Ja bym Ci mógł coś poradzić tylko w sprawie zajęczaków, bo jedynie z nimi miałem jakąkolwiek styczność przez ponad 10 lat.
- Ruchu mu potrzeba tyle, żeby pobiegał po mieszkaniu (tylko się nie zdziw, że wszędzie nasrane, najlepiej z dala od dywanów).
- Czyszczenie klatki co tydzień - wypierdzielenie wszystkiego za płot (
), przetarcie ręcznikiem papierowym i wsypanie granulatu w róg i siana. [Chupas by mnie zatłukł za tę klatkę
]
- Żarcie... Siano, od czasu do czasu można mu nazbierać liści mlecza i krwawnik, jak masz gdzie. Jeśli nie, pozostaje sucha karma. Tylko nie bierz najtańszej możliwej... Ano i królik nie gardzi marchewką, ogryzkiem jabłka, pietruszką, etc. Tylko ostrożnie z sałatą, jest ciężkostrawna. I odradzam dawanie jakichkolwiek pryskanych warzyw, on tego nie ruszy.
- Jest to zaskakująco towarzyskie zwierzę. Kiedy widzi, że ktoś coś je, on również to robi do towarzystwa. Często potrafi nawet wskakiwać na kolana, ale to zanika z wiekiem.
- Co kwartał należy mu obcinać pazury. Z tym albo do weterynarza (usługa kosztuje 5zł), albo samemu się z tym bawić, co może być ryzykowne. Co prawda w teorii on sam je sobie ściera, ale nie zawsze tak jest. Warto zainwestować w wapno, by miał jak to robić.
Królik może żyć nawet 14 lat. Nie ma z nim tyle roboty co z psem, nie narobi bałaganu i nie będzie znikać jak kot, jest towarzyski i żyje dłużej niż gryzonie.
Chyba niczego nie pominąłem... W razie pytań, śmiało.
Edit: Ach, bym zapomniał. Niech on lepiej nocuje z dala od ludzi, bo uwielbia hałasować po nocach. Proponuję kuchnię (lub inne pomieszczenie gdzie nikt nie śpi), zabezpieczenie wszelkiej maści kabli, otwarcie klatki i zamknięcie drzwi.