Z Afryki dociera do kryptozoologów wiele relacji dotyczących obserwacji niezidentyfikowanych zwierząt kotowatych. Najczęściej nazywane są one "tygrysami górskimi" (tigre de montagne) lub "tygrysami z Ennedi". Ta druga nazwa wzięła się od nazwy wyżyny Ennedi w Czadzie, skąd pochodzi większa część relacji z obserwacji tych zwierząt.

Najwięcej relacji pochodzi od myśliwego Christiana Le Noëla, który w latach 60. i 70. przebywał w Afryce Środkowej i zdołał dość dobrze poznać tamtejszą faunę i florę. Słyszał on od mieszkańców Czadu wiele historii opisujących ogromnego pasiastego kota z wystającymi kłami. Le Noël sam pewnego razu usłyszał w jednej z pieczar przerażający ryk - towarzyszący mu mężczyzna zidentyfikował zwierzę jako tygrysa górskiego Coq-djingé. Zapoznawszy się ze spisanymi przez Le Noël'a opisami wyglądu tygrysów górskich, paleozoolodzy prawie natychmiast stwierdzili, że jest to najprawdopodobniej gatunek kota szablastozębnego.

[artykul=nieznane-tygrysy-afryki,269,35,artykul.html=artykul]Czytaj więcej[/artykul]

kolejne wymarle stworzenie ktore teoretycznie przetrwalo jednak do dzisiejszych czasow, istnienie dzisiaj tego typu stworzen jest pewnie bardziej prawdopodobne niz egzystencja wielu kryptyd ktore nigdy nie byly uznane przez zoologie za istniejace, w przypadku tego zwierzecia wiemy ze zylo, domyslamy sie jaki prowadzil tryb zycia, z budowy morfologicznej wnioskujemy czym sie zywil, posiadamy jego szczatki i co najwazniejsze nie znamy dokladnej przyczyny jego wyginiecia, moze po prostu ich liczebnosc drastycznie spadla i ostala sie jakas niewielka populacja w gorach Czadu...

Po pierwsze teoretycznie wiem dlaczego wymarł po drugie takie duże zwierzęta na pewno nie przeżyły jeśli  ich  populacja przekroczyła 10 osobników bo nie starczyło by zwierząt które mogły zjeść

do mnie nigdy nie przemawiały argumenty typu: "nie mogły przetrwać bo nie starczyłoby im pożywienia"... według mnie to jest tak szeroki aspekt funkcjonowania populacji, że nie jest możliwa jego dokładna obserwacja i analiza

Mogę się wtrącić????

mogły nie przeżyć osobniki duże, ale taki kolo Darwin się nazywał wymyślił teorię ewolucji, która mówi m.in. że przeżywają osobniki najlepiej przystosowane. Przykład - żyrafy, kiedyś żyły takie, które miały krótką szyje i takie które miały długą. Do dzisiaj przetrwały tylko te drugie, bo krótka szyja ograniczała dostęp do pożywienia. Gdyby szablozębne podzielić na duże i mniejsze, to te drugie nie miały by większego problemu z dostępem do pożywienia, bo przecież inne duże koty żyją i średnio się mają

Przetrwanie nawet małego gatunku  było by ciężkie np z powodu że myśliwych w afryce jest mnóstwo i od razu przetrzebili by populację do ZERA

Przed odkryciem Okapi według ciebie populacja ich była trzebiona do zera?

No właśnie, ciężko dostać skórę z tygrysa szablozębnego nawet u nas na bazarze gdzie można kupić prawie wszystko 0o
myśliwych jest dużo, ale Afryka jeszcze większa. Gdyby było tak jak mówisz Wilku, to Nosorożce już dawno by wyginęły, bo podobno sproszkowany róg leczy impotencje , podobnie z tygrysami których się pozbawia czegoś innego.....

Może jednak Ci chodziło o miejscową ludność która mogła tępić kociaki bo im zagrażały, albo było to potrzebne do uzyskania wyższego statusu w plemieniu, lub poprostu żona wodza potrzebowała nowe futro (jakby jej było zimno na zwrotniku)

ewolucja jest tak nieprzewidywalna, że nie wykluczam istnienia naprawdę wielu przdziwnych kryptyd, nie inaczej jest z tygrysami szablozebnymi

Okapi to nie tygrys z 15cm kłami który bez problemu zbije nawet dużego woła

a czy to że powali woła musi oznaczać że łatwiej go znależć od okapi? niby okapi żeje w dżungli ale te tygrysy przypuszczalnie zyją w górach a jak wiadomo w górach ciężko nawet zaginionego człowieka znaleźć nawet jeśli wiedzdziało się na jaki szlak się wybiera... myślę że to mówi samo przez się

To że coś ciężko znaleźć zwierzęta w górach to mit. Mój ojciec jest pracownikiem tatrzańskiego parku narodowego i znalezienie niedźwiedzia , kozicy itp zajmuje mu mniej niż 3 godziny więc na pewno przy dobrych warunkach atmosferycznych ktoś by znalazł  tego tygrysa

Osobiście wolę teorie że to maculatus lub jakiś lew jaskiniowy który jakimś cudem przetrwał do dziś i dostał się do Afryki (Czadu) , bo jak wiadomo pierwotnie żyły w Europie i Azji a wymarł ok 10tys. lat temu

