Kryptozoologia
 
Obecny czas: 26 Lis 2024, 10:49

Wszystkie czasy w strefie UTC






Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 39 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 26 Sie 2014, 13:12 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Maj 2011, 11:40
Posty: 762
Miejscowość: Okolice Tarnowa
25 stycznia 1959 roku grupa dziewięciu studentów Uralskiego Instytutu Politechnicznego w Swierdłowsku ,wyruszyła na narciarską wyprawę w północną część Uralu. Wszyscy ponieśli śmierć w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach.

Wiem że pewnie większość zna tą historię bardzo dobrze , ale ja dopiero teraz zwróciłem uwagę na ten niesamowicie ciekawy dający do myślenia dokument , Yeti żyje , polecam link u dołu ;).


http://video.anyfiles.pl/Zagadka+rosyjs ... deo/114896


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 27 Sie 2014, 08:14 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Cze 2010, 07:36
Posty: 71
Miejscowość: Oświęcim
Obejżałem :) Materiał bardzo interesujący... wyglądający na prawdziwy. Więc czy możmymy już śmiało powiedzieć że taki gatunek istnieje? A co myślą o tym pozostali?


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 27 Sie 2014, 10:49 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
Bujdy na resorach, jak wszystkie takie produkcje od Discovery.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 27 Sie 2014, 12:50 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Maj 2011, 11:40
Posty: 762
Miejscowość: Okolice Tarnowa
Ten dokument jest rekonstrukcją wydarzeń z tamtego dnia , nie ma co wierzyć że naukowcy z tego filmu ,coś tam rzeczywiście słyszeli czy widzieli , ale historia wydaje się prawdziwa a to się liczy , według mnie zostali zaatakowanie przez bardzo niegościnnego Yeti . Są też zdjęcia owego stwora

http://zapodaj.net/89caad8835f19.jpg.html
http://zapodaj.net/6c4a654714977.png.html


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 27 Sie 2014, 16:25 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
Równie dobrze mógł to być narąbany ruski drwal po nieudanej potyczce z drewnem albo szaman tubylczego plemienia w stroju rytualnym. Wykluczyć też nie można że to podróbka jest a nie zdjęcie. O ile istnienie tego stworzenia w tamtym regionie jest teoretycznie możliwie, to jednak potwierdzić to może tylko i wyłącznie złapanie żywego osobnika a najlepiej dwóch. Obecnie nie można ufać filmom i zdjęciom.
Z tą bujdą to nie chodziło mi o historię tej wyprawy tylko o resztę "dokumentu"


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 29 Sie 2014, 12:16 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Co do filmu nie mam zdania. Do zdjęć podchodzę jednak sceptycznie. Po pierwsze są nie wyraźne, a po drugie zaraz powyżej pasa postać jest jaśniejsza podzas gdy nogi i głowa są całkiem czarne. Ale to tylko moje odczucia, więc każdy może to inaczej zinterpretować.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 30 Sie 2014, 17:22 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lip 2006, 18:55
Posty: 1114
Miejscowość: Konin
http://infra.org.pl/historia-/zagadki-d ... zy-diatowa
http://infra.org.pl/historia-/zagadki-d ... py-diatowa
http://infra.org.pl/historia-/zagadki-d ... -przypadki
http://infra.org.pl/nauka/natura/1385-o ... or-umarych
http://infra.org.pl/historia-/zagadki-d ... ry-umarych

Polecam najpierw przeczytać to, potem snuć teorie o Yeti.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 01 Wrz 2014, 17:39 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Bardzo ciekawe artykuły. Co prawda pjawiły się nieścisłości między tekstami, ale teorie wysnuwane tam były bardzo prawdopodobne. Chcę dodać jeszcze jedną teorię należącą do Donniego Eichara, którego zdaniem za tragedię odpowiadały infradźwięki, które spowodowały ucieczkę turystów


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 02 Wrz 2014, 18:46 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Maj 2011, 11:40
Posty: 762
Miejscowość: Okolice Tarnowa
Słyszałem o tych dźwiękach ,co do ucieczki się zgodzę można się tego wystraszyć, ale nie słyszałem żeby wyrywały języki, czy pozbawiały oczu :P .


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 02 Wrz 2014, 20:10 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
Język sobie ta dziewczyna odgryzła. A oczy, hm mogły wystrzelić?


