O to samo chciałem się spytać, zwłaszcza o te "dziwne kości na dnie oceanu indyjskiego"... Skąd coś takiego?
Dno morskie nie jest najlepszym miejscem dla konserwacji szczątków. Szczerze powiedziawszy nigdy nie słyszałem żeby na dnie morza odnaleziono nawet wielorybie kości, co dopiero jakieś rybie szkielety. Przecież prądy morskie prawie zawsze doprowadzają do rozproszenia szczątków chyba że pokryje je gruba warstwa piasku z dna morskiego i da w ten sposób szansę na przejście ich w skamielinę za parę milionów lat tylko wtedy szansa ich znalezienia jest jeszcze niższa...
W pierwszym poście mówiłeś po za tym o trzydziestu świadkach, skąd więc ponad 500 opisów...
Tak z innej beczki ten pożeracz musi być nieźle wychudzony, żeby przy 30 metrach ważyć 5 ton ( 6 metrowy żarłacz waży ponad 2 tony...)