Mangel napisał(a):
Słuchajta ludzie i ludzice, pogrzebałem, poszperałem... nawet nie wiecie ile w tym kraju trzeba się namęczyć żeby zdobyć książkę... I oto mam przed sobą książkę (w sumie to raczej broszurę) spisywaną przez mojego śp. znajomego.
Artura, jak większość zagranicznych postaci, poznałem przez internet na forum archeologicznym. Dzięki temu ze myśleliśmy podobnie dogadaliśmy się nie tylko w sprawach którymi mieliśmy się zająć w trakcie i po studiach ale też na tematy pokrewne, jakoś tak wyszło że również o kryptozoologię zahaczyliśmy. Artur urodził się i wychował w Polsce, mieszkał natomiast różnie bowiem jego ojciec był inżynierem i pracował w dziedzinie budownictwa której nazwy nie wymówię i nie napisze choćbym pękł. Zapytacie "na cholerę nam jego wywody?" - już odpowiadam, ta dygresja miała wam przedstawić w miarę jasny obraz mojej znajomości i kontaktów z Arturem, tak byście mogli podejść do zagadnienia z pełnym wglądem w sytuację.
Artur zmarł 4 miesiące temu, wypadek samochodowy. W efekcie jego matka nawiązała ze mną i innymi jego sieciowymi przyjaciółmi kontakt (z racji częstych przeprowadzek znajomości internetowe trzymały się go najdłużej). Okazało się że Artur prowadził swego rodzaju notatki odnośnie fascynujących go zagadnień, żeby nie było, własnych odkryć nie miał ale podróżując zbierał materiały i teorie innych. Dziś odebrałem na poczcie paczkę z jego zeszytami.
Jest tu i w/w broszurka dotycząca kryptozoologii, ewidentnie jest to podsumowanie, brak bowiem w niej materiałów o których pisze ale kończy się ona (a raczej jej rozdział poświęcony chupacabrze) listą możliwych rozwiązań (teorii?). Pozwolę sobie przytoczyć tu kilka najciekawszych:
1) Chupacabra wysysa krew swoich ofiar by uzupełnić pierwiastki które trudno jej zdobyć w naturalnych warunkach. M.in. fosfor, wprowadzony w nawozach na wielką skalę (tzn. na o wiele większą niż dawniej) kilka lat przed pierwszymi doniesieniami o niej.
Być może wyjaśnia to taką dziwną rozpiętość czasową, zwierze atakuje tylko wtedy gdy nie uda mu się uzyskać cennych pierwiastków inną drogą niż polowanie.
2) Hormony, upośledzenie genów odpowiedzialnych za wytwarzanie hormonów w ciele zwykłego zwierzęcia może dać też impuls do wytworzenia mechanizmów obronnych, np. pobierania ich od innych.
Ta teoria z kolei tłumaczy wysysanie krwi, czasem zjadanie narządów wewnętrznych i płodów. W zależności od potrzeby chupacabra zjada to co w danym momencie jest jej potrzebne. Sądzę że w przypadku płodów może chodzić o... grasice.
3) Zwierze to jest (chyba najmniej prawdopodobna teoria) przedstawicielem Desmodus rotundus, wampira zwyczajnego, tyle że z jakiś powodów urósł on do dość dużych rozmiarów. Jeśli gdzieś na kontynencie Ameryki Południowej ukrywa się grupa wielkich nietoperzy wampirów może ona (o ile zaatakuje grupą) zabić zwierze z którego wypija krew.
Jak wiadomo wampiry znane są ze swych niebywale ostrych zębów a precyzja z jaką muszą rozcinać skórę swych ofiar w pełni zasługuje na szacunek najznamienitszych chirurgów. Czy możliwe jest więc że to olbrzymie nietoperze atakują zwierzęta gospodarskie na terenach obu Ameryk?
Tu pozwolę sobie zwrócić waszą uwagę ze mój znajomy nie próbował nawet skłaniać się (w pierwszych dwóch przedstawionych przeze mnie teoriach) w stronę jakiegoś konkretnego wyjaśnienia czym jest chupacabra, proszę o nie podciąganie własnych wniosków pod jego zapiski.
To tyle na razie, co dociekliwsi zauważą zapewne że ostatnio próbowałem zwrócić waszą uwagę na podobne wątki w tej sprawie, jest to spowodowane faktem iż znałem materiały które dziś leżą na moim biurku. Osoby które zechcą się z nimi zapoznać osobiście z miłą chęcią zaproszę do siebie, niestety zmuszony byłem obiecać matce Artura że jego notatki są tylko li wyłącznie na mój prywatny użytek i że nie będę ich nigdzie publikował ani nawet cytował.
Teraz można zacząć dyskusję na odpowiednim poziomie, kto pierwszy?
Tak dobrze tato?