Kryptozoologia
 
Obecny czas: 25 Lis 2024, 23:52

Wszystkie czasy w strefie UTC






Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 118 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 14:39 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
Ino raz...ja tak dodam że mamy 2 rodzaje jeżów w Polsce : Europejski i Wschodnioeuropejski.

Ino dwa...tak więc uważasz że ogrody zoologiczne, schroniska itp, są poprostu złe ?


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 14:46 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
Oczywiście, że złe. Przychodzą te rozwydrzone miejskie tłumy i stresują biedne zwierzaki. Dla mnie to oni wszyscy podpadają pod rozstrzelanie przy murze. Każde zwierze powinno żyć w swoim naturalnym środowsku a jak chcą je sobie ludzie pooglądać, to trzeba się pofatygować do NATURALNEGO siedliska tego stworzenia. I ch*** mnie obchodzi edukacja tych przeżartych zarazami dzieciarów, ciekawe czy sami chcieliby żyć zamknięci w klatce i wystawieni na pokaz.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 14:59 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
Tiaaa...tak sie składa, iż zwierzęta w Ogordach zoologicznych na pokaz nie są.
Na pokaz, że są to może myśleć małe dziecko....
Cóż, jak ja ide do łodzkiego zoo, nie myśle o tym, że zwierzęta są w złych warunkach itd.
Może tak było, ale 20-30 lat temu.
Teraz sytuacja zmienia się na lepszą.
Wielkie wybiegi w Opolu i Poznaniu, hala wolnych lotów w Warszawie...w tych ogordach zwierzeta czują sie jak u siebie w domu, a jako przykład może posłużyć to, iż się tam rozmnażają. Co dobrze rokuje.
A o rozmanażaniu....wiele gatunków, trzymanych jest w zoo, gdyż ich sytuacja na wolności jest fatalna. Robi sie dla nich wszystko, by czuły sie jak najlepiej i wydały potomostwo. Co robi sie z takim potomstwem ?
Zależy jaki gatunek. Nadwyżki hodowlane są wysyłane do różnych krajów na calym globie. natomiast potomstow gatunków poważnie zagrożonych, wysyła sie w obszary ich naturalnego zamieszkania, przykłady: kondor kalifornijski, ptaki z wyspy Guam, kiwi, kakapo, osły somalijskie to tylko kilka gatunków.
Wiele za to gatunków udało się przywrócić naturze: oryksy arabskie, konie przewalskiego i wręcz symbol Polski żubr, który wymarł na wolności, lecz udało go sie uratować dzieki polskim ogrodom zool.
Jest też wiele placowek, które pomagają zwierzętom, trzymanym w zamknięciu przez swych właścicieli.
Przykład: Małpi Świat w Dorsset/Warexham.
Wszystkie małpy które tam przebywają, pochodzą z rąk człowieka jako domowi podopieczni, króliki doświadczalne, maskotki, gwiazdy tv itd.
Tak wiec nie powiedziałbym, że wszystkie zoo są "bleee".
Uwązam, że w dzisiejszych czasach zoo, mają bardziej charakter edukacyjny, niż pokazowy.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 15:17 
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Maj 2006, 10:52
Posty: 1748
Miejscowość: Koserz
"Kiedrzu" napisał(a):
Ino raz...ja tak dodam że mamy 2 rodzaje jeżów w Polsce : Europejski i Wschodnioeuropejski.

Z tego co mi wiadomo to są chyba dwa oddzielne gatunki. Jeśli tak nie jest, niech mnie ktoś poprawi.
Cytuj:
łodzkiego zoo

Same zwierzęta że tak powiem "egzotyczne" są tam dobrze traktowane, jednak czytałem że w Zoo w Łodzi króliki i gryzonie na pokarm są zabijane rzucaniem ich ościanę, aż do skutku :(. Co do samych ogrodów zwierzęcych w swojej definicji nie mam absolutnie nic przeciwko, choć wolałbym np. rysia oglądać w lesie (pod warunkiem że nie byłby głodny :)).


Ostatnio edytowany przez nikifoor, 17 Paź 2006, 15:19, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 16:51 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
Króliki zabijane o ścianę?!?!?!?!??!?!?!???!?!?!??!?!?!??!?!?! KTOŚ TO PRZEPŁACI ŻYCIEM. Apel do pracowników Łódzkiego zoo: módlcie się do tego w kogo wierzycie żebym przypadkiem do Łodzi nie zawitał - za podobne traktowanie kota na ulicy kiedyś prawie zabiłem gówniarza; prawie, bo się na autobus śpieszyłem. Ale powiem szczerze że gdyby nie autobus to bym się nie zawachał gnoja dobić.

PS. http://ratuj-zycie.klub.mylog.pl/news.php?id=32578 <-- link do artykułu o łódzkim zoo. Jak tak ma się ratować te "zagrożone gatunki" to już wolę żeby wyginęły.


Ostatnio edytowany przez Chupas, 17 Paź 2006, 16:52, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 17:04 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
Blablabla....dzień później była przyszli ludzie z ministerstwa środowiska czy czegoś podobnego i stwierdzili, ze wszystko gra.
Żeby nie było, ta sama komisja tylko wrocławska była w wrocławskim zoo i najprawdopodobniej zostanie słynne zoo zamknięte.
Dlaczego : nadmiar zwierząt, i nic nie było robione w kierunku ulepszania zoo, zresztą stary szanowny pan Gucwiński, nie nadawał sie już do prowadzenia zoo.
I jeszcze jedno, teraz wrzucacie na łodzkie zoo, ale ale prawda jest taka, że w innych ogrodach zoologicznych dzieje sie tak samo.
Notabene nie tylko w Polsce.
I to nic nie jest nowego, tak wszyscy sie nagle obudzili.
Maszyna do uśmiercania zwierząt jakimś tlenkiem 5 złoty nie kosztuje, a maszyna w ogrodzie popsuta była.
Nie mówie, że do tego w moim zoo nie doszło, najprawdopodoniej tak, choć prawda jest taka, iż wszystko wyjawił były pracownik zoo, który chce sie tylko zemścić za zwolnienie z pracy.
Teraz na tą chwile wszystko gra.
I nie wydaje mi sie, że to jest rzadki zwyczaj w ogrodach.
Bo do cholery czym da sie nakarmić 6m pytona ametystowego ??
Warzywami ??


I tu pytanie do ekspertów od gadów(licze na Schnapiego)jeśli nie żywym pokarmem, ma sie karmić takie węże to czym ??
Specjalnymi paróweczkami dla wężyymi hurtowo z Niemiec, czy może wyjetymi z zamrażalki zamrożonymi szczurami i mysimy noworodkami ??


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 17:12 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
"Kiedrzu" napisał(a):
Bo do cholery czym da sie nakarmić 6m pytona ametystowego ??
Warzywami ???


NIE KARMIĆ. A przede wszystkim nie tworzyć czegoś takiego jak "ogród zoologiczny". To jest paranoja i wynaturzenie. Zwierzęta mają żyć tam gdzie żyły i ch*** mnie obchodzi, że ktoś ma ochotę je zobaczyć na żywo. A pyton ametystowy i inne "egzotyczne zwierzaki": won do dżungli czy skąd tam pochodzą.

PS. Kiedrzu, nikt się nagle nie obudził, o tym było wiadomo od dawna, tylko akurat zaistniała taka dyskusja.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 17:19 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
Ale własnie jak wcześniej mówiłem, oglądanie zwierzakow w zoo, to 2 f-cja zoo.
Pierwsza jest to ochrona gatunków.
No ale jeśli twierdzisz, że wszystko trza uwolnić...prosze bardzo...ale w ten sposob skazazujesz na wymarcie setki gatunków.
Chupas, ja rozumiem twoje zdanie i nie mam nic przeciwko, w końcu to twoje zdanie, ale po jakieś kuźba, trzyma sie te papugi w Loro Parque(tam hoduje się najrzadsze gatunki paug z całego swiata) i potem wypuszcza.
To pytanie zadam takie: dlaczego te wszystkie mega rzadkie gatunki trzyma sie w zamknięciu, hodowlach prywatych, w zoo ???
Przecie, powinny być one na wolności.
Nie moga być...a dlaczego ??
Bo czlowiek tam jest.
Nie mam zamiaru, potem czytac na onecie, że za 10 lat wyginie to, to i to.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 17:30 
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Maj 2006, 10:52
Posty: 1748
Miejscowość: Koserz
"Kiedrzu" napisał(a):
Bo do cholery czym da sie nakarmić 6m pytona ametystowego ??
Warzywami ???

Zastrzelonym królikiem. Przecież zwierzęta czują tak samo,bbez względu na to czy jest to pzepiękny, wielki, egzotyczny pyton czy jakiś kundelek błąkający się po ulicy.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 17:36 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
A po co porównywać jedno z drugim ???
I kundelek i pyton, to to samo czyli ZWIERZE.
I nie widze jakiejś większej różnicy.
Mimo tego, chce by każdemu zwierzęciu było dobrze.
A cóż, można poradzić że pyton to drapieżnik ??


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 18:19 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
"Kiedrzu" napisał(a):
No ale jeśli twierdzisz, że wszystko trza uwolnić...prosze bardzo...ale w ten sposob skazazujesz na wymarcie setki gatunków.


Skoro Natura tak chce, to znaczy, że tak musi być. Człowiek może się uważać za "mądrzejszego" od Natury, ale i tak cokolwiek by nie zrobił, prowadzi to do zagłady. Kiedrzu, a co Ci da że te gatunki przetrwają? No? Bo raczej ani duchowych, ani materialnych korzyści z tego nie masz. Chyba tylko "spokój wewnętrzny" że one jednak żyją. Kosztem setek tysięcy innych organizmów.

Ale prawda absolutna jest taka: Natura jest całkowicie perfekcyjna, czy komuś się to podoba czy nie. To dzięki Naturze zaistniała ewolucja, równowaga w przyrodzie itd. A człowiek tą równowagę poważnie zachwiał. I wiem, że prędzej czy później Natura będzie mieć dość człowieka i jakoś się go pozbędzie. Czy tego chcecie czy nie.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 17 Paź 2006, 20:12 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Wrz 2006, 18:27
Posty: 895
"Kiedrzu" napisał(a):

I tu pytanie do ekspertów od gadów(licze na Schnapiego)jeśli nie żywym pokarmem, ma sie karmić takie węże to czym ??
Specjalnymi paróweczkami dla wężyymi hurtowo z Niemiec, czy może wyjetymi z zamrażalki zamrożonymi szczurami i mysimy noworodkami ??



Nie wiem, Kiedrzu, czy o to Ci chodziło, ale o żadnych paruweczkach z importu nie słyszałem.... :) :D
Węże ( i gady w ogóle) mają, trzeba przyznać mózg dosyć prymitywny (w porównaniu z kręgowcami wyższymi) i potrzebują bodżca wzrokowego (czyli ruchu ), żeby uznać cel za ofiarę. Tylko garstka gatunków odżywia się czasem padliną, jak jedzący śnięte ryby mokasyn błotny, czy gatunek połoza, chyba z Indonezji, zjadający martwe nietoperze. Ale pyton....wg mojej książki o terrarystyce (bardzo dobrej, napisał ją mądry Holender) powinien dostawać świerzo ubite żywe zwierzęta, bo takie są najzdrowsze, zamrażanie można stosować t y l k o w o s t a t e c z n o ś c i. Powinny być zabite, nie żywe, bo wtedy wyeliminujemy niebezpieczeństwo ciężkiego poranienia węża przez ofiarę, trzeba nimi tylko pomachać. Żadna poważna publikacja nie wspomina o sztucznym pokarmie, czy czymś podobnym, co oznacza, że nawet jeśli coś takiego jest, nie jest dla węża zdrowe.

Ale to muszą być chumanitarne metody ubijania :!: Ludzie sensacji szukają, tylko patrzą, jak się noga komuś podwinie...tak było z tym chodowcą, któremu ktoś złośliwie węże powypuszczał, żeby go udupic i musiał się węży pozbyć... :evil:


Ostatnio edytowany przez Schnappi, 22 Sty 2007, 21:29, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 18 Paź 2006, 12:13 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
No dobra, tośmy wszyscy wylali swoje żale i opinie, można przejść do porządku dziennego :D


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 18 Paź 2006, 12:51 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
Ja jeszcze wróce do paróweczek ;).
Są specjalne parówki zrobione z mysich noworodków, dla węży.
Są identyczne jak polskie morlinki, berlinki itp...co kto lubi.
Sprzedaz prowadzi sie ich bodajże w UK albo w USA.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 18 Paź 2006, 13:10 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
O juha buha... Współczuć tym co to jedzą...


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 26 Paź 2006, 14:17 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Mar 2006, 09:31
Posty: 950
Miejscowość: Przemyśl
"Kiedrzu" napisał(a):
I tu pytanie do ekspertów od gadów(licze na Schnapiego)jeśli nie żywym pokarmem, ma sie karmić takie węże to czym ??
Specjalnymi paróweczkami dla wężyymi hurtowo z Niemiec, czy może wyjetymi z zamrażalki zamrożonymi szczurami i mysimy noworodkami ??

Żararaki umia jesc nawt foliowe torebki


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 26 Paź 2006, 16:56 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Wrz 2006, 18:27
Posty: 895
Pawel, gdzieś ty to wyczytał :?: :!: :?: :shock: :shock:


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 26 Paź 2006, 17:01 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
I co to jest ten żararak? W żadnej encyklopedii tego nie ma : P


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 26 Paź 2006, 17:07 
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Maj 2006, 10:52
Posty: 1748
Miejscowość: Koserz
Obojętnie jakim zwierzęciem jest ten żarak, to sądze że dieta foliowa nie jest zbyt korzystna na dłuższą metę, dla jego zdrowia.


Ostatnio edytowany przez nikifoor, 26 Paź 2006, 17:08, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 26 Paź 2006, 17:09 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Wrz 2006, 18:27
Posty: 895
Pawlowi chodziło na pewno o żararakę (rodzaj Botrops), jadowitego węża z rodziny grzechotnikowatych, żararaki występują w Ameryce Środkowej oraz w północnej i środkowej części ameryki południowej. Żaraka urutu uznawana jest za najagresywniejszego węża na świecie....ale żeby torebki jadła...... :wacko:


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 26 Paź 2006, 17:14 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
Koza też jje torebki i jest z Polski :D Ba! Koza jje wszytko! :D


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 26 Paź 2006, 17:26 
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Maj 2006, 10:52
Posty: 1748
Miejscowość: Koserz
Ale jedzenie torebek dla kozy też chyba nie jest zbyt zdrowe, prawda? Wogóle żadne tworzywa sztuczne nie są dobrym pokarmem dla zwierząt (nawet tych najprymitywniejszych), co najwyżej dla jakiś bakterii.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 26 Paź 2006, 17:29 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
Panowie...koza zje wszystko...to fakt...faktem jest to, że potem jest chora.
Ale wróćmy do tematu, naszych zwierząt, bo wątpie czy ktoś ma w domu żararake, czy też koze(w tym przypadku, jesli ktos ma gospodartswo i mieszka na wsi, to koza jest jak najbardziej widziana).


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 07 Lis 2006, 21:38 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Wrz 2006, 18:27
Posty: 895
Kochani....właśnie przeżyłem szok!!! :o :o
Po przeanalizowaniu zdjęć z netu....doszedłem do wniosku, że moja jaszczurka Kizia to nie Kizia tylko.....Kiziuś! :D


Ostatnio edytowany przez Schnappi, 08 Lis 2006, 00:36, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 08 Lis 2006, 12:55 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
Wiesz, też to miałem gdy okazało się że moja koszatniczka to nie ONA a ON. U tych zwierząt u obu płci owe narządy wyglądają podobnie :P Polecam o tym poczytać - gwarantuję ździwienie...


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 10 Lis 2006, 13:34 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:42
Posty: 174
Miejscowość: Katowice
A ja powiem że mam papuge ma na imię Tosia. Niekiedy pisze z nią posty na do forum.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 02 Sty 2007, 19:36 
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Maj 2006, 10:52
Posty: 1748
Miejscowość: Koserz
"snake" napisał(a):
na do forum.

No, chyba Ci to pisała ta papuga :roll: :lol: .
Pośmialiśmy sie, teraz pora na smutniejszą wiadomość. Otóż, mój najstarszy kotek Julian (urodzony najprawdopodobniej wiosną 2002 roku), jedyny facet z mojej kociarni, jak wybył koło miesiąca (no, może 3 tygodni) temu, to się nie pojawił do tej pory w domu i prawdopodobnie trafił już do kociego Nieba :| :( . Zwłaszcza że mój tata móił że zauważył jakiegoś rozjechanego rudzielca, ale nie mógł mu się przypatrzyć.
[*]
Może trafił do innego domu, ale wolałbym się nie mamić jakimiś złudnymi marzeniami.


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 10 Sty 2007, 20:58 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Mar 2006, 09:31
Posty: 950
Miejscowość: Przemyśl
"Schnappi" napisał(a):
Pawlowi chodziło na pewno o żararakę (rodzaj Botrops), jadowitego węża z rodziny grzechotnikowatych, żararaki występują w Ameryce Środkowej oraz w północnej i środkowej części ameryki południowej. Żaraka urutu uznawana jest za najagresywniejszego węża na świecie....ale żeby torebki jadła...... :wacko:
Chodziło mi oto że Żararaki (węże) można karmić nawet parówkami,odpadkami ze stołu dosłownie wszystko to co człowiek. Ale jeśli przedmiot jest natłuszczony to potrzafi go zjeść-w jednym z labolatoriów gdzie hodowano żararaki ktoś zostawił klucze w terarium (wypadły gościowi) przedtem grubas jadł kanapke z szynka i wyświnił klucze. Nastepnego dnia przychodzą a tu okazuje sie że jeden wąż zdechł i leży na konarze. Zrobili sekcje zwłok i Uwaga! Znaleźli klucze w brzuchu węża! :lol: :o
Sorka że tak puźno ale nie zauważyłem... :zly:


Ostatnio edytowany przez Pawel, 10 Sty 2007, 20:59, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 10 Sty 2007, 21:05 
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Maj 2006, 10:52
Posty: 1748
Miejscowość: Koserz
Kiedyś czytałem o jeżu ze Stanów, który zjadł kawałek przepoconej (czyli słonej) kierownicy, pod chwilową nieobecność kierowcy. Mniam!


 Profil 
 
 Temat postu: Moje zwierzątko
PostWysłany: 18 Lut 2007, 09:13 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Mar 2006, 09:31
Posty: 950
Miejscowość: Przemyśl
Dobrze że gościu nie miał Jaguara :) :P


 Profil 
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz [ 118 posty(ów) ] Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
księgarnia ezoteryczna Warszawa

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group