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 02 Wrz 2014, 20:22 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
BiGi napisał(a):
Język sobie ta dziewczyna odgryzła. A oczy, hm mogły wystrzelić?


I oczy i język mogły zostać spożyte przez jakieś nieduże stworzenia drapieżne. Trochę oni tam sobie poleżeli, zanim ich znaleziono.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 02 Wrz 2014, 20:41 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
To akurat prawda. Jednymi z pierwszych zjedzonych części ciała są właśnie oczy i język.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 02 Wrz 2014, 23:55 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lip 2006, 18:55
Posty: 1114
Miejscowość: Konin
Mnie najbardziej zdziwiła z tego wszystkiego systematyczność wypadków oraz ich powtarzające się miejsce. Wszystkie skupiają się wokół tej przełęczy, a chociaż jest to teren niewątpliwie trudny nie jest tak zapomniany jak Tybet czy inne szlaki. Co tam siedzi jest tajemnicą ale z góry odrzucam Yeti, Almasy i rodzinę. Być może jest to miejsce typu Trójkąt Bermudzki, gdzie zachodzi do zaburzeń pola elektromagnetycznego (szaleją kompasy itd.). W takim wypadku ludzi mózg również ma prawo oszaleć, jako iż jest typowo Ziemskim tworem i Ziemskim procesom odpowiadającym.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 03 Wrz 2014, 15:11 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Maj 2011, 11:40
Posty: 762
Miejscowość: Okolice Tarnowa
Jeden z lekarzy powiedział cytuję :
"(...)obrażenia wyglądały tak, jakby spowodował je wypadek samochodowy. Nie mógł ich spowodować ani człowiek, ani zwierzę"
niektórzy mięli połamane żebra , i obrażenia wewnętrzne jak po bójce , według mnie musiało dojść
do kontaktu fizycznego z czymś o wiele silniejszym od ludzi .


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 03 Wrz 2014, 15:38 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
WoJtAssss napisał(a):
Jeden z lekarzy powiedział cytuję :
"(...)obrażenia wyglądały tak, jakby spowodował je wypadek samochodowy. Nie mógł ich spowodować ani człowiek, ani zwierzę"
niektórzy mięli połamane żebra , i obrażenia wewnętrzne jak po bójce , według mnie musiało dojść
do kontaktu fizycznego z czymś o wiele silniejszym od ludzi .



Coś na pewno ich doprowadziło do stanu totalnej paniki. Jeśli ktoś wyskakuje w mroźną noc z namiotu, rozdzierając jego poszycie i pędzi w mrok, odziany tylko w bieliznę i bez butów (jedna osoba wiała z butem na jednej tylko nodze, drugiego nie zdążyła założyć), to znaczy, że jest przerażony do nieprzytomności, a logiczne myślenie wyłączył kompletnie. Teraz, te trzy osoby, które doznały największych obrażeń, znaleziono w rozpadlinie. Gdy szybko biegnący człowiek wpadnie znienacka w szczelinę, może zrobić sobie całkiem dużą krzywdę, zwłaszcza gdy lądując rąbnie głową, albo klatką piersiową, w głaz, albo pień drzewa.

Pytanie tylko co wystraszyło grupę w miarę doświadczonych wspinaczy tak bardzo, że wyprysnęli z namiotu bez butów i odzieży i nawet nie próbowali do niego wrócić?


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 03 Wrz 2014, 17:29 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Właściwie, to troje z nich próbowało, a byli nimi Słobodin, Kołomogorowa i sam Diatłow, trzymający w ręku gałąź. Wszyscy jednak zmarli z powodu hipptermii.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 03 Wrz 2014, 19:46 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
Chudy Pan napisał(a):
Właściwie, to troje z nich próbowało, a byli nimi Słobodin, Kołomogorowa i sam Diatłow, trzymający w ręku gałąź. Wszyscy jednak zmarli z powodu hipptermii.


Musieli jednak być bardzo wyczerpani, skoro zmarli, nie dotarłszy do namiotu. Co zatem przeraziło ich tak bardzo, że dopiero widmo rychłej śmierci z przemarznięcia skłoniło ich do powrotu? Co tak strasznego było w tym namiocie, że woleli zaryzykować odmrożenia, niż się tam zbliżyć?


