tak jak napisałem w poprzedniej wiadomości nie morzliwe chyba jest żeby wszystkie wybili w koncu jak zwierze jast wypłoszone to prznosi sie w rozne miejsca moze obecnie siedzi gdzies i sie teraz smieje z tego