Dobrze, że czasy się zmieniły, ale mam nadzieję że wilkołaki (jeśli kiedykolwiek żyły) przetrwały...

W średniowieczu ludzie raczej uważali wilkołaki itp. za istniejące, więc w ujrzeniu takiego (po jakiejś ostrej libacji, innego sposobu nie widać ) nie było raczej nic niezwykłego.

WILKOŁAKI NIE ISTNIEJĄ

POMYŚLCIE DUŻY WILK, KTÓRY STAJE SIE WŁASNIE WILKOŁAKIEM W PEŁNI KSIĘZYCA - TO MIT!!!!

No masz racje, mit jak nic. Koronnym argumentem dla mnie jest to, że wg. wszystkich znanych mi podać wilkołakiem był człowiek, który się przemieniał w czasie pełni księżyca, a nie wilk.

To chyba raczej do mnie było po części więc pozwole sobie odsłonić miałkość waszych dywagacji 

Zacznijmy od tego, że samotny wilk nie zaatakuje człowieka. Chyba, że jest chory na wściekliznę. Poza tym dawniej ludzie doskonale wiedzieli jak wilk wygląda, żyjąc w pobliżu lasów musieli wiedzieć czy to co widzą to bezpański pies czy też może wilk. Więc teoria jakoby przypisywali nadnaturalne cechy dużym wilkom jest wyssana z palca. Podobnie ta, że wilk mógł się dostosować do chodzenia na dwóch łapach. Chyba nie odrobiło się lekcji z anatomii, psy mogą stać na łapach ale chodzić - niezbyt. Nawet niedźwiedz, który może stać na dwóch łapach w przypadku pogoni czy poruszania się wykorzystuje wszystkie cztery łapy. Tak więc historie jak to grupa wilków się nauczyła polować na dwóch łapach i gdzieś się w lesie ukrywa można między bajki włożyć.
Poza tym znowu wyskakujecie z Czarnobylem i jego skutkami. Sami mówicie, że o wilkołakach mówiło się już w średniowieczu, a tutaj nagle katastrofa która miała miejsce 21 lat temu. I co, może od tego wybuchu nauczyły się też w czasie przenosić ?

To raczej do Tryka było, a z Czarnobylem to był tylko przykład...
Czy tylko tam mutanty się rodzą???

Mutanty rodzą się na całym świecie, o chociażby Twój lew w avatrze - też mutant. Ale Ty najwidoczniej nie jesteś w stanie podać innego miejsca, gdzie mutanty możnaby spotkać skoro ciągle z Czarnobylem wyskakujesz. W dodatku coś podejrzewam, że obydwaj posługujemy się zupełnie inną definicją tego słowa.

Czy tylko tam mutanty się rodzą??? - To było pytanie retoryczne...
A Czarnobyl to najbardziej znany przykład (dlatego go używam).

No dobra. Czarnobyl to był zły przykład...

1. Wilkołak to człowiek który dzięki klątwie, czarom lub sprzedaniu duszy diabłu zmienia się w wilka. Wilk jest może trochę większy od innych, ale nie jest to hybryda ludzko-zwierzęca. Podobno człowiek zmienia się "wywlekając" swoją skórę na lewą stronę.
2. Skandynawscy wojownicy używający różnych substancji aby wpaść w szał bojowy (np. grzybków halucynogennych) zakładali wilcze lub niedźwiedzie skóry, wierząc, że w ich ciała wstępują dusze zwierząt. Byli to oczywiście berserkerzy i
3. Współczesny obraz wilkołaka stworzyło kino. Użycie prawdziwych zwierząt było niebezpieczne, istniał chyba jakiś zakaz dotyczący wykorzystywania ich do scen "zabijania", komputerów nie było, więc pozostawała charakteryzacja z sierści jaka.

Nanami poczytaj o likantroopi - urojone wilkołactwo ta choroba mogła mieć wiele wspólnego z powstaniem mitów o wilkołakach.

Czemu do mnie??