W te wakacje (to było w Lipcu) jeździłem z rodzicami samochodem terenowym po całej Polsce...
Wtedy byłem nie daleko Ełku (w Płocicznie) spacerowliśmy sobie po łąkach,nagle zauważyliśmy 4 duże Ptaki.
Wielkością były większe od strusi.Były one całe czarne.Chociaż nogi miał lekko szarawe.
Na początku myśleliśmy ,że to Żurawie.
Następnie podeszliśmy do nich bliżej i myśleliśmy ,że to strusie zbiegł z hodowli...
Wtem nagle wszystkie 4 zaczęły biec w naszym kierunku.Biegł bardzo szybko.
Gdy był one około 50 metrów od nas,rozłożył skrzydłą i...odleciały !
Do tej pory nie wiem co to mogło być.Pytałem o to zwierzę pare tamtejszych ludzi ,ale żaden
żadnego takiego zwierzęcia nie widział...

Jesteś pewien, że z rozmiarem nie przesadziłeś? Na pewno wiesz, jaki duży jest struś?

http://www.google.pl/imgres?q=stru%C5%9 ... 36&bih=654

Tak się tylko pytam.

Tak, ale o ile mi wiadomo to strusie nie latają. A co do wielkości - struś może mieć 1,8–2,5m, o ile się nie mylę.

Dobre pytanie. No bo jak ptak wielkości strusia miałby się wznieść w powietrze , to musiałby mieć z 5 metrów rozpiętości skrzydeł albo i więcej.Może to coś w rodzaju czapli czy boćka tylko przerośnięte. .

Największym znanym współczesnym ptakiem latającym jest Kondor Wielki, ale daleko mu do strusia. A poza tym Kondory żyją w Andach. Ja myślę że to był Bocian.

Czarny bocian... Takie żyją w afryce. Co, przyleciał za swoimi białymi krewnymi?

Mylisz się.Czarne bociany żyją w Polsce,tylko są bardzo rzadkie.

Tylko że bociany nie są biegaczami, bo żeby szybko biegać trzeba mieć do tego odpowienie kończyny. Np. strusie, kazuary biegają, flamingi, bociany, gęsi już mniej.

W skrócie nie mamy nic. Mógłby być to ptak grom alias argentawis, ale to bardzo naciągane. Nie, to nie mógł być argentawis.

Co do wielkości się nie pomyliłem ! Mógł być to jakiś przerośnięty bocian...
Sam nie wiem...
A propo rozpiętości skrzydeł to miał jakieś...3-4 metry...

Rozpientość skrzydeł bociana żadko przekracza 2 metry!!!!!!!!! Maksymalnie 2.20. Sprawdż sobie na wikipedii.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bocian_bia%C5%82y

4 metry rozpiętości..?? gdybym zobaczył tak wielkiego ptaka to by mnie przeraziło i byłbym podekscytowany ,a ty piszesz o tym z takim spokojem i obojętnością,bez urazy ale może widziałeś coś mniejszego .

Wystarczy poszukać na wikipedii...,ale to chyba umiesz

Hmm... Nowy gatunek czy Wojtalka robi sobie z nas jaja?
PS: Albo to było tak naprawdę dużo mniejsze... Strach ma wielkie oczy. ;-)

Tezę o nowym gatunku możemy chyba odrzucić, zato obie pozostałe są bardzo prawdopodobne.

Nie ma ptaka który by tak szybko biegał, a zarazem latał.
Taka, niestety smutna prawda.

Cekaj, nie, takie ptaki istnieją, tyle, że w afryce, do tego asami nie są. Mógłby dać nazwę jednego z nich, ja nie mam czasu szukać.

Dziwna sprawa... Jako pasjonat avifauny a tym zajmuje się od dobrych kilku lat jestem pewien że rozpiętość skrzydeł jest tu trochę przesądzona jedynym ptakiem który pojawia się na terenie naszego kraju którego rozpiętość skrzydeł jest zbliżona do 3m jest sep płowy ten jednak pojawia się sporadyczne Przedewszystkim w górach.. Mogły być to gęsi gegawe największe z naszych rodzimych gęsi. Spekulacje na temat bociana czarnego są jak najbardziej nie na miejscu gdyż Przedewszystkim jest on bardzo plochliwym ptakiem i jako miejsce pobytu wybiera ciche nie skażone cywilizacja miejsca... Moim zdaniem były to żurawia na 99 procent. Gdyż jeśli był by to jakiś nieznany gatunek pewnie nie tylko TY byś go zaobserwował szczególnie że mówisz o jego gigantycznych rozmiarach..

Może tutaj wchodziło tutaj w grę jakieś złudzenie optyczne oraz brak skali plus wyobraźnia. Ale czarne żurawie z szarymi nogami, nie odwrotnie? W dodatku szybko biegające? Szkoda, że relacja nie była poparta zdjęciem, jak to my staramy się robić. Po prostu, trzeba mieć aparat ze sobą ZAWSZE. W epoce powszechności telefonów komórkowych z aparatami to żaden problem.

