W mojej okolicy też jest ich sporo, zapuszczają się miejscami nawet do samej Wisły, co jest dość nietypowe, ale trzymają się przede wszystkim kanałów i stawów w jej pobliżu. Faktem jest że bobrów jest coraz więcej i zaczynają powodować coraz większe szkody a przez to miejscami rzeczywiście koła łowieckie cofają zakaz ich odstrzału, ale tu pojawia się taki sam problem jak z odstrzałem lisów... Nikomu się nie chce względnie nie opłaca. Mody na futra nie ma, oprawienie u kuśnierza kosztuje a żeby zwierzaka odstrzelić to trzeba się zdrowo nachodzić - innymi słowy myśliwy się męczy, nic z tego nie ma a do futra sam dokłada