Zakładam ten temat z myślą o rozpatrzenie możliwości istnienia potworów. Ale nie chodzi mi o zwierzęta typu Cupakabra, tylko o prawdziwe potwory, jak węże morskie, tybetańskie smoki, pterodaktyle, Thunderbird itp.

Jeżeli ktoś znajdzie informacje o jakimś potworze to niech tutaj o tym napisze.

Oj Marcin, praktycznie cała kryptozoologia.pl to taki temat :-) Dlaczego dla Ciebie Thunderbird jest potworem a Chupacabra nie?

No może się trochę źle wyraziłem. Chodziło mi o potwory z pierwszego zdarzenia, pokroju Godzilli czy chociaż jakiś Dinozaurów. A nie o małe zwierzaki pokroju Chupakabry. Teraz rozumiesz?

king kong, gorgo, tadpole thing, kraken, reptilicus, gamera, barugon, godzilla, giant claw, fire rodan, destruktor(był w godzilli), golgotan, blob, Talos,

Godzillę dałem tylko za przykład potwora, chodziło mi o potwory-kryptydy a nie potwory filmowe. Chodzi mi o potwory typu Nessie czy Mokele Mephe, a nie o takie wymyślone przez twórców.

a to sorka

We wszystkich kulturach świata pojawiają się opowieści o wielkich potworach, smokach itp. W tym temacie chciałbym żeby możliwości istnienia tych potworów zostały rozpatrzone.

Na przykład w mitologi greckiej i japońskiej pojawia się ośmio-głowy gad nazywany przez greków Hydrą a przez Japończyków
Yamata No Orochi, czy Hydra na pewno jest stworzeniem mitycznym? Skoro pojawia się w dwóch cywilizacjach które nie mogły się spotkać (Japonia się izolowała)

Albo iny przykład, we wszystkich kulturach pojawiają się ogromne ziejące ogniem gady smoki. Skoro wzmianki o nich pojawiają się na całym świecie, prawdopodobne jest że istnieją.

Podobnie jest z różnymi potworami morskimi jak kraken czy węże morskie.

Czy potwory rzeczywiście zamieszkują ziemię?

To mam zamiar rozpatrzyć w tym wątku.

Witam.
Kraken, może być dużym okazem kałamarnicy olbrzymiej. Dochodzącej do rozmiarów 24 metrów (według Wikipedii). Według legendy nie występował też w pobliżu cieśniny cały czas tylko "zasypiał", więc może okresowe migracje w tamten rejon, i pewnie jak to drapieżnik polował.

Oto zasięg występowania kałamarnicy olbrzymiej:




Pokrywa się z miejscami gdzie obserwowano krakeny.

-- 21 Sie 2010, 13:53 --

Po analizie tekstów w internecie stworzyłem teoretyczną anatomię hydry:


To różowe w brzuchu to mózg który łączy pojedyncze mózgi które są w głowach i pomaga im współdziałać.

Czytałem ostatnio, że z badań przeprowadzonych na dziobach kałamarnic olbrzymich i kolosalnych zjedzonych przez kaszaloty okazuje się, że niektóre z nich mogły dochodzić ponoć aż do 60 metrów!Jak się zatem okazuje Kraken na prawdę mógł istnieć.Kraken i Lewiatan to moje ulubione potwory morskie i zastanawiam się cały czas:Który z tych potworów jest silniejszy?
Lewiatan jest raczej wężem morskim a Kraken kałamarnicą równie Kraken może udusić Lewiatana swoimi mackami(na dodatek z wirującymi kolcami jeżeli to kałamarnica kolosalna) ale Lewiatan jest chyba zręczniejszy i mógłby szybko odgryzdz mackę krakena i wogle go rozszarpać lecz kałamarnice są zwrotne i także szybkie i jak myślicie kto z nich wygra

Chupakabra123 dzięki tobie mam kolejny dowód że filmy o potworach to nie głupoty. http://www.tohokingdom.com/kaiju/giant_octopus.htm#62

A co do lewiatana i krakena to trudno powiedzieć który wygra.

to ja dziękuje ^^

Za co?

A wracając do tematu, ciekawą rzeczą wydaje mi się Megalania. Gdyż być może przetrwała do naszych czasów.

za to że byłeś dla mnie taki uprzejmy i wogóle,a co do megalanii to twierdze że istnieje tutaj jest też o niej artykuł i niby czemu miała by umrzeć?człowiek nie mógł wybić ich wszystkich a po za tym to gady:czyli zwierzęta które są poprostu doskonale i umieją się przystosować,pewnie megalania żyje gdzieś w buszu nieodkryta...

