego się w niej chłopca.
Również na słynących z tygrysów-ludojadów bagnach Sundarbans w Bangladeszu, rekiny te czesto atakują i poważnie okaleczają ludzi. Nieraz też walczą o padlinę z krokodylami nilowymi w afrykańskich rzekach.

Ciekawostka o gryzoniu

Góralka skalna (Rock Hyrax) jest bardziej spokrewniona ze słoniem niż z większością gryzoni. Prawda, że śliiiiczna? (^_^")

Chupas, góralki nie są gryzoniami - reprezentują osobny rząd góralków, spokrewniony z trąbowcami i syrenami.

[size=9px][ Dodano: 2006-12-15, 21:12 ][/size]
Te syreny, to oczywiście nei te z bajek, ale manaty i diugonie, również blisko spokrewnione ze słoniami.

Ale ja nie napisałem, że są gryzoniami

Wręcz przeciwnie - napisałem tylko, że są z nimi najmniej spokrewnione - a wyglądają na gryzonie.

Wybacz...ale jak dla mnie z tego wynika, że miałeś na myśli włąśnie, że góralki są gryzoniami.... :]

O la la, ale gafa. No rzeczywiście napisałem nie to co myślałem. Pierwsze zdanie należy wybitnie poprawić.



PS. Jak wy powiększacie tekst?? Ja nigdzie czegoś takiego nie znalazłem : P

No bo skoro ,,z większością gryzoni" to znaczyłoby, że jest zaliczana do gryzoni, mimo że jest bliżej spokrewniona ze słoniami........

[size=9px][ Dodano: 2006-12-15, 21:43 ][/size]
Chupas - z lewej strony, pod opcją ,,Kolor" jest opcja ,,Rozmiar" , gdzie jest domyślnie zaznaczone ,,normalny". Jedziesz w dół i wybierasz sobie jaki chcesz.

"Z większością gryzoni" - (a to już zamierzone zdanie) bo na pewno znajdzie się jakiś, który ma z nią więcej wspólnego niż słoń (choć fakty mówią inaczej, ja jestem zatwardziałym sceptykiem).

Ciut nie rozumiem Chupas, o co Ci chodzi, ale no mniejsza z tym.
Inna ciekawostka, z mojej ulubionej kategorii:
Największy okaz krokodyla o potwierdzonej długości (z gatunku k.różańcowy, Crocodylus porosus) został schwytany w 1854r. na Filipinach. Jego czaszka wciąż znajduje się w Muzeum Zoologii Porównawczej na Uniwersytecie Harwardzkim. Jej pomiary wykazały, iż gad mierzył ok. 7m długości. Nie zważono go, ale ze 2 tony to mogł ważyć.

Największy krokodyl jaki żyje obecnie, mieszka na farmie krokodyli w prowincji Samut Prakan w Tajlandii. Ma na imię Yai i jest to krzyżówka k. różańcowego z k. syjamskim (C. siamensis), i przez to jest nienaturalnie wielki - zmierzony w wieku zaledwie 27 lat, (było to bodajże w 1999r.) miał aż 6m długości i ważył 1200kg. Normalnie, by tak urosnąć, krokodyl potrzebuje jakichś 100lat......

Wyrodna matka :

Gdy niedźwiedzica uważa, że jej dziecko jest już gotowe do rozpoczęcia dorosłego życia wychodzi z nim do lasu, po czym wpędza go na drzewo, jak zawsze kiedy nadciągało niebezpieczeństwo. Gdy misio już się wdrapie, matka odchodzi i zostawia go na zawsze, aby znalazł własny teren i zapoczątkował kolejne pokolenie. Warto zauważyć, że niedźwiedzice pilnie troszczą się o swoje młode aż do wydarzenia powyżej. Musi być to dla nich raczej ciężka sprawa zostawić własne młode, mimo iż wie, że tak musi być.

Widziałem kiedyś takie niedźwiedziątka na drzewie na jednym filmie przyrodniczym. Uroczo wygladają .

