dopler napisał(a):
Do wszystkich forumowiczów. Ciiiiiiicho, nie drażnić Tensora, ma zły dzień ;)
Zły dzień? Raczej umysłowy Durchfall.
Wracając do filmu.
@szymon21krakow:
>Nawet jeśli to prawdziwy fragment to nie czy że zwierzę miało pogryźć kamerę - nie ona była celem ataku
Owszem, nie była celem ataku. Ale ja wykorzystałabym ją jako broń, okładałabym nią futerkowca po pysku, ewentualnie starałabym się wepchnąć mu ją do paszczy mając nadzieję, że się nią udławi. Kamera nie jest celem ataku, ale przeszkodą, której należy się pozbyć. Skoro zwierze rozerwało człowieka na pół, to powinno też zmasakrować kamerę, prawda?
>W każdym razie poczytaj poprzednie wypowiedzi.
Przeczytałam jeszcze przed zabraniem głosu w temacie. Jeśli powtarzam kwestie z poprzednich wpisów, to wyłącznie z powodu niepamięci, lub dlatego, że uznałam pewne kwestie za na tyle ważne, że można o nich wspomnieć ponownie.
@dopler:
>ostrożnie z określeniami typu "na pewno", "musiała się zasłonić" itp.
Masz rację. Obiecuję, że więcej do hipotetycznych rozważań nie będę wpychała pewników ;)
>wyobraź sobie atak na nogi.
Wyobrażam sobie. I nijak nie pasuje mi do tego ujęcie wnętrza paszczy naszego milusińskiego. Zwróć uwagę, że założyłam, że pierwszy film jest w całości prawdziwy i na tym założeniu oparłam dalsze rozważania.
>ofiara uciekała więc atak był z tyłu
I nawet ślicznej koszuli mu nie podarł?
>Nie można też wykluczyć paraliżującego strachu ofiary.
Można. Skoro uciekał, to nie był sparaliżowany. Chyba, że był to paraliż wybiórczy, obejmujący jedynie górne partie ciała ;)
>Nie prawdą jest, że więcej jest pytań niż odpowiedzi. Ja nie widziałem jeszcze ŻADNEJ odpowiedzi.
I to właśnie jest w tym wszystkim najwspanialsze! :D
>tylko czy te fimy są warte dalszych analiz i dyskusji?
Osobiście wychodzę z założenia, że dopóki przynajmniej dwóm osobom chce się je analizować i o nich dyskutować, to jak najbardziej są ich warte.