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 04 Wrz 2014, 10:46 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Mar 2006, 09:31
Posty: 950
Miejscowość: Przemyśl
Po czym tak w ogóle stwierdzono że namiot został rozdarty od środka? To musiało być tak przerażające że zamiast bronić się przed tym w namiocie woleli uciekać na pewną śmierć rozdzierając w chaosie namiot i wybiegajac z niego w śnieg...


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 04 Wrz 2014, 12:42 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 18 Lip 2008, 08:14
Posty: 252
cyt: "Po czym tak w ogóle stwierdzono że namiot został rozdarty od środka?"
Prawdopodobnie po rozdarciu:)
Mnie co innego zastanawia, jeśli przyczyną były infradźwięki, pole elektromagnetyczne, napromieniowanie itd itp to uciekaliby wejściem do namiotu. Gwarantuje to szybszą i sprawniejszą ucieczkę niż rozcinanie go. Zwłaszcza, że ubranie które na sobie mieli (skarpetki, bielizna) świadczyło o tym, że czas był bardzo ważny, gdyż go brakowało. Wiele sprawniej jest wyjść wejściem.
Prosty przykład, który wielu na własnej skórze doświadczyło (przynajmniej ja tak). Będąc w stanie mocnego upojenia alkoholowego, kiedy zrywamy się z przerażeniem w oczach, gdyż czujemy zbliżające się wymioty, zrywamy się gwałtownie i praktycznie doskakujemy jednym susem do wejścia do namiotu, aby sprawę załatwić na zewnątrz. Nawet przez myśl nie przejdzie nam rozcinanie go, a do wejścia trafiamy podświadomie nie myśląc nawet gdzie ono się znajduje. Kieruje nami odruch.
Więc jaki wniosek, jak dla mnie niemal pewny?
Zagrożenie było miejscowe, widoczne i znajdowało się przed wejściem do namiotu, a przynajmniej z tej strony. Co właśnie spowodowało ucieczkę bokiem lub tyłem namiotu. Coś jak np: niedźwiedź wchodzący do namiotu głównym wejściem. Oczywiście "niedźwiedź" to tylko przykład bo jest z góry wykluczony z wiadomych względów tak samo jak inne silne zwierzęta czy ludzie.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 04 Wrz 2014, 14:56 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Też pomyślałem o tym, że coś musiało znajdować się od strony wejścia. Biorąc pod uwagę to w jaki sposób uciekali, wydaje mi się, że to ,,coś" prawie weszło do ich namiotu. Nie sądzę, żeby słysząc jakiś szmer, czy widząc niewyraźną sylwetkę dziewięć osób nagle wybiegłoby przez wyciętą dziurę z ciepłego i dającego poczucie bezpieczeństwa namiotu na pewną śmierć, a później przebiegło ok. 1,5km. Zgodnie z następnymi znaleziskami tj. uszkodzoną czaszką, ułamanymi gałęziami i ostatecznym rozdzieleniem się grupy, można uznać, że dobiegli do drzew i jedno z nich (najpewniej to ze zgruchotaną czaszką) próbowało zobaczyć co z obozowiskiem i czy zagrożenie już minęło. Wtedy najpewniej się rozdzielili, część miała spróbować pójść do namiotu, dwójka została, by rozpalić ognisko, a reszta poszła do lasu szukać pomocy, miejsca na nocleg, lub chrustu. Oczywiście wszystko mogło wyglądać inaczej, a to są tylko moje domysły.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 04 Wrz 2014, 17:50 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
Chudy Pan napisał(a):
Też pomyślałem o tym, że coś musiało znajdować się od strony wejścia. Biorąc pod uwagę to w jaki sposób uciekali, wydaje mi się, że to ,,coś" prawie weszło do ich namiotu. Nie sądzę, żeby słysząc jakiś szmer, czy widząc niewyraźną sylwetkę dziewięć osób nagle wybiegłoby przez wyciętą dziurę z ciepłego i dającego poczucie bezpieczeństwa namiotu na pewną śmierć, a później przebiegło ok. 1,5km. Zgodnie z następnymi znaleziskami tj. uszkodzoną czaszką, ułamanymi gałęziami i ostatecznym rozdzieleniem się grupy, można uznać, że dobiegli do drzew i jedno z nich (najpewniej to ze zgruchotaną czaszką) próbowało zobaczyć co z obozowiskiem i czy zagrożenie już minęło. Wtedy najpewniej się rozdzielili, część miała spróbować pójść do namiotu, dwójka została, by rozpalić ognisko, a reszta poszła do lasu szukać pomocy, miejsca na nocleg, lub chrustu. Oczywiście wszystko mogło wyglądać inaczej, a to są tylko moje domysły.