Tja... A jak uroczo wygląda po dwóch-trzech latach... W szczególności grizzly :/


PS. Malajskie przytulanki rulez!

Ech....no i znowu ciekawostaka z mojego ulubionego działu....

Tym razem o zróżnicowaniu zębów...u gadów!

Niektóre formy plakodontów - wymarłych morskich gadów, podobnych do żółwi, a blisko spokrewnionych z plezjozaurami, miały w pewnym stopniu zęby zróżnicowane - przednia para była ostra i dłutowata, służyła prawdopodobnie do zeskrobywania ze skał mięczaków o twardych muszlach, które to stanowiły ich główny pokarm. Za tymi ,,dłutami" znajdowały się ,,kowadła" - płaskie zęby, służące do miażdżenia twardych pancerzy mięczaków.

Dzisiejszymi gadami o w pewnym stapniu zróżnicowanych zębach są jaszczurki z rodziny teidów (Teidae). Pierwsza para zębów jest u nich taka, jak u innych jaszczurek - zaostrzona, stożkowata, natomiast kolejne zęby w kolejnych rzędach moga być tez zaostrzone, ale mieć kilka wierzchołków, lub tez spłaszczone, ze zwiększoną powierzchnią tnącą - co ubodabnia je do zębów trzonowych u ssaków.

A ja mam gadzią/płazią/cholera wie co ciekawostkę:

Instnieje pewien gatunek żółwia uwielbiający padlinę (Schnappi będzie wiedział jaki to)
W wielu stanach USA używa się go do szukania topielców

[size=18px]Chupas, jak najbardziej GADZIĄ.
Żółwie są GADAMI.[/size]

A co do tego żółwia....to jestem prawie pewny, że chodzi o żółwia jaszczurowatego (Chelydra serpentina), ten gatunek nie tylko lubi padlinę, ale ma tez wyśmienity węch, co pozwala mu łatwo ją odnależć, tak jak i na pewno zwłoki.
Tak w ogóle, jest to gatunek bardzo agresywny, nieraz zdarza mu sie atakować kąpiących się ludzi (a właściwie palce ich stóp, co nie kończy się zwykle przyjemnie...dla człowieka........;P)

lol. To tak jakby leniwiec atakował geparda ;P

widać nie doceniasz żółwia, bo tak naprawde to co byłbyś mu w stanie zrobić bez broni? raczej nie za wiele, bo 1 że lepiej pływa i nurkuje, a dwa że od czegoś tą skorupe ma...

A duże to to jest? Bo jeśli wilekości jamnika to mogę mu dużo zrobić będąc wyposażonym jedynie w spudniczkę z liści

Nie wydaje się wielki - pancerz ma do 35 cm długości, ale jest potężny i może ważyć nawet 30kg (czyli połowę tego co ja.....).
Do tego ma nieprawdopodobnie silny zgryz - jego większy krewniak z tej tej samej rodziny skorpuchowatych - żółw sępi - ma nacisk szczek równy 454 kg, a więc większy niż u hieny!

Nacisk szczek hieny to ok. 800 kg. ;p

Rads0n, jaki by nie był pomiar, to jakimś dziwnym sposobem inaczej podają - w tym źródle, na którym się oparłem było, że nacisk szczęk hieny to 450kg, a żółwia skózastego - 454. A czasem podaje sie, że u hieny to tylko jakieś z 220 kg.....i tak też z pomiarami u innych zwierząt. Po prostu chyba jest kilka różnych miar, i różnie w każdej wychodzi.
Ale wychodziłoby na to, że jednak żółw ma większy nacisk....bo w tym pomierze, o którym wspomniałeś, byłoby to pewnie z 810 kg......

Ja tak z ciekawości....czy oparłeś się na źródle dotyczącym siły szczęk jakim był serial dok. z dr Braddy Barrem ...ten od krokodyli jakby co...tam były prowadzone takie badania...