Dwa dość ciekawe linki wyłowione z sieci.
http://innemedium.pl/wiadomosc/pokazano ... racas-peru
http://innemedium.pl/wiadomosc/pozostal ... iata-nauki

Co o tym myślicie?

Myślę, że już to gdzieś widziałem i myślę , że piszą tam komentarze bardzo agresywni ludzie.

Mogliby się szarpnąć i zrobić 1 takie muzeum dla wszystkich niewyjaśnionych eksponatów tego typu.

Co do czaszek z Paracas to myślimy, że nie mamy zaufania do sensacyjnych newsów, o kórych nie piszą żadne, ale to żadne poważne, naukowe źródła. Myślimy także, że autor artykułu nie ma zielonego pojęcia o anatomii czaszki ludzkiej, gdyż twierdzi, iż owe wydłużone czaszki mają jedną kość ciemieniową, mimo iż na materiale jak byk widać, że mają dwie, jak normalne ludzkie czaszki. Autor wideo zaś zna się na antropologii jak krowa na balecie i usiłuje mi wmówić, że czaszka z dwoma w pełni wyrżniętymi trzonowcami w każdej połówce każdej szczęki należy do dziecka jedenasto-dwunastoletniego. Czternaście lat minimum.

Co się tyczy gigantów, to myślimy, że masywna kość udowa, z krótką szyjką, wskazującą na brak postawy wyprostowanej u właściciela, znaleziona w Afryce, należy najprawdopodobniej do goryla, driopiteka, albo innej dużej małpy człekokształtnej. Biblijnych gigantów możemy wykluczyć, no chyba, że popierdzielali na czworakach.

Po pierwsze nie ,,myślimy", tylko ,,ty myślisz". To, ze Ty twierdzisz, że tak jest to nie kazdy musi się z tobą zgadzać.
Po drógie, nie zauważyłem tam wyraźnie, standardowo wyodrębnionych kości ciemieniowych.
Nie obstaję też przy tym, że to hybrydy czy kosmici. Wydaje to mi się mutacją genetyczną lub chorobą powodującą takie oto ,,wynaturzenia". Mogłoby to doprowadzić też do zaniknięcia typowych cech niektórych części czaszki (nie wyodrębnienia dwóch kości ciemienowych).

My, Wiedźma, myślimy, że się z tobą zgadzamy.




Drugie. Przez u otwarte na oścież.



A to się przyjrzyj uważnie, szwy czaszkowe są widoczne wyraźnie, szew strzałkowy, rozdzielający obie kości ciemieniowe, też.



No ale są dwie, na obu czaszkach. Co się tyczy chorób, to owszem, jest schorzenie, nazywające się kraniosynostoza, które powoduje brak jednego, lub więcej, szwu czaszkowego, a co za tym idzie deformację czaszki. Jednakże czaszki pozbawione szwu strzalkowego, acz wydłużone, bo nie mają szansy rozrastać się na boki, mogą tylko do tyłu i do przodu, nie przypominają kształtem tych z Paracas.


To jest czaszka dziecka dotkniętego kraniosyntozą szwu strzałkowego.


A tu przykładowa czaszka z Paracas.

Widzisz różnicę? Czaszki z Paracas mają puszkę mózgową wysklepioną stożkowato w górę, a przy braku szwu strzałkowego czaszka wydłuża się w osi poziomej.
Musiałaby to być jakaś unikalna, nie poznana dotąd mutacja, w dodatku nie szkodząca organizmowi, bo inaczej tknięte nią osoby mialyby małe szanse na dożycie wieku dojrzałego.
W każdym razie dopóki nie zajmie się tym jakiś prawdziwy naukowiec, pozwolę sobie podchodzić do tych rewelacji dość sceptycznie.

Jakie źródła przez to rozumiesz? Mam nadzieję że nie TVN albo coś w tym guście. Pod hasłem "paracas skulls" wysypuje się w google całkiem pokaźna ściana doniesień i informacji z różnych stron, zaczynając od artykułu z angielskiej wiki o kulturze Paracas. Rozumiemy że żadna z nich nie jest dla Ciebie "poważna"? Dobrze rozumujemy?

