Alert Ruż napisał(a):
Chociaż to chyba tylko dla zainteresowanych, jeśli dartvader stwierdził, że jednak o trupią główkę chodziło. Tylko po co to nazywanie krwiożerczymi? (tak, wiem, dla efektu
)
A to może dlatego, że ssawki (trąbki, jak kto woli) trupich główek, przystosowane do podbierania nektaru i miodu z plastrów, są krótkie, grube i ostro zakończone. Na tyle ostro, że motyl może nawet skaleczyć ludzką skórę.
No to teraz wyobraźcie sobie, że trupie główki, rzadko w Polsce widywane, nagle pojawiły się gdzieś większym stadkiem. Jakiś ciekawski Jasiu spróbował jedną złapać, ta dziabnęła go ssawką w palec, wytoczyła kropelkę krwi... Olaboga, przyzwoite ćmy się tak nie zachowują! Wieść o przygodzie Jasia z dziwną ćmą zaczyna się rozchodzić, a im dalej od źródła, tym ćma rośnie, potężnieje i z niewinnego insekta, zamienia się w krwiopijcę, który na pewno usiłował z Jasia spuścić posokę.