Wszyscy myślą, że niedźwiedzie w Afryce nie mieszkają, aczkolwiek, jedynym wyjątkiem może byc odmiana misia brunatnego, który być może żyje do dziś w małym zakątku Afryki, zbliżonym bardziej do Europy, czyli w Maroku, choc wielu uczonych twierdzi, że miś ten już wymarł. Jest to potomek niedźwiedzi, które przedostały się tam z Hiszpanii, zanim Cieśnina Gibraltarska połączyła Morze Śródziemne z Atlantykiem. Na przełomie lat 1905-1920 wielu badaczy widziało dziwne zwierze podobne do misia na płaskowyżu Uasin Gishu. Nawet jeden z owych poszukiwaczy strzelał do tego zwierzęcia lecz chybił. Wędrował on po wisokach w celu dowiedzenia się więcej o tym stworzeniu i pokazywał tubylcom atlas zwierząt by ci, wskazali jakie zwierze widzieli. Wskazywany był zawsze niedźwiedź. Jest to zwierz który porusza się nocą i napada tylko na ludzi samotnych. W 1912 roku, antropolog nagielski widział to zwierze i opisał je tak : "mogło mieć 45-50cm wzrostu, z przodu było niższe, zwierze było czarne, chód miało ciągnący podobny do niedźwiedzia". Inna obserwacja z 1913 mówi że: "najpierw oglądałem je z profilu, wydawało się wielkości lwa, było płowe- niby lew z czarną grzywą - z bardzo długimi wełniastymi włosami, ciało miało grube, wysokie barki, krótką szyje i perkaty nos, miało też bardzo szeroki tułów i bardzo małe uszy, ogona nie spotrzegłem" To był opis bestii widzianej przez Hickensa - inżyniera kolei, który ową bestie widział, jeżdząc pociągiem. Tubylec z plemienia Pokomo, opisał naczelnikowi kolei Nandi, jako zwierze wiekości człowieka, które chodzi czasem na 2 nogach, a czasem na 4, z ogólnego wyglądu jest bardzo podobny do pawiana. Tubylcy z Pokomo, uważają, że owe Nandi, jest raczej podbny do małpy. Potem, otrzymano bardziej szczegołowe inforamacje na temat zwanego przez tubylców koddoelo(czyli nandi) i pod wieloma względami zgadzało się to z opisem Hickensa: "Barwa: rudamwa lub żółta, dł. 1.80m, wys. 1.05m. włosy długie, bujna grzywa, krótki bardzo szeroki ogon, bardzo długie pazury, dość wydłużony pysk, duże zęby, lecz mniejsze niz u lwa, nogi przednie bardzo grube". Zwierze to rzekomo ma porywać i zabijać owce i napdać na wsie. Rzeczjasna na ludzi też mial ochote: "Ludzie mówili mi, że przyszedł nocą do wsi i wymordował ludzi w chatach. Wszedł przez dach, zabił mieszkańcow i wyjadł im mózgi.Podobno bestia ta używa też następującego fortelu: kładzie się na gałęzi drzewa nad ścieżką w lesie i czatuje na przechodzącego. Gdy go zobaczy zeskakuje z drzewa i nagłym mocnym uderzeniem pazurami, niszczy czaszke." Tak twierdził łowca grubej zwierzyny Charles. T. Stoneham. W wielu przypadkach napadania na zwierzęta domowe(owce), odkrywano, iż u każdej, nawet najmniejszej sztuki, zostal usunięty mózg. W ten sposób, w pewnej wiosce w ciagu 10 dni zgineło 57 kóz i owiec. W końcu tubylcy zagnali bestie, do jakiegoś wąwozu i tam zabili je dzidami. Okazalo się, że była to bardzo duża hiena z pospolitej odmiany o plamistej skórze.Zamieniła sie widocznie pod wpływem szału w jakiegoś zjadacza mózgów. W dziejszych czasacvh hieny tak nie postępują. Tak więc zbierzmy wszelkie opisy tego stworzenia w jedną całość na podstawie 3 badaczy: -ciało grube i krępe -wysokie łopatki -grzbiet pochylony -przód ciała pokryty gęstym futrem, tył gładszy i mniej owłosiony -długi, dość ostro zakończony ryj -małe uszy -niewidoczny ogon -barwa jasnobrązowa jak u lwa lub hieny do ciemnobrązowej Cóż...możemy mieć do czynienia albo z WIELKIM PAWIANEM, albo z HIENĄ BRUNATNĄ, albo z NIEDŹWIEDZIEM, albo z OLBRZYMIM RATELEM(krewny borskuka). inofrmacje zaczerpniete z ksiażki B. Huevelmansa...
CDN....
|