Źle rozumujecie. Nie chodzi o same czaszki z Paracas, tylko to, o czym napisano w artykule, linkowanym przez wątkodawcę. Dwie specyficzne czaszki, które rzekomo nie zostały ukształtowane za pomocą specjalnych opasek, noszonych w dziecięctwie, które rzekomo mają być cięższe od zwykłych ludzkich czaszek i dysponować większą od nich objętością puszki mózgowej. Dopóki nie zobaczę takiego doniesienia z poważnych i naukowych źródeł, podkreślam NAUKOWYCH, przez które nie rozumiem TVN, proszę mi nie sugerować debilizmu, pozwolę sobie pozostać sceptyczna wobec tej sensacji. Ponieważ ja też mogę sobie opublikować w internecie artykuł, w którym napiszę, że znaleziona przeze mnie w lesie czaszka krowy prezentuje nietypową budowę fizjologiczną, wskazującą na to, że, dajmy na to, ta krowa nie była krową, tylko turem. Słowa prawdy w tym nie będzie, ale artykuł pójdzie w sieć. A nawet może i w media drukowane, jak dobrze szwungu nabierze. Tymczasem prace naukowe podlegają weryfikacji i wymagają od autora dostarczenia konkretnych dowodów na poparcie stawianej tezy, czyli drobna różnica jest. Jeśli zatem z naukowego pisma wyjdzie news, głoszący że doktor Iksiński dostał do badania dwie czaszki z Paracas i odkrył co następuje, to ja bardzo chętnie nastawię radary. Póki co, póki ta wiadomość plącze się wyłącznie po rozmaitych ufoportalikach, jej wiarygodność jest dla mnie mizerna.

BTW. Wikipedia nie jest źródłem naukowym. Mówię to jako zawzięta wikipedystka.

Wiedźma, chodziło mi o to, że mimo, że blizna została to nie wygląda jak typowa blizna, która pojawia się po zrośnięciu dwóch kości ciemieniowych. Prowadzi to do wniosku, że może to być zwykła mutacja genetyczna lub choroba układu kostnego, która nie wpłynęła negatywnie na rozwój mózgu. Biorąc pod uwagę inne osoby z dziwnymi czaszkami mogło tak być.

Po pierwsze to nie jest blizna, tylko szew czaszkowy. Po drugie zmiana kształtu czaszki, również taka dokonana za pomocą opasek, zmienia również wygląd szwów czaszkowych, więc absolutnie nie można na tej podstawie wnioskować, że coś z czaszką jest patologicznego.

To też prawda, ale co do szwu, to zmiana po opaskach wygląda inaczej. Możliwe jest też to, że czaszki zostały wydłóżone inną, nieznaną nam metodą, chociaż to tylko teoria. Jednak nadal stawiam na teorię genetyczną lub chorobową, choćnie wykluczam też innych.

wyglądają dokładnie tak samo jak inne czaszki sztucznie wydłużane. szukanie sensacji na siłę i tyle.

Umbra, wiemy, że przypominają zwykłe czaszki po wydłużeniu, ale jeśli ktoś kto się na tym zna stwierdził, że są naturalne, to nie możemy tego wykluczać.

"ktoś kto się na tym zna" - czyli kto? jakiś koleś co nakręcił pięciominutowy filmik i wrzucił w youtuba? strasznie łatwowierny jesteś.

,,Jeśli" napisałem, ,,jeśli".

Wydłużone. Używaj spellchecka, ja cię bardzo proszę, bo od twoich byków oczy wypadają. I nie rzucaj we mnie czasem wymówką o dysleksji, dysleksja w korzystaniu ze spellcheckera nie przeszkadza ani trochę.



Przepraszam ja ciebie, ale ile modyfikowanych czaszek przestudiowałeś, by móc to stwierdzić?