Mój kolega Damian jest zapalonym wędkarzem. Często jeździ sobie połowić na jezioro w miejscowości Modzerowo. No i przejdźmy do rzeczy: twierdzi, że kilkakrotnie widział tam stworzenie, które opisuje tak: podobne do węża, 50 - 70 cm długości, grubości przedramienia (moja wątpliwość pierwsza ), głowa wielkości pięści (moja wątpiwość druga ), prosty, cienki ogon, łuski podobne do karpich, jednolicie szaro ubarwione. Ma mieć rozdwojony język jak wąż, i poruszać się też jak on. Miał to coś widywać, gdy z ogromną szybkością zeskakuje z brzegu do wody.
Teraz to, co mnie najbardziej zastanawia: twierdzi, że widział, jak to coś poluje na żaby, a nawet na ptaki na drzewach i że podobno widział jak składało jaja.... :neutral: Jak zdołał je tak dokładnie podpatrzyć? Mój kolega z pewnością nie należy do najbardziej wiarygodnych, ale zarzeka się, że nie kłamie. Twierdzi, że oprócz niego widział to stworzenie również jego ojciec i ,,paru innych kolesi''.
Chciałem, żeby mnie tam zabrał, ale on mówi, że ja na pewno tego nie zobaczę , o złapaniu już nie wspominając. Pewnie chodzi o to, że tylko wędkarze mogą mieć zaszczyt to stworzenie ujrzeć, a ten wyrodek nie - wędkarz (czyli ja) może sobie tylko pomarzyć.
Sylwetką przypomina więc trochę padalca, ale zachowanie zupełnie inne. Myślałem o gniewoszu plamistym, ale jest stanowczo za cienki, szybciej już żmija zygzakowata, ale kolega zaznaczył, że to nie ma zygzaka. Zaznaczył też, że to NA PEWNO NIE ZASKRONIEC.
Tylko proszę, nie zlinczujcie mnie, jesli to okaże się głupim żartem. Muszę wiedzieć co o tym myślicie.