Dziwny stwór rzekomo występujący w Kongo.
Zwierzę ma zamieszkiwać rzeki. Dingonek ma mieć 12 stóp długości, ciało pokryte łuską, szablaste zęby, długi róg i kolec na ogonie którym rzekomo potrafi wstrzykiwać truciznę.
Stwora spotkał niejaki John Alferd Jordan w 1907 roku, według jego opisu zwierzę miało 18 stóp, małe gadzie pazury, cętkowany grzbiet, długi ogon i kły jak u morsa.
Zwierzę ma bardzo silny instynkt terytorialny, zabija hipopotamy, krokodyle a nawet ludzi którzy naruszyli jej terytorium.

Tak brzmi opis co drugiego afrykańskiego dinozaura ;]

małe gadzie pazury, cętkowany grzbiet, długi ogon i kły jak u morsa.

po co jakiemuś zwierzęciu kły jak u morsa? przecież to nieporęczne

A mors nie jest zwierzęciem?
Poza tym szablaste zęby miało wiele zwierząt choćby Smilodony, niektóre prehistoryczne słonie też miały zagięte do dołu kły.

Gorgonopsy posiadały szablaste zęby http://images2.wikia.nocookie.net/__cb2 ... gonops.jpg .
Nie wiem co prawda jak długie kły musi mieć zwierze, by ktoś je przyrównał do morsa. Może takie by wystarczyły? <ah ta hiperbolizacja w relacjach>

Upss.
Pomieszałem jednostki w pierwszym poście.
Stwór nie miał 12; 18 metrów lecz 12; 18 stóp. Przeklęty tłumacz google.

Może to jakie deinotherium? Gabaryty by pasowały, gruba, pomarszczona słoniowa skóra, zwłaszcza gdy mokra, może sprawiać wrażenie łuskowanej, a i kły jak u morsa się znajdą:



Gorzej z długim ogonem, ale może zdążyło sobie takowy wyewoluować?

Możliwe np. w wyniku przystosowania do środowiska wodnego, długi mięsisty ogon na pewno by pomagał.
Co do długiego rogu to mogła być po prostu trąba którą zwierzę unosi w wodzie by oddychać, ew jakiś tam się wykształcił.

Czy od 1907 roku pojawiły się jakieś nowe doniesienia o rzekomym potworze z głębin? Wie ktoś może czy jest więcej konkretnych informacji na ten temat? Jeśli tak jak podają źródła ma 12 metrów długości to raczej ciężko byłoby go przegapić.

Jak pisałem wcześniej, wdarł się błąd. 12 STÓP czyli około 3 metrów jeśli się nie mylę.

Faktycznie, przegapiłam. 3 metry trochę zmieniają postać rzeczy, ale to nadal spory rozmiar jak na "nowy gatunek".
MarcinK może po prostu edytuj pierwszego posta to nie będzie więcej pomyłek

Bez przesady. Zwierzę żyje w dżungli i w dodatku w rzece więc łatwo jest się mu ukryć.


Gdybym mógł to bym tak zrobił.

Metry w pierwszym poście zostały zamienione na stopy

A długi ogon można wytłumaczyć ciągnącym się za stworem zielskiem, w które się po prostu zaplątał. Bydlę takiej wielkości może nie zwracać uwagi na trochę roślinności, które się za nim ciągnie.

Znalazlem dosc ciekawa informacje na pewnej stronie:
" A shot with a .303 caliber rifle only angered it"
Jesli to prawda, mozemy wykluczyc deinotherium. Sloniowa skora raczej nie wystarczy, by uchronic sie przed strzalem z karabinu.

Akurat na słonie używa się zazwyczaj większego kalibru, od .400 do .620. Poza tym wszystko zależy od tego w co zwierzątko oberwało, bo jeśli kula trafiła w czaszkę, albo żebra, mogła się od nich odbić, albo utknąć w kości, nie czyniąc zwierzęciu wielkiego uszczerbku na zdrowiu, za to bardzo skutecznie je wkurzając.

Prawda, zresztą skąd ta pewność że w ogóle trafili? Przecież trzęsące się ręce niedzielnych myśliwych są główną przyczyną mitu kuloodporności wielu kryptyd...