Sprawdziłem forum, ale nie znalazłem tego tematu więc go założyłem.

A więc podam swój sen.

Chodziłem po działkach u mnie na osiedlu( nie są zbyt duże, ale ciekawe  ) i nagle zaczęły się powiększać do rozmiarów jakiegoś Parku Narodowego w górach.
Znalazłem jakąś drogę pod górę, więc zacząłem nią wychodzić na szczyt.
Gdy tak wychodziłem na przeciw mnie wyszły dwie wysokie włochate postacie , o futrze koloru ciemnobrunatnego.
Gdy je zobaczyłem zaczęły się do mnie zbliżać, wtedy się obudziłem.

Ciekawe jest to że dwa dni później przyśnił mi się podobny sen, tylko zaczął się tak że wychodziłem na szczyt w jakichś ośnieżonych górach i była jakaś nawałnica,
i tu powtarza się że dwie włochate postacie idą do mnie tylko były białego koloru.

To moje sny jak przypomnę sobie inne o napisze. Wy też coś napiszcie.

Nigdy nie pojme po co Ci taki wątek... ni to potrzebne ni ciekawe. Jak przestaniesz jeść ciężkostrawne potrawy na noc pewno Ci przejdzie... Ew. znajdź sobie dziewczyne żeby Ci się po nocach śniła, lepsze to niż górskie goryle.

Ja miałem ciekawy, czy może raczej straszny sen... W nocy obudziło mnie szczekanie mojego psa który wlazł na parapet i wyglądał za okno. Nie mogłem się powstrzymać, chociaż próbowałem z całych sił nie podejść do okna. Podszedłem i popatrzyłem w dół podwórka (śpię na 1 piętrze w domu jedno rodzinnym, mam spore podwórko). Przy świerku który dorasta już do wysokości 1 piętra zobaczyłem małą, zgarbioną postać która miała odwróconą głowę. Nagle kiedy pies szczeknął popatrzyła się w moją stronę. Nie zapomnę tego chyba do końca życia- czerwone świecące oczy. Nagle to coś wyskoczyło w stronę dachu i okna z którego patrzyłem, pies zaskomlał... A ja się obudziłem. Jako że byłem odwrócony do ściany ze strachu aż zawaliłem głową w ścianę. Tego snu nie zapomnę do końca życia...

Po prostu się o Chupacabrze naczytałeś.
Ja kocham klimaty post-apo, więc mam głównie takie sny. Kilka razy miałem bardzo ciekawe sny, których nie udało mi się do dzisiaj zapamiętać.

Ja miałem ciekawy sen po oglądnięciu Jurajskiego Parku-
a dokładniej.

Wstałem z łóżka i zobaczyłem przez okno że wszędzie rosną drzewa tropikalne.
Poszedłem więc do drugiego pokoju, a tu nagle jakaś kauczukowa piłka przelatuje mi między nogami i wlatuje pod wersalkę.
I wyskakuje stamtąd jakiś goryl.
Uciekłem z domu a kiedy wychodziłem Tyranozaur przebił paszczą klatkę schodową i wyleciałem jak poparzony między jego nogami
z klatki. Wbiegłem do działek niedaleko mojego bloku i wlazłem na drzewo, a tu pod drzewem przechodzą Welociraptory i inne dinozaury łażą po osiedlu.

Fajny był ale się skończył bo do lekarza rano trzeba było iść.

Mi się śniło że jestem w lesie i nagle zaczynam biec, a z tyłu słychać takie odgłosy sapania, wbiegłem na wielkie zawalone drzewo, i wskoczyłem do środka pnia przez dziurę w próchnie.Poczekałam chwilę, a jak wyjrzałem przez końcówkę drzewa to wielki czarny łeb wyjrzał z wielką szybkością i wpatrywałem się w ten ryj przez kilka sekund a potem się obudziłem(dzięki Bogu, bo bym dostał zawał przez sen).łeb teko cholerstwa wyglądała tak

Hmm.... Faktycznie, przerażający.

No nie... Rysiek, widzę, że rekonstrukcję zrobiłeś z najdrobniejszymi szczegółami. 

nie jedzcie na noc...

Mi ta rekonstrukcja przypomina efekty specjalne ze Zmierzchu II ....

Wiem, dziękuje, prawdziwe arcydzieło, pracowałem nad tym rysunkiem 50 lat xD, Co wy myślicie?, robiłem to na szybko żeby nie wyleciał mi ten obraz ze łba .Ten łeb to była wielka skórzasta kula z 2 oczami wielkości kocich, bez źrenic.

Hehe, rzeczywiście, straszne Tak bardzo dawno mi sie śniło, że mnie chupacabra goniła, resztę nie pamiętam