Machno napisał(a):
Z ujęcia nie widać dokładnie. Może ma rozwaloną głowę, bo te "fiszbiny" jakoś tak się wylewają, stąd łeb może się wydawać za duży. A może to był jakiś chory osobnik. Ja bym stawiał na walenia.
Kiedy wieloryb fałdoskóry się posila, nabiera dużo wody do paszczy, a potem, zamknąwszy szczęki, przeciska tę wodę przez fiszbiny, pozbywając się jej z pyska i połykając to, co zostało. Żeby móc tej wody pomieścić w paszczy jak najwięcej, fałdowce dorobiły się na drodze ewolucji obszernego podgardla, które właśnie po to jest pofałdowane, by po rozciągnięciu uzyskać ekstra przestrzeń.
Ten tu klient jest niewątpliwie wielorybem fiszbinowym i fałdowcem, co widać choćby po płetwie grzbietowej (wieloryby gładkoskóre jej nie mają). Kiedy podniesiono go w górę, szczęka dolna mu opadła, a podgardle obwisło, pod wpływem grawitacji, normalna rzecz u nieboszczyków. Może jest to dorosły płetwal karłowaty albo równikowy, może młody sejwal. Trudno orzec tak na oko. Wielki łeb i smukłe ciało to u fałdowców normalny typ sylwetki, tylko humbak jest ciut bardziej przysadzisty, natomiast krępa budowa jest bardziej typowa dla wielorybów gładkoskórych.