Myślę, że nie ma sensu wnikliwie opisywać tej kpiny z człowieka... ale wspomnieć warto. W czwartek, 6 września, Zhuo Yongsheng - reporter lokalnej stacji TV - wybrał się nad Jezioro Tianchi razem z kamerzystą aby sfilmować wschód słońca. Dalej możecie się już domyślić, czyli nagle pojawiło się sześć niezidentyfikowanych obiektów pływających z długimi płetwami itp. itd. Nakręcili 20-minutowy film przedstawiający te stworzenia. Gdy pierwszy raz się dowiedziałem o tym wydarzeniu, od razu przyszła mi do głowy myśl, że filmu naturalnie nie ujrzymy, bo płytkę zjadły rybki prezesa, albo coś w tym guście.
Jednak dzisiaj dostępne są już kadry wycięte z filmu.
http://www.cryptomundo.com/cryptozoo-news/china-video/Czyli nie zawiodłem się... coś takiego można skomentować tylko rubasznym śmiechem...
Jakim cudem doświadczony kamerzysta dysponujący profesjonalną kamerą z zoom'em rzędu 40x nie był w stanie nakręcić przyzwoitego filmu, na którym wszystko widać "czarno na białym"? Komentarza nie będzie... bo moja profesjonalna, reporterska klawiatura z mnóstwem diodek nie jest w stanie wygenerować liter w odpowiedniej rozdzielczości...