Słuszne pytanie i przyznam szczerze sama w swoją hipotezę nie wierzę. Mam ogólnie wiele wątpliwości co do mngwy. To była próba wyjaśnienia ubarwienia mngwy - szara i pręgowana, tak? Wątpię, czy mngwa jest na 100% pręgowana i czy jest szara. Widział ją ktoś za dnia? Bo z tego co się dowiaduję, to widuje się ją tylko wtedy gdy atakuje (w nocy) :twisted:. Kiedy człowiek jest przerażony widzi różne rzeczy, to po pierwsze. Po drugie, czy ktokolwiek z was doskonale rozpoznaje kolory i wzory po ciemku? Czy patrząc w nocy na zwierzę w ruchu ocenicie dokładnie czy ma cętki czy pręgi? Popatrzcie w nocy na te nasze biegające "domowe mngwy" i powiedzcie jaki ma wzorek i kolorek (nie znając zwierzaka).
Wracając do samej mngwy, nie wierzę w krzyżówkę hieny z lampartem/lwem. Hieny i wielkie koty to najzacieklejsi wrogowie w Afryce
. Gdyby zostawić w jednym pomieszczeniu hienę i np. lwa, to po pewnym czasie zostanie żywy tylko jeden zwierzak albo pozagryzają się wzajemnie. Więc nagle co, zawieszenie broni lub Romeo i Julia, dwa zwaśnione rody itd.
Ta opcja mngwa-reliktem jest ciekawa. Nie wiem czy bliżej spokrewniony jest lew z tygrysem czy lew z panterą. Wiem, że ludziom udaje się krzyżować te gatunki w niewoli i słyszałam o naturalnych krzyżówkach (w dodatku płodnych) między lwem a panterą. Teraz pobujam w obłoczkach: może mngwa byłaby żyjącym ogniwem łączącym lwa i panterę, a nie koniecznie z tygrysem - żeby było pręgowanie (świat jest dziwny, a tylko Bozia wie jak to było z tą ewolucją - jak twierdzi moja psorka z bioli).
Z całego bogactwa teorii o mngwie prawdopodobna jest jeszcze opcja podgatunku (może rasy) lwa. Lwy z sawanny mają czasami na łapach młodzieńcze cętki (szczególnie u lwic, niektórym zostaje to do końca życia). Może w równikowym lesie ta cecha się utrwaliła albo i rozwinęła by zwierzę mogło się lepiej maskować. Wiem teraz będzie: tubylcy umią poznać lwa! A co było kurcze z marozi (który też w końcu okazał się lwem!).
W przyszłości mam zamiar wyjechać do Afryki, może odwiedzę lasy Tanganiki w poszukiwaniu mngwy (chyba że ją ktoś prędzej wytropi). Aha i na pewno nie brałabym kolczugi, bo jak będę wiać to tylko będzie ruchy ograniczać, może już prędzej z tym karabinem.