Po analizie artykułów w internecie i na tym Forum stworzyłem schemat jednej z odmian smoków.


Teraz objaśnię. W żołądku wapń z kości ofiar reaguje z kwasem solnym i wytwarza wodór który zmniejsza masę ciała zwierzęcia i pozwala mu latać przy zachowaniu twardych kości. Wodór również reaguje z platyną i innymi pierwiastkami znajdującymi się w jamie gębowej powodując zapłon i dzięki temu smok zieje ognie. Skrzydła powstały z kości żeber i kręgosłupa. Czerwony kolor wokół skrzydeł obrazuje błonę.

Wszystko fajnie, tylko po pierwsze jeżeli już opieramy się na legendach, to groty smoków wypełnione były kośćmi ofiar, a więc smoki kości nie zjadały. Po drugie nawet jeżeli taka reakcja mogła by zajść z wytworzeniem takich produktów to ilości wodoru były by baardzo małe i zwierz nie miałby szans żeby się unieść. Po trzecie nie wiem jakim cudem wodór ten miałby się dostawać do jamy gębowej razem z jak to określiłeś platyną i innymi pierwiastkami i tam miałoby dochodzić do zapłonu. Po kolejne skąd ci się wzięła akurat platyna?????? Po następne kolejne gdyby w żołądku powstawał gaz to byłby on raczej wydalany inną drogą i wtedy smoki mogłyby być napędzane odrzutowo.

A tak btw mógłbyś mi przedstawić reakcję kwasu solnego z wapniem jaką masz na myśli bo jeżeli mówisz o tej:

2HCl + 2Ca > 2CaCl + H2

To muszę Cię zmartwić bo wapń w kościach występuje głównie w postaci fosforanu który tworzy kryształy hydroksyapatytu. W postaci nieuwodnionej reakcja przebiega mniej więcej tak:

Ca3(PO4)2 + 6HCl > 3CaCl2 + 2H3PO4

Jeśli się pomyliłem to niech mnie ktoś poprawi ale jeśli nie to to jest zwykła reakcja wymiany i niestety wodór tutaj nie powstaje.

Gdyby jednak powstał to zobaczmy na reakcję wodoru z Platyną:

H2 + Pt > ???????????

kwas platynowy???

Jedyny kwas z platyną w składzie jaki udało mi się znaleźć to kwas heksachloroplatynowy który ciekawostka powstaje w wyniku kontaktu platyny z roztworem kwasów solnego i azotowego w stosunku 3:1. Nie wiem jednak czy jest on zdolny do zapłonu.
Zresztą platyna jest bardzo mało reaktywnym metalem więc z byle czym nie reaguje. Dodatkowo jest też bardzo rzadka w skorupie ziemskiej. Łatwiej znaleźć grudkę złota niż okruszek platyny

Kolejna sprawa:

Każde dziecko wie, że do powstania płomienia potrzebny jest materiał palny, utleniacz (tlen) i...... czynnik inicjujący zapłon w postaci choćby iskry. Oczywiście w paszczy smoka może jakimś cudem wytworzyć się nitrogliceryna, ale wtedy smok nie będzie zionął ogniem tylko zębami. Może też zajść reakcja samozapłonu, ale wtedy spali się cały zwierz bo do tego jest potrzebna wysoka temperatura. Zwierz będzie też miał nieprzyjemny oddech bo do tego potrzebne są skomplikowane procesy biologiczne. No i nie będzie mógł oddychać przez jakiś czas bo to są głównie procesy beztlenowe.

Ale przyjmijmy, że jakimś cudem powstanie gaz zdolny do zapłonu. W jaki sposób smok ma go kontrolować???? Przecież nie ma w pysku palnika bunsenowskiego, żeby regulować płomień. Gdyby zionął ogniem to by se zjarał wszystkie błony śluzowe, nie mógłby oddychać i wypalił sobie wszystkie włoski w nosie.

No ale przyjmijmy, że smok potrafi kontrolować płomień. No i co? Po co mu to? Do polowania? Do obrony? Do gotowania obiadu?
Przyroda jest nauczona inwestować w takie rozwiązania które się przydają, a nie takie które ładnie wyglądają.

Tyle ode mnie, zapraszam do krytyki

Nie wiadomo, być może smoki wykształciły jakieś narządy które działają podobnie jak palnik.