Z całym szacunkiem dla umiejętności Twojego Taty, Tatry są stosunkowo małym obszarem i dobrze poznanym, a jeżeli jest pracownikiem Parku, to bardzo dobrze zna teren tych Gór. A góry górom nie równe
Wyobraź sobie, że jesteś w górach gdzieś w Afryce, gdzie dosyć trudno jest znaleźć cokolwiek i kogokolwiek, a do tego dochodzą jaskinie. Tutaj szukasz Niedźwiedzia, wiesz jakie ślady zostawia, domyślasz się gdzie może przebywać. Tam nie wiesz tak naprawde czego szukasz, nie wiesz jaką niszę ekologiczną zajmuje to zwierzę, można sie tylko domyślać czym się żywi. Poza tym jak wiadomo bogactwo gatunkowe zwiększa się wraz ze zbliżaniem do równika. Porównaj sobie las w Polsce i las w tropikach. U nas ciężko znaleźć więcej niż 5 gatunków drzew na obszarze zdjęcia fitosocjologicznego, a w lesie tropikalnym ciężko znaleźć na tym samym obszarze 2 drzewa należące do tego samego gatunku 0o
Możesz być kilka metrów od zwierzęcia, ale go nie zauważysz bo on sobie tego nie życzy i wie jak się zamaskować.

No dobra może możliwe jest istnienie TYGRYSÓW SZABLO ZĘBNYCH

te "szable" w toku ewolucji by zanikły,ponieważ łatwo by się łamały i przeszkadzały w polowaniu

eee, coś mi tu nie gra oO przecież te "szable" to są tak naprawdę kły i służa one własnie przede wszystkim do polowania... nie łamią się bo kotowate mają bardzo mocne zęby a wogóle to te kły powstały własnie w toku ewolucji po to by zwierzęta te były niezwykle skutecznymi drapieżnikami

kły powstały,aby zwabiać samice

Nie po to żeby zwabiać  samice lecz do polowania  bo te tygrysy  posiadały szczękę rozwierającą się do 90 stopni żeby lepiej złapać ofiarę a nie wabić samice.

a one były zwierzętami stadnymi jak Lwy, czy żyły samotnie??

Trochę podobnie do lwów w małych grupach ale to tylko teoria która jest oparta na fakcie że w jednym miejscu było wiele szczątków szblozębnych

A samice miały takie same szable jak samce??
Bo przypominam, że w stadzie lwów polowaniem zajmują się samice

Zapewne u Szablozębnych było tak samo, jednak samice mialy krótsze zęby.

Ale różnice były nie wielkie może do 4-5cm

Ale mimo wszystko teoria, że kły mogły sie połamać jest słaba, bo jak wytrzymały przez kilka mln lat to te 10 tysięcy by też dały rade. Zęby pokryte są szkliwem, a szkliwo jest najtwardszą tkanką w organizmie i naprawde trudno ją rozwalić

no,ale porównajmy "noże" i "łamacze"-bardziej wytrzymałe są "łamacze",ponieważ mają większą powierzchnię.

To, że te "łamacze" są bardziej wytrzymałe, nijak nie ma się do tego, że kły nie są wytrzymałe. A poza tym nie do końca też orientuje się, w jaki sposób takie kły miałyby przeszkadzać w polowaniu, skoro do niego raczej służyły. Gdyby zawadzały, to raczej szablastozębnych tak dużo by nie było, taka cecha zanikła by dość szybko. A nie zanikła.

Wracam do początku bo zauważyłem kilka niejasności




Koty szablastozębne, czyli Machajrodony wcale nie były blisko spokrewnione z tygrysami i raczej mało prawdopodobne jest żeby miały pasiaste umaszczenie. Poza tym nie były aż tak ogromne, bo najlepiej poznane smilodonty były wielkości lwa.
No i wolały klimat chłodniejszy. Sprawa wystających kłów jest też wątpliwa, bo wystarczy popatrzeć na jakiegokolwiek dużego kota z otwartym pyskiem i się widzi wystające kły.
Jeśli relacje są prawdziwe, to proponuje taką możliwość:

Machajrodony odłączyły się od współczesnych kotowatych kilka mln lat temu co jest faktem. Poznano tylko 3 podrodziny:
-Metailurini
-Homotheriini
-Smilodontini
Z tego co wiem wszystkie te podrodziny żyły w środowisku chłodnym, ale musiały się przystosować do klimatu cieplejszego po ustąpienu lodowca. Są dowody, że żyły one także w warunkach stepowych.
Możliwe, że istniało więcej podrodzin i że jedna z nich wyemigrowała do Afryki. Koty osiadły w górach, wykorzystując tamtejszy mikroklimat. Być może były to organizmy które wolały cieplejsze warunki od swoich krewniaków i zostały przegnane z terenu Eurazji przez epokę lodowcową? Migracje zwierząt związane ze zlodowaceniami były powszechne.

Na pewno można stwierdzić że kły nie przyczyniły się do wymarcia a raczej zmiana klimatu

"Wędrówki z Bestiami" od BBC twierdzą, że to zmiana klimatu się do tego przyczyniła. Zaczęły zanikać wilgotne polany (jak mówili) i tygrysy nie miały jak polować - były szybkie, ale nei wytrzymywały długiego biegu. Także ich pożywienie przeniosło się lub wyginęło (mowa była o jakichś nosorożcach.