"Kiedrzu" napisał(a):
"Chupas" napisał(a):
Rezerwat w moim rozumowaniu znaczy miejsce o powierzchni kilkuset km2., ogrodzone murem wysokim na kilka metrów, moinitorowane z każdej strony jak przejście graniczne, i za bezprawny wstęp na nie każe się śmiercią bez procesu.
Aż chce się powiedzieć :
"Takie rzeczy, to tylko w Erze" .......albo w grze Zoo Tycoon.
No niestety zdarzało się w realu i nadal się zdarza. Tyle tylko że nie zawsze w imię szczytnych ideałów ochrony przyrody. W przeszłości funkcjonowały tereny łowieckie zastrzeżone dla
władców, gdzie za polowania albo i za sam wstęp groziły rózne kary ze śmiercią włącznie. Przypomnij sobie chociażby legendę i filmy o Robin Hoodzie. Postać jest legendarna, ale realia jak najbardziej prawdziwe. Lub chociażby słynny ogród cesarzy chińskich strzeżony przez gwardię Łuczników Mongolskich, gdzie ksiądz David odkrył żywe jelenie milu. Czy komunistyczne rezerwaty łowieckie gdzie nie wolno było się zbliżać ludności.
Dziś w Kenii zdarza się rozstrzeliwanie na miejscu kłusowników w parkach narodowych. Jesteś pewien w 100% że jest to słuszne i moralne?
[size=9px][
Dodano: 2007-02-15, 13:13 ][/size]
"Kiedrzu" napisał(a):
Jak wyżej.
Czy jesteście zwolennikami ogrodów zoologicznych.
Oczywiście że tak!!! Podałeś w swoim poście większość argumentów za i generalnie pozostaje mi tylko Cię poprzeć. Ogrody zoologiczne od dawna już nie są instytucjami służącymi do pokazywania gawiedzi zwierząt za kratami, tylko instytucjami których zadaniem na pierwszym miejscu jest ochrona, na drugim nauka i edukacja, na trzecim dopiero rozrywka.
Ogrody więc są swoistą "Arką Noego".Tygrysy syberyjskie czy irbisy mogą nie przetrwać najbliższych kilkudziesięciu lat w naturze, gdyż chińscy aptekarze wszystkie przerobią na leki i afrodyzjaki
Tylko ogrody (np. poznański) zapewniają im szansę przetrwania jako gatunkom.
W Poznaniu istnieją dwa ogrody zoologiczne (formalnie jeden, ale na dwóch obiektach).
Stary jest zabytkiem architektury wiwaryjnej z początku XX wieku - małe ciasne klatki z kratami itd. Ogród ten od kilkunastu lat jest "wygaszany" a docelowo mają tam pozostać tylko akwaria i terraria z małymi zwierzętami. Nowe zoo jest położone na rozległym terenie parkowo-leśnym, ma rozległe wybiegi, odgrywa ważną rolę w światowej sieci ochrony zagrożonych gatunków m.in. wspomniane tygrysy syberyjskie i irbisy oraz wiele ssaków Ameryki Płd.
W historii ogrodów zoologicznych było kilka przełomów:
1) W ogóle powstanie nowoczesnych ogrodów zoologicznych jako instytucji o charakterze naukowym (zamiast wcześniejszych menażerii dla rozrywki) - koniec XVIII w. Paryż i Londyn.
2) Rewolucja Hagenbecka w pocz. XX wieku - rozległe wybiegi z roślinnością i ogrodzeniem w postaci wałów i fos zamiast klatek z kratami.
3) Rewolucja polegająca na postawieniu na pierwszym miejscu zadania ochrony zagrożonych gatunków - po II wojnie światowej.
Zachęcam do sięgnięcia do książki Karola Łukasiewicza "Ogrody zoologiczne wczoraj i dziś" - już dość stara, ale pokazuje tą ewolucję. Autor był dyrektorem zoo we Wrocławiu przed Gucwińskimi.
* * *
Natomiast zdecydowanie jestem przeciw tresurze zwierząt w cyrkach i przeciw obwoźnym menażeriom w stylu "najbardziej jadowite węże i pająki świata".