Po Co? Do obrony przed większymi drapieżcami i do polowania (Podpali głowę ofiary) Ale nie koniecznie musi być to ogień. Być może to łatwopalny i trujący gaz, gaz ten może służyć do duszenia ofiar a gdy zetknie się z płomieniem z np. Pochodni, zapala się podobnie jak gdybyś dezodorantem psiknął w zapaloną świeczkę.

Platyna właśnie powoduje zapłon z którymś tam pierwiastkiem - był taki angielski film naukowy "Living Dragons" gdzie badali możliwość tego że smoki mogły ziać ogniem. Jak znajdę na necie ten film (pełne odcinki) to wrzucę na forum. I wiecie czemu wyginęły smoki? Właśnie głównie przez to że zabrakło naturalnych złóż platyny które były na powierzchni Ziemi i dlatego że były trzebione przez średniowiecznych rycerzy. A ognień służył smokom jedynie jako środek ostatecznej obrony.

Ta teoria z wyginięciem jest trochę dziwna. Jak zabrakło platyny to nie mogły ziać ogniem lecz pozostawały im zęby i pazury. A rycerze zapewne nie zabili by wielkiego gada mieczami a gdyby go podpalili to łatwopalne gazy w jego wnętrzu wydobywające się przez rany spowodowały by potężny wybuch. Być może smoki nadal żyją w niedostępnych górach gdzie mają wystarczające zapasy platyny a przybywają w niższe partie by złapać np. jakąś krowę i zanieść ją do gniazda.

-- 28 Wrz 2010, 15:54 --

Paweł oto ci chodziło:http://www.youtube.com/watch?v=xYkpXF0blco

Offtop: O w dupe! Dzięki! I to lektor Pl zawaliście ^^

Dobra, ostatnie moje zdanie na ten temat jest takie:

Nawet jeśli wszystko o czym pisze Marcin jest prawdą, to czemu akurat platyna?? Jej zapłon jest trudny, sama platyna jest rzadka. Większej głupoty w życiu nie słyszałem......
Jest tyle sposobów na zapłon, że naprawdę nie wiem czemu on się tej platyny tak uwziął.

A tak btw skoro tutaj się wierzy w takie bzdury, rzeczy które są wymysłem gimnazjalisty z jak się okazuje przerostem wyobraźni to ja forum opuszczam.
Robię to z przykrością, większość dyskusji które były tu prowadzone były bardzo ciekawe, dużo się nauczyłem, poznałem ciekawych ludzi o dużej wiedzy.
Pozdro dla Ivelliosa, Doplera, Arieny, Lobato, SWATa i innych którzy pisali z sensem. Niestety forum przerodziło się w plac zabaw dzieciaka który patrząc na kota widzi pikachu....

Z głupia frant podbiję: a co jeśli smoki oddychały przez skórę?

Panie Drego nie tak impulsywnie, wyluzować proszę:). Żal, jeśli Pan chciałby opuścić forum. Wielu forumowiczów się nie wypowiada w takich tematach jak wyżej..co nie znaczy, że nigdy nie zabiorą udziału w dyskusji. Ze świata kryptozoologi niestety nie przychodzą co dzień trzy nowiny, a szkoda. Jeśli będzie poważny temat, poważni ludzie się będą wypowiadać. Jeśli jak wyżej..czyli godzille i inne, dzieci niech sobie pogadają. Nikomu nie szkodzą. Eeee z dzieckiem się kłócić, że smoków nie było i nie ma, to tak jakbym powiedział dzieciom przed Świętami, że Św. Mikołaj nie istnieje..tak nie można, niech wierzą, z czasem wyrosną. Będzie coś wartego uwagi pogadamy, pokłócimy się, poklepiemy po plecach i przekażemy sobie jakieś własne zapatrywania
Wiem, nie na temat piszę:)

Smoki nie są prawdziwe ani nie były. Nie myślcie że wierzę iż zwierzęta te istniały. Po prostu nie wiem co mam myśleć że w dziesiątkach kultur występują skrzydlate gady (kultur które nigdy się nie znały). A co do filmu - po prostu potwierdziłem iż platyna może powodować zapłon i powiedziałem "skąd jest ta bzdura". I czy mi się wydaje iż nazwałeś mnie "dzieckiem które patrzy na kota i widzi pikachu"?

