W Nieznanym Świecie nr 7/2004 znalazłem ciekawy artykuł który sugeruje, że zaginiony świat wykreowany w książkach Artura Conana Doyle'a wcale nie musi być fikcją. Przytocze tylko najciekawsze fragmeny, bo artykuł jest dość obszerny, nie bede pisał dosłownie tylko swoimi słowami:)
Ponad amazońską dżunglą kraju Tepuis na pograniczu Brazylii, Wenezueli i Gujany wznoszą się blisko kilometrowe kwarcytowe góry stołowe o niemal pionowych ścianach. Ich szczyty tworzą ogromne płaskowyże, przez większą częśc roku skryte pod osłoną chmur. To na jednym z takich szczytów Doyle umieścił legendarny zaginiony świat w którym do dzisiaj miały przetrwać dinozaury. Jednym z największych i najsłynniejszych płaskowyżów jest Auyan Tepui, którego płaski szczyt liczy sobie 700 kilometrów kwadratowych. Ze zbocza góry spływa najwyższy wodospad świata Salto de Angel.
Warunki panujące u podnóża góry są diametralnie różne od tych jakie panują na szczycie. Zbocza są granicą nie do przebycia zarówno dla zwierząt jak i roślin. Stwarza to warunki do występowania na szczycie endemitów a także żywych skamielin. Góry wypiętrzyły się ok 60-70 mln lat temu, a więc w czasie królowania dinozaurów.
Hartwig Hausdorf w swojej książce "Powrót smoka. Śladami ostatnich żyjących dinozaurów" przytacza opowieść łotewskiego osadnika Alexandra Laime'a który ponoć odnalazł szlak prowadzący na szczyt góry i często przebywał na jej szczycie. W czasie jednej z wypraw miał okazję obserwować 3 wylegujące się na Słońcu stworzenia o "owalnym, metrowym ciele i długiej szyi zakończonej niewielką, płazią głową".
Idąc tym tropem na początku lat 90 niemiecka ekipa filmowa udała się na szczyt góry. Raz udało im się dostrzec z helikoptera zwierzęta odpowiadające opisowi Laime'a. Podczas pieszej eskapady, odnaleźli oni coś co mogło być gadzim gniazdem, a także trójpalczaste ślady.
Zwierzęta powiązano z plezjozaurami, ponieważ w przeszłości występowały one na tamtym terenie dość powszechnie, a także opis Laime'a sugerował, że mogą one być spokrewnione.
Na przełomie stycznia i lutego 2005 na szczyt miała udać się polska ekipa NŚ, nie mam jednak żadnych informacji czy ekspedycja się odbyła.

Jeżeli ktoś ma jakieś informacje to prosze o odpowiedź, jeżeli powtarzam stary wątek to go skasuje:)

Jakiś czas temu bodajże na Discovery widziałem program o ekspedycji bodajże właśnie w Góry Stołowe. Kierowali się tym samym, znaczy się Zaginionym Światem. Była to grupa naukowców różnych, był z nimi jakiś kryptozoolog, nie pamiętam nazwiska, dawno to było. W każdym razie wyprawa co prawda odniosła sukces, znaleźli jakieś nowe gatunki itp. ale kryptozoolog nic nie znalazł (szukał głównie pterozaurów)

W 2006 na ten płaskowyż wybrała się także ekipa  national geographic.Ale niestety też niczego nie znalazła po za jakimś nowym gatunkiem pająka.

Prawdopodobnie dokładnie o tej wyprawie mówiłem. Dawno to oglądałem, nie pamiętam dokładnie. W każdym razie właśnie coś w tym stylu odkryli, pająka jakiegoś, jakieś bakterie czy tam glony w jaskiniach.

Mi się wydaje że oglądałeś ,,W poszukiwaniu zagubionego świata" na animal planet.Bo tam właśnie opierali się na zaginionym świecie.

Cholera tam wie, dawno to było. Bardzo możliwe, mówiłem już, nie pamiętam ani nazwy ani kanału.

Czyli jak zwykle. Scenariusz: ktoś, kiedyś coś widział ale niestety wyjątkowym zbiegiem okoliczności nie ma żadnych dowodów. Albo: ktoś słyszał, że ktoś widział jak inny ktoś opowiadał że zna gościa który widział "coś". Płaskowyże o których mowa niewątpliwie są siedliskiem endemitów, wielu wielu nie znanych nauce gatunków zwierząt, roślin, grzybów itp. Cóż z tego skoro "kryptozoolodzy" szukają wyłącznie dinozaurów, a nie interesują ich nowe np. gatunki pająków.
A swoją drogą ciekawe zestawienie: "...Podczas pieszej eskapady, odnaleźli oni coś co mogło być gadzim gniazdem, a także trójpalczaste ślady.
Zwierzęta powiązano z plezjozaurami, ponieważ w przeszłości występowały one na tamtym terenie dość powszechnie, a także opis Laime'a sugerował, że mogą one być spokrewnione.." Wybaczcie ale to pseudonaukowy bełkot.