Liberalny księżulek? Oczywiście, zdarzają niezbyt "ciekawi" duchowni, ale ludzie, toż to nie średniowiecze. Naprawdę nie widzę, by oficjalnie władze kościelne mogły czepiać się czegoś w zoologii i nie wiem skąd się wziął ten pomysł w ogóle. Obecnie nie ma zbytnich kolizji między nauką a Watykanem (nie mówię, że w ogóle, ale proszę już ich tutaj nie przywoływać bo chyba nie mają nic wspólnego ani z kryptozoologią ani zoologią). Zaprzecza istnienia kosmitów? Nie. Zaprzecza teorii ewolucji? Nie, wręcz niepokoi się gdy ktoś krzyczy, iż Ziemia ma 6 tysięcy lat. Nie chcę by wyszło, że jestem jakimś obrońcą Stolicy Apostolskiej (ha-ha), ale nie lubię bezpodstawnych zarzutów.
W skrócie - Kościół w żaden sposób
nie może ustalać, jaki gatunek ma prawo istnieć, a który nie. Ksiądz mówiąc, że świat nie jest do końca poznany żadnego błędu nie popełnił.
Problem może być, jeśli owe syrenki miałyby świadomość na tym samym poziomie co człowiek
. Debaty: ma to duszę czy też nie, hm hm...
Mógłby się jeszcze czepiać, gdyby faktycznie chodziło o duszki czy demony... ale kryptozoologia się tym nie zajmuje. Pamiętajmy też, że niektóre rzeczy w dawnych czasach wydawały się ludziom nadnaturalne, a z rozwojem nauki stały się normalnymi zjawiskami. Zatem nawet paranormalna syrenka może okazać się wytłumaczalna