-- 13 Mar 2015, 17:26 --

Poza tym wygląda na to, że ptaki nie bały sie ludzi, skoro biegły w ich stronę (nie mają świadomości, że człowiek może zrobić "kuku" na odległość), i że do poderwania się z ziemi wymagały długiego rozbiegu. Żurawiowi wystarczy krótki rozbieg albo startuje on z miejsca, skacząc. W miejscu pobytu ptaków powinno się poszukać śladów: odchodów, piór, odcisków łap. Myślę, że coś się powinno znaleźć. Może to były wprawdzie kryptydy, ale nie nasze, tylko z bezludnych terenów północy Rosji, zabłąkane przypadkowo na teren Polski? Fakt, że ptaki zachowywały się w sposób nieracjonalny z punktu widzenia gatunków, które zetknęły się z człowiekiem i że nikt z miejscowych nic o takich ptakach nie wiedział (jeśli relacja nie została zniekształcona wyobraźnią) może to sugerować.

Oczywiście, jeśli te ptaki żyją na Syberii, to powstaje pytanie, dlaczego ludzie ich nie widują na zimowiskach i w trakcie przelotów na nie? A może widują, tylko nikt nie spisuje relacji, bo nie są one traktowane serio przez zoologów, a kryptozoologia jest domeną Anglosasów?

Wojtalka, czy mieliście wtedy ze sobą lornetkę? W jakiej odległości widzieliście ptaki na początku?

-- 14 Mar 2015, 16:25 --

Warto byłoby też zorientować się, czy nie są znane jakieś plejstoceńskie kopalne megażurawie z terenu Eurazji.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Drop_zwyczajny
To przypadkiem ten ptak mógł spowodować tą konsternacje? Najcięższy ptak latający?

doskonale biegają, osiągając nawet 40 km/h
Latają! To chyba idealny kandydat na naszego sprawcę.

Mają też dużą rozpiętość skrzydeł. Tylko kolory się nie zgadzają.

Może zdarzyło sie kilka czarnych dropów.Takie komplikacje genetyczne czasem mogą się zdarzyć.A wszystkie były czarne bo może były rodzeństwem z zaburzeniami genetycznymi.

Tylko że drop nie jest taki duży. Jeśli założymy, że Wojtalka wyolbrzymił ptaka, to lepiej uznać, że to był żuraw, bo żurawie są w tamych okolicach częste, a dropie najwyżej mogą sporadycznie zalatywać. Powtórzenie się takiej mutacji w przypadku całego rodzeństwa jest mało prawdopodobne. Wiem, co mówię, bo obserwowałem już takie odmieńce razem z rodzinami i zawsze dotąd były to pojedyncze sztuki.

Może były to łabędzie czarne które uciekły z hodowli,i były z dala od wody.

Łabędzia czarnego nie da się pomylić z żurawiem i strusiem. I nie potrafi on biegać po lądzie, zwłaszcza bardzo szybko. To musiały być ptaki nie tylko długoszyje, ale i długonogie.

Założenie, że Wojtek przeszacował rozmiary ptaka jest jedynie słusznym, chociażby z powodów natury czysto fizycznej. Ptak większy od strusia nie mógłby latać. Osobiście obstawiam, że to były żurawie.

może czaple;)

Czaple na łąkach trudniej spotkać. Dochodzi też jeszcze kwestia ubarwienia - chyba, że uznamy, że był to skutek jakiejś np. gry światła.

Nie jestem pewien, czy aby na pewno ptak większy od strusia nie mógłby latać. Po pierwsze, kecalkoatl, choć nie był ptakiem, ważył więcej od strusia, a po drugie większy nie znaczy cięższy. Ale myślę, że istotnie doszło do przeszacowania - kwestia, jak dużego? Ale warto byłoby na wszelki wypadek dowiedzieć się, czy w Palearktyce nie znaleziono szczątków jakiegoś dużego żurawia plejstoceńskiego, wysokości np. 2 m.

Wciąż nie wiadomo ile quetzalcoatl ważył, a naukowcy przerzucają się szacunkami od 70 kilo do 540, po drugie wciąż nie ma pewności, że faktycznie był zdolny do lotu, zwłaszcza aktywnego.



Ptak wyższy, lecz lżejszy od strusia byłby raczej trudny do pomylenia z nim, jeśli chodzi o sylwetkę. Struś jest masywnym ptakiem, coś chudego niczym bociek raczej by się z nim nie kojarzyło.

To w takim razie żuraw też odpada - i to nie tylko jakiś hipotetyczny wielki żuraw plejstoceński, ale i współczesny europejski żuraw szary. Odpadają też czaple i jako jedyna właściwie możliwość zostaje mocno przeszacowany drop. Ale tu dalej istnieje kwestia dziwnych jak na tego ptaka kolorów i to, że ptaki zostały spotkane daleko od miejsc stałego występowania dropia w Brandenburgii. Drop na przelotach ma mniejsze wymagania odnośnie bezpieczeństwa, niż na terenach lęgowych, gdzie wymaga, by promieniu kilku km nie było lasu, a zdaje się, że i krzewów: http://bagnasadobre.pl/artykul/drop-oti ... polnocnym/.
Jednak myślę, że jak ktoś nie widuje za często bociana, żurawia i strusia, to uważa je za ptaki podobne do siebie ze względu na długie szyje i nogi.