Kryptobotanika to nazwa dla badań nad gatunkami roślin, które istnieją według rozmaitych legend, podań i relacji świadków, a których istnienie aktualnie odrzuca współczesna botanika. Kryptobotanika zajmuje się także badaniem możliwości istnienia gatunków roślin uważanych przez botanikę za wymarłe.

Czytaj więcej

Poczytajcie sobie "Dzień Tryfidów" to sobie wyrobicie respekt przed mięsożernymi roślinami,w rzeczywistości są może mniej mobilne ale czytając pojedyncze opisy "podróżnika co to znalazł w dżungli..." można dojść do wniosku że jeszcze bardziej niebezpieczne.
Z tym że to przypadki skrajne.
W rzeczywistości póki jakaś roślinka nie zerzre podróżnikowi psa/towarzysza podróży/przed chwilą upolowanego zwierzęcia/nogi/cokolwiek to jest uznawana za część krajobrazu i bez wiedzy botaniczej nieozpoznawalna i raczej nieinteresująca.
Jeśli w waszym ogródku pojawi się roślina uznawana za wymarłą od 120 milionów lat czy nowy gatunek to w najlepszym wypadku zostanie zignorowana a w gorszym potraktowana jako chwast.
Drzewa rosną długo więc jak od kilkunastu lat przy drodze chwieje się jakieś drzewko to jest to dla miejscowego taki sam element otoczenia jak każdy inny a jak w środku lasu to może tylko jakiś leśnik by się poznał że nie jest to zwykłe drzewo posród innych drzew.
Zabawa tylko dla chętnych i z wiedzą botaniczną.

Bakeneko, jeśli w naszym ogródku pojawi się roślina niesamowicie rzadka tak jak warzucha polska (endemit), która jest jednocześnie rośliną niepozorną i podobną do niektórych chwastów, to się zgodze - zostałaby pewnie wyrwana przy pierwszym pieleniu, ale jeśli w naszym ogródku lub w najbliższej okolicy na jakimś polu nie przeszkadzając nikomu wyrosłaby paroć drzewiasta albo jakaś inna roślina, która wie czy tyranozur był mięsożercą czy padlinożercą, to myślę, że każdy z nas sięgnął by do odpowiednich źródeł by dowiedzieć się co to za gatunek.
Mówię tu o roślinach które zadziwiają nas pokrojem, kwiatami liśćmi, a nie o pospolitych roślinach typu mak, mniszek, itp. które też są niewątpliwie piękne.
Ja osobiście interesuje się botaniką nawet bardziej niż zoologią i gdybym znalazł jakiś nietypowy okaz sprawdziłbym co to jest.

niestety wielu ludzi to ignoranci i myślą, że skoro rośnie i nie gra na flecie to pewnie nic nowego.

No rozumiem że jak ktoś ma zainteresowania wogóle nie związane z przyrodą to nie sprawdzi co mu rośnie koło domu, ale jak ktoś interesuje się przyrodą choć troce, albo nawet jest człowiekiem ciekawym świata to będzie sie chciał dowiedzieć o tej roślinie.

Zdaje mi się że jak u kogoś, a szczególnie u człowieka zainteresowanego przyrodą, wyrośnie taka roślina to ten ktoś sprawdzi co to jest. No i jestem pewien że taka roślina miałaby nietypowy jak na polskie standardy wygląd.

No ale chyba przez rożne miejscowości przejeżdżają różni ludzie.

Ale jak chcemy poobserwować se zwierzęta to sobie idziemy do lasu raczej i przy okazji możemy spotkać fajną roślinkę.

regalecus, same jeśli.

Jeśli ktoś się zainteresuje "przyrodą" (w podstawówce jesteś?).
Jeśli roślina będzie mieć nietypowy wygląd (a jak będzie bardzo typowa? Zielona i będzie mieć korzenie?).
Jeśli Ci "przyjezdni" nie zobaczą w tym drzewie nic ciekawego (jak jedziesz na narty to drzewa oglądasz?).
Jeśli chcemy te zwierzęta zobaczyć (wtedy też drzew nie oglądamy, a nawet jak tak, ile osób z całej populacji Polski chce oglądać zwierzaki w lesie, a nie w zoo?).

Jak sam widzisz, to troche za mało.

Nie. A tak wogule to chyba nie jest błedne określenie.

Chodziło mi o to że jak zobaczysz roślinę o kwiatach metrowej średnicy i niebieskich liściach ( tak do przykładu) to chyba się zainteresujesz co to jest.