Bardzo jednak trafne, uważam. Tylko co im próbowało wleźć do tego namiotu?


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 04 Wrz 2014, 18:03 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Dzięki. A co do tego co próbowało im wejść do namiotu to możemy cytować Szekspira: ,,Oto jest pytanie".


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 04 Wrz 2014, 21:47 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lip 2006, 18:55
Posty: 1114
Miejscowość: Konin
Może zajrzał im tam jakiś dziki zwierz? Zbłąkany niedźwiedź polarny lub brunatny, ewentualnie tygrys syberyjski? Uderzenie łapy niedźwiedzia może zmiażdżyć klatkę piersiową.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 04 Wrz 2014, 22:00 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
SWAT napisał(a):
Może zajrzał im tam jakiś dziki zwierz? Zbłąkany niedźwiedź polarny lub brunatny, ewentualnie tygrys syberyjski? Uderzenie łapy niedźwiedzia może zmiażdżyć klatkę piersiową.


W misia brunatnego mogę uwierzyć, natomiast niedźwiedź polarny albo tygrys syberyjski biegające po tajgach północnego Uralu to byłaby prawdziwa zagadka kryptozoologiczna :)


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 05 Wrz 2014, 05:37 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Teoretycznie mogłoby to być jakieś zwierzę, ale znalezione tropy przeczą niestety tej teorii. Nie jest jednak wykluczone, że ślady przysypał śnieg.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 07 Wrz 2014, 20:38 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 18 Lip 2008, 08:14
Posty: 252
zwierzę odpada...każde uderzenie, atak, pozostawiłby ślady zewnętrzne na ciele. Wyobraźcie sobie, że miś przy uderzeniu łapą nie pozostawia nawet śladu na ciele..jakoś ciężko, prawda?:)


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 07 Wrz 2014, 20:54 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
No tak. Masz rację.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 08 Wrz 2014, 16:46 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lip 2006, 18:55
Posty: 1114
Miejscowość: Konin
keron, ja sobie wyobrażam. Ot, grube ubranie alpinistyczne przyjęło pazury na siebie. Dajmy na to że to Ci połamani w ubraniu, a reszta padła ofiarą zbiorowej paniki i niskiej temperatury. Być może złej pogody, nie ciężko w śnieżycy zabłądzić stojąc nawet kilka metrów od namiotu.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 14 Wrz 2014, 16:04 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Maj 2011, 11:40
Posty: 762
Miejscowość: Okolice Tarnowa
Zgadzam się z wami nie zwierze ale , humanoid lub człekokształtny jeśli yeti nazwiemy zwierzęciem , to i człowieka możemy tak nazwać , inne człekokształtne np:szympansy , jak walczą to do walki używają zerwanych gałęzi czy pięści które zostawiają jedynie ślady wewnętrzne , no i używają też kłów.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Tajemnica przełęczy Diatłowa
PostWysłany: 14 Wrz 2014, 16:55 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
WoJtAssss napisał(a):
Zgadzam się z wami nie zwierze ale , humanoid lub człekokształtny jeśli yeti nazwiemy zwierzęciem , to i człowieka możemy tak nazwać , inne człekokształtne np:szympansy , jak walczą to do walki używają zerwanych gałęzi czy pięści które zostawiają jedynie ślady wewnętrzne , no i używają też kłów.


Bokserzy i inni zawodnicy sportów walki się z tobą stanowczo nie zgadzają. Pięści zostawiają ślady zewnętrzne, niekiedy bardzo kolorowe, niekiedy mające postać opuchlizny lub pęknięcia tkanek. Tak samo zresztą jak każde inne narzędzie tępokrawędziste.


 Profil 
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz [ 39 posty(ów) ] Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
księgarnia ezoteryczna Warszawa

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group