Witam chciałbym się do was zwrócić z prośbą czy znacie może jakieś kryptydy związane z pomorzem lub niedaleko od niego proszę się wypowiadać z góry dzięki.........

Saltie, mnich morski, ś.p. pomórnik... bodaj ten polski hominid o dziwnej nazwie, której nie pamiętam, też gdzieś stamtąd.

Chupas, jeśli masz na myśli Getzko (gjetzko? dżecko? dziecko? ) to on zamieszkiwał nie Pomorze, a tereny leżące obecnie w granicach Białorusi... a więc zupełnie inny region.

Tak, Getzko. I pomyliłem się dwa razy - temat jest w dziale hominidy, więc Bareckiemu chodzi pewnie o pomorskie hominidy... których nie ma ani jednego.

Chupas dlaczego pomórnika nazwałeś: ś.p.??

Bo sprawa ucichła i do tej pory nic na ten temat niewiadomo

Tak ale podobno on pojawia się co 4 lata? Ma jeszcze ponad 2 tygodnie:)

Barecki, co 4 lata? Kto tak powiedział? Pomróknik? Że niby on sobie zegarek podchrzanił? I co teraz, siedzi gdzieś pod ziemią i odlicza? Wybacz, ale prosze o wyjaśnienie mi skąd pomysł, że ma wracać co 4 lata.

Stąd, skąd sam "pomórnik" - z "Faktu"

Barecki, jesli masz zmyslac i wygadywac glupoty ze "pomornik wraca co 4 lata" to lepiej opusc to forum i zarejestruj sie na UFOinfo, tam takie pierdoly mozesz ludziom wciskac... a nie nam.

Ja niczego nie wymyślam tylko powiedziałem ,że coś słyszałem pisało  na internecie to chyba forum więc moge sie spytać  nic złego przecież nie zrobiem..........

Chupas nie z faktu a chyba z komentarza z tej strony.

A komentarze u nas to niby co? Oficjalnie oświadczenia prasowe? Każdy może sobie napisać co mu się żywnie podoba, tylko trzeba używać mózgu i wiedzieć co jest bzdurą, a co nie... a 98% cudów narosłych wokół chupacabry to właśnie bzdury.

No tak wiem ,że to była bzdura ale może coś w tym jest przecież nie mówiłem ,że to prawda to było pytanie,ale z reszta to jest nieważne....

Tutaj chodziło o to, że ktoś gdzieś stwierdził, że kryptydy w Polsce pojawiają się w latach parzystych np. 2004, 2006, 2008. I to się zasadniczo zgadza, jak ktoś ma wątpliwości, to niech sobie poszuka relacje. W 2008, właśnie na Pomorzu, w okolicach Bojana pod Gdynią, też pojawiła się pewna istota (nazywać po jednej obserwacji to coś kryptydą trochę byłoby przedwczesne), mianowicie rodzaj 2-metrowego, białego "lemura" o czerwonych oczach (patrz relacja w Nautilusie).
Wcześniej była, właśnie chyba w 2006 roku, mało sprecyzowana relacja o obserwacji czegoś chupacabrowatego też w lasach gdyńskich.

Pomórnik (nie lubię tej nazwy, efekty były takie same jak przy manifestacjach chupacabry lub legendarnych polskich strzygach) pomimo nazwy- wziętej chyba od pomoru a nie Pomorza - nie występował o ile pamiętam na Pomorzu właściwym, tylko gdzieś na granicy Wielkopolski i Zachodniopomorskiego.

Ze współczesnych kryptyd pomorskich, były tzw. czarne robaki z jeziora pod Borowem koło Kartuz, które gryzły kąpiących się tam przed kilkunastu laty.

Co do Getzko, to nic nie zostało ustalone na pewno, że chodziło o miejscowość na Białorusi, a nie Gdańską Orunię, zwykła spekulacja.
Otóż okazało się, że najbardziej kwestionowany fragment, czyli tzw. czarni jeźdźcy, potwierdza się. Na siłę przerobiono ich na jakichś kozaków na Białorusi. Tymczasem w pruskim, potem niemieckim Gdańsku, istniały dwa regimenty tzw. Huzarów Śmierci, ubranych na czarno i z trupimi główkami na czapkach. Pierwszy regiment został tam założony w 1817 roku, a drugi przeniesiony z Poznania w roku 1859. Możliwe, że formacja ta stacjonowała w Gdańsku do końca XIX wieku, co by się zgadało mniej więcej z ramami czasowymi relacji o Getzko.

Rzeczywiście, w Gdańsku, w XIX wieku była brygada tzw. "czarnych huzarów". Stacjonowali oni w koszarach na ulicy Słowackiego i znani byli z niezwykłej fantazji i waleczności. Lasów wokół Oruni od dawna już nie ma, ale... były kiedyś i to gęsto zaludnione różnej maści bandytami. Najsłynniejszym z nich był niejaki Szymon Materna, o którym dziś nawet książki piszą. Jest też w pobliżu tej dzielnicy tzw. Góra Pięciu Braci, czyli dawne siedlisko zbójów - pięciu braci, którzy pewnego razu zamordowali własną siostrę, nie wiedząc o tym (że to ich siostra). Czy legendy o "getzko" nie mogą mieć tego rodowodu? Wydaje mi się, że raczej stąd się wzięły, bo nawet te pięć wieków temu lasów wokół Oruni było zbyt mało, żeby skutecznie mogły się w nich schować i przeżyć jakiekolwiek hominidy. Oczywiście - tak schować, żeby w żadnych przekazach z tamtych lat nie znalazła się jakakolwiek wzmianka o nich.

Witam.
Już sporo lat temu zbierałem informacje o różnych nieznanych nauce stworzeniach z okolic Borów Tucholskich. Z ciekawszych rzeczy to istnienie humanoidalnych stworów o nazwach Gime i Biały Olbrzym. Prawdopodobnie chodzi o jedno stworzenie.

Atan, nie zajmujemy się tu demonami. Szukamy racjolnalnego wytłumaczenia. Poza tym nie odgrzebuj cały czas wątków sprzed kilku lat.

Co do "czarnych robaków", to ładnych parę lat temu ktoś mi wspominał, że jeszcze dawniej jego kolega, gdy kąpał się w jeziorze niedaleko mojej rodzinnej miejscowości, został ugryziony, twierdząc, że przez żmiję. Znajomy po oględzinach gdy zobaczył obrączkowatego kształtu ranę stwierdził, iż na pewno nie była to żmija. Wszystko wskazuje na dużego śródlądowego minoga.

To miał "szczęście" ta ryba już praktycznie prawie w Polsce nie występuje

( a zapytam tak przy okazji : czy mam może przyjemność z Mariuszem?)

czy zna ktoś jakieś dziwn zjawiska dotyczące Kujawsko -Pomorskiego z góry dzieki

-- 28 Lip 2010, 15:51 --

Nie chce sie kłucić ale pomórnika widziano na granicy K-P a Pomorza

Jeśli to o mnie chodzi to jestem Tomek.
Co do tego minoga to relacja jest z czasów, kiedy ewentualnie te ryby jeszcze u nas żyły tylko po wielkości bardziej pasowało by do minoga morskiego. Słyszałem to jakieś 18 lat temu, a całe wydarzenie miało miejsce przynajmniej 10 lat wcześniej.

Ja tylko chciałbym dodać, że minogi są zaliczane do bezżuchwowców a nie do ryb. Pasożyty te są bardzo wredne, bo bardzo łatwo przebijają skórę, a ich język działa jak tłok i wysysa krew ofiary...

Drego.
Myślałem że do ryb, w książkach wędkarskich traktowane są jako ryby.
Ok. Tomku, sorry, wziąłem Ciebie za kogoś innego