Niestety jestem zdania drego. Ja też po ostatnich postach chyba dam sobie spokój z kryptozoologia.pl. Może wrócę za pół roku, zobaczę czy plac zabaw nadal się rozwija. Godzille, pokemony, brak podstawowej wiedzy biologicznej, ignorancja nauki itd itp. Rozumiem, że dzieciaki też się interesują kryptozoologią i muszą się podzielić swoimi "przemyśleniami". Tylko dlaczego tu? Myślałem, że to ciekawa strona, gdzie można się czegoś dowiedzieć, podyskutować sobie o kryptydach. A tu: nieustanna dyskusja typu: dlaczego 200 metrowi ludzie nie mogli istnieć albo 200 metrowa anakonda? dlaczego filmy o Frankensteinie są ciekawe? Nie chodzi o to, że ma to być poważna strona http://www., do większości tematów trzeba podchodzić z rezerwą i dystansem. Jeśli jednak 12 latki z wybujałą fantazją tu rządzą to ... ta strona nie jest dla mnie. Cześć. Bawcie się dobrze

PS.
I pomyśleć, że kiedyś po lekturze tej strony myślałem o stworzeniu czegoś w rodzaju Polskiego Towarzystwa Kryptozoologicznego. No cóż... trzeba jeszcze poczekać.

Keron, może masz rację, zastanowię się.

Paweł, nie mówiłem o Tobie. Jeśli tak to odebrałeś to przepraszam. Piszę tak bo kilku forumowiczów opuściło forum przez takie tematy. Albo jesteśmy poważni albo się bawimy w odkrywanie nowych pokemonów...

No ja nie wiem o co wam biega, spójrzcie na pierwszy post w temacie o smokach...czy ci ludzie kłamią albo mają zbiorową halucynację bądź wybujałą wyobraźnię ? Nie wydaje mi się, dlatego myślę że warto rozważyć możliwość istnienia smoków, niekoniecznie takich jakie wykreowały filmy a takie które bardziej pasują do ziemskiej fauny...i nie ma się co zrażać, trochę fantazji nikomu nie zaszkodziło, w końcu większą część omawianych tematów można by podpiąć pod fantastykę...

Gdzie ja napisałem że smoki muszą ziać ogniem? Ten schemat oparłem filmem do którego link podałem.

Być Może smoki podobnie jak niektóre węże plują jadem który czasami gdy zetknie się z ogniem ulega zapłonowi. Oglądaliście film „GODZILLA” Ronalda Emericha? W tym filmie raz widać jak GINO spala czołgi ogniem, po premierze reżyser wyjaśnił że GINO wypuszczał z paszczy łatwopalny gaz który w zetknięciu się z ogniem z maszyn bojowych zapłonął.

W tym tkwi cały problem że do krytpozoologii by pasował, a nawet nawet jakiś biolog by się tym zainteresował, lecz ten ogień o który słyszymy od małego z książek i legend onieśmiela badaczy. Lecz na zdrowy rozum co druga krypyda przypomina smoka, jako człowiek zajmujący się historią mogę powiedzieć że ludzie coś zobaczą a dopowiedzą swoje. Całkiem możliwe że to nie było żadnego ognia, może po prostu jad który jakieś wierze wypluwało a może po prostu mieszanka legend i różnych zwierząt. Z drugiej strony smoki pojawiały się w różnych stronach świata towarzysząc nam od początku, więc ja w tym widzę jakiś pierwotny lęk, może Smok to personifikacja tych wszystkich pra-istot które człowiek widział podczas swoich pierwszych wędrówek, odkrywając te nieznane istoty.

Tak po za tym to witam wszystkich.

Wszystko fajnie Marcin ale sporo ludzi było by wdzięcznych jeżeli nie popierał byś teorii na podstawie filmów fantastycznych, trochę to niepoważne...co do samych smoków nie opierajmy się na smoku kreowanym w popkulturze, proponuje spojrzeć na imaginację smoków z zamierzchłych czasów np. obraz "Św. Jerzy walczący ze smokiem" na wikipedii jest , zauważcie że teraz smoki są olbrzymami a kiedyś przedstawiano je jako niewielkie stworzenia wielkości kota maks człowieka i z czasem stawały się większe i bardziej fantastyczne. Niewykluczone że ludzie spotykali węże i przerabiali je na smoki (np. smoki Chińskie) ale również niewykluczone jest to że istniało zwierzę jaszczuropodobne, możliwe że jadowite, z czymś podobnym do skrzydeł (istnieje jaszczurka która lata a właściwie szybuje, więc może było coś podobnego szeroko rozprzestrzenione na ziemi, stąd mit o latających bestiach. No może trochę mnie teraz wyobraźnia poniosła ale to tylko moja teoria więc nie trzeba jej brać na poważnie).