Jak bym zobaczył jakieś drzewo odbiegające znacząco pokrojem od drzew które znam to bym się zainteresował. Ja napisałem że przez różne miejscowości przejeżdżają różni ludzie - chodziło mi że wśród tych ludzi znajdzie się ktoś kogo zainteresuje to drzewo.

Chodziło mi że jak będziemy ( te "my" to ta mała garstka ludzi którzy lubią chodzić po lesie) obsewować np .wiewiórkę i zobaczymy że pod drzewem na które się wspięła rośnie świecący grzyb ( są takie ) to to chyba nas z leksza zdziwi.

Ty chyba za dużo filmów oglądasz stary... Jeszcze nei załapałeś ze większośc z tych roślin moze wyglądać tak ciekawie, że nikt się tym nei zainteresuje?

I jest to złe określenie, prawidłowe brzmi "botanika" lub "zoologia", zależy o czym ty chcesz rozmawiać.

Bakeneko napisał

Widze że ty Mangel podzielasz tą opinie. No to się pytam po co jest ten artykuł. Bo zdaje się zeby zachęcić nas do kryptobotaniki. I powiedz kiedy powiesz że jakaś roślina jest niezwykła - jak ci urwie nogę?

regalecus, niezwykłe jest pisanie "w ogóle" jako "wogule". To mnie bije na kolana i sprawia, że z nosa leci mi krew.

Każdy gatunek jest na swój sposób niezwykły. Jednak może mi wyjaśnisz, skoro tak znasz się na "przyrodzie", skąd u Ciebie pomysły, że w Polsce zostały nieodkryte kwiaty o półmetrowej średnicy? Nie znasz się na tym, nic nie wiesz o biologii jako takiej. Fakt obserwacji wiewiórki na drzewie jest, dla kryptozoologa, obserwacją zwierzęcia. Kryptobotanika ma gdzieś tą wiewiórkę (na początku), interesuje ją drzewo. Tak więc daruj, ale odkryć wiekopomnych się po tobie nie spodziewa. Skoro uważasz, że każda roślina jest takim indywiduum że rzuca się od razu w oczy to chyba nie widziałeś np. psiej trawki czy róznych gatunków trawy.

Pozdro & poćwicz.

PS. Ja się może myle, ale chyba ten art jest po to, żeby poinformować o kryptobotanice userów tego forum...

Powiedz mi gdzie ja to napisałem.
Widze że już wychwytujesz każdy mój błąd czy to ortograficzny czy nie, zaczynasz obrażać więc pozwól że już nie będe odpisywał.Wiem że pod tym postem (może się myle) pojawi się "yntylygyntny" post, ale jakoś to zniosę.

Pozdro poćwicz a tak W OGÓLE to nie ćwicz bo wszystko wiesz

Taki przykład z pewnego artykułu:w pewnym miasteczku zaginął miejscowy pijaczek,po pewnym czasi znaleziono wszytskie metalowe części jego ubioru (guziki,zapinka do paska) pod pewną nietypową roślinką,nie dzwonili po jakiegoś botanika który by im wyjaśnił sprawę tylko dodali dwa do dwóch i wycieli chwasta.
Jak się domyślam relacja przetrwała tylko w artykule,w miejscowej gazecie.
Zainteresowanie nie zawsze oznacza coś dobrego,czasem wówczas dopisuje się kolejną pozycję na listę zagrożonych gatunków albo gorzej.
Gdybym na podwórku zobaczył  "roślinę o kwiatach metrowej średnicy i niebieskich liściach" to pewnie też upitoliłbym skubańca bo pewnie jakieś GMO,trujące albo gorzej a to wyjątek jak już pisałem,większość roślinek jest zwykle nieinteresująca dla zwykłego zjadacza chleba "tego wcześniej nie widziałem,aha,ktoś miał w doniczce takie coś i się wysiało,nic ciekawego".

Takie rewelacje to chyba w Fakcie we wakacje
Jak ktoś chce se poczytać o ciekawych roślinkach to polecam książke D. i S. Tałałajków pt. "Dziwy świata roślin".

raz wyrosła mi w doniczce taka dziwna roślinka:
miała czerwoną łodyge,
szaro-niebieskie liście
i białe kwiaty ułorzone w kwiatostan o nazwie główka czy jakoś tak.posting.php?mode=reply&f=30&t=1822#
jak ktoś wie co to jest to niech napisze.