Czy słyszał ktoś o tym wielkim, czy wręcz gigantycznym dziku z Gdyni? Miał on grasować w stanie wojennym pomiędzy Gdynią a Sopotem i miało go zlikwidować dopiero wojsko przy uzyciu normalnego uzbrojenia (granaty, karabiny maszynowe, itp.). Miał podobno mieć w kłębie dwa metry, co wydaje mi się być mocno przesadzone (przerażony człowiek nierzadko dopisuje wzrostu nietypowemu zwierzęciu). Opowieści o tym stworze słyszałem wiele lat temu i już wiele nie pamiętam, a sprawa dość szybko ucichła. Ludzie zapomnieli czy jak? Czy wie ktoś coś o takim dziku?
|