Tak czy inaczej przekonujący byłby albo martwy/żywy (wybierz co chcesz ) egzemplarz. Bo nawet dobry film czy zdjęcia kwestionowano by. A pewnie niejeden gdzieś w interiorze sie kręci.

Znalazłem stronę o wilku workowatym w którym zgadzam sie z Nikiforem, napisane jest że zwierze to jest " [size=18px]prawdopodobnie[/size] wymarłe" zatem są to tylko przypuszczenia, więc nie jest napewno stwierdzone jego wymarcie. Obecnie istnieje tyle zwierząt które w pewnych okresach uważane były za wymarłe (np.panda wielka, takahe, latimeria, parę gatunków torbaczy i gryzoni .itd.)

Oglądałem program o tygrysie tasmańskim, poruszono w nim kwestię klonowania oraz ponownego odkrycia tego zwierzęcia.Plan przywrócenia wilka workowatego przez klonowanie zakłada, że młode urodzi samica diabła tasmańskiego, który jest jego bliskim kuzynem. Ich odchody są bardzo podobne co zapewne powiększa liczbę znalezionych śladów.

Czy ten program nie leciał przypadkiem na NG ??
Pytam bo miałem obejrzeć ale zapomniałem....
Rodzicielką młodych wilków i tak miałby zostać torbacz.
A jak mówi przedmówca oba gatunki są blisko spokrewnione z sobą.

Mam dwa pytanka. Po pierwsze: Czy ktoś mógłby mi dać link do strony internetowej tego muzeum? I po drugie: Czy wszystkie eksponaty są tak sprawdzane aby wykluczyć możliwość że należą do jakiegokolwiek innego gatunku zwierzęcia?

Podobno za parę lat zostanie sklonowany pierwszy wilk workowaty, ten eksperyment ma małe szanse na sukces, ponieważ formalina pocięła DNA ostatniego zakonserwowanego szczenięcia na małe grupki.

Ech... Naukowcy zajeliby się szukaniem wilczka w erenie lepiej.

Co do muzeum....
Ino raz : poszujak a może znajdziesz...o muzum dowiedzialem się z programu "Animal X-Fles" z 99 roku.
Ino dwa:
niektóre eksponate są jedyne w swoim rodzaju ponoć....żadne muzeum nie posiada bowiem odchodów tego torbacza a kość która by miała być jakoby z 91 roku, została zbadana jakąś metodą hmmm...nie pamiętam jaką, ale w kazdym razie wyszło że to kość z niedalekiego okresu

No ale napewno Wilka workowatego, tak?

Muzeum jest o wilku tasmańskim i tylko o wilku tasmańskim....
Z tego co widziałem w TV to małe jest owszem, ale sporo było rzeczy na temat tego torbacza.

Zapewne wilk tasmański jest jednym z tych kryptyd które już wkrótce staną się zwierzętami uznanymi za żyjące, za istniejące.

Albo w najgorszym przypadku za wyginięte.

Jak już coś to za wymarłe.

Być może jest to zwierzę wymarłe, ale różne relacje i dowody skłaniają nas ku temu że to zwierzę może jeszcze żyć. Tego nie wiemy na 100%, poczekamy, zobaczymy.

Australia nie są gęsto zaludnione, wędrówka przez ten ogromny, piaszczysty kraj nie jest łatwa, a tym bardziej wyprawa kryptozoologiczna. Wilk workowaty nie żył na pustyni ale i tak obszar do zbadania jest duży. Jeśli schronił się w niedostępnych tasmańskich górach to przez jakiś czas może tam unikać bliskiego kontaktu z człowiekiem mogącym go sfotografować.
Nie uznaję zdjęc za dowody. Widząc wilka workowatego zrobiłbym podszedłbym bliżej i zrobił kilka zdjęć aby wykluczyć możliwość pomułki lub fałszerstwa.


Chyba chodziło Ci o to, że żadne inne muzeum nie posiada odchodów tego torbacza.

Tak, o to mi chodziło.

Popieram! :grin:
Rzeczywiście jest tyle dowodów. Oficjalnie miał wyginąć w 1936r., ale jest niezbity dowód na to, iż występował jeszcze przynajmniej w 1961r.: tego roku dwóm mężczyznom łowiącym ryby na zachodnim brzegu Tasmanii (chyba Tasmanii) udało się zabić wilka workowatego, tzn. naszedł ich w nocy, a rano znależli go martwego obok obozu. Niestety, gdy tam potem wrócili, zwłoki zniknęły. Badania sierści i wsiąkniętej w ziemię krwi potwierdziły jednak, że był to rzeczywiście w. workowaty. Utworzono tam więc rezerwat o powierzchni 647000km kwad., ale 18 lat później znów uznano, że wymarł na dobre.

W 1986r. jednak eksperci wciąż oceniali, iż na wolności przetrwało jeszcze ok. 100 tych torbaczy.

Z drugiej strony wyprawom prowadzącym poszukiwania w jeszcze w latach 1937 - 1945, a więc tuż po śmierci ostatniego okazu w niewoli, nie udało się znaleźć nic.
Może nie szukali dosyć dobrze?

Na Tasmanii, raczej wg mnie wilk, niestety wyginął....na dodatek w 2001, kilkuosobowa grupa myśliwych wypuściła na wyspe grupe lisów...oczywiście ta grupka, szybko sie rozmnożyła i sytuacja innych torbaczy na Tasmanii(w tym niełaza i diabła tasmańskiego) jest mocno zagrożona.

A najwięcej doniesień jest z australijskiego interioru.

I tam właśnie najprawdopodobniej żyje do dziś ten torbacz.
Ja w to głeboko wierze...zresztą sporo ludzi widziało tego torbacza w tamtych rejonach...
Interior skrywa wiele tajemnic.....bunyip....megallania....wilk workowaty...tygrys workowaty....yowie...czarne koty...trza czegoś jeszcze ?? .

tak wezy morskich ;p

Paweł... Chodzi o zwierzęta lądowe. Ale świat zwierzęcy Australii może skrywać też np. drapieżne koala. Ma ktoś informacje o tych zwierzętach?

Drapieżne koale.....echhh...nc.

No cóż. Nie wolno nam z góry, bez dokładnego zbadania sprawy, zakładać iż dane zwierzę nie istnieje.

Skąd, ty żeś wziął tego koale ??
A no tak...pewnie z wikipediii...takie rzeczy to poprostu śmieszne są...to coś takiego jak gadanie o latających słoniach

Nie pamiętam. Jeszcze jako "gość" wspomniałem o tej sprawie i nikt nie zareagował.

Bo widocznie nikt tego na serio nie wziął...zresztą to jest temt o wilku workowatym i niech dyskusja właśnie o nim niech sie toczy.

Chyba naukowcy mogli by dać więcej kamer i aparatów w dzikich lub dziewiczych miejscach świata (australi itd) wtedy przecierz by się odkryło więcej zwierzątek np dać kilkaset kamer itp w australi i czekać aż wilk sie zbliży , ostatnio jest o nim wiele relacji (ost. lata) więc niewyginął na pewno .

Takie przedsięwzięcia jednak niestety "troche" kosztują...a wątpie by np: rządowi Australii chciało by sie na ten cel przeznaczyć kase.

Faktycznie , Zostaje jeden sposób - Bill Gates na biednych dał 20 mld $ to może da i 500mln na biednych naukowców -kryptozoologów

Nowa fota :
http://www.cryptomundo.com/bigfoot-repo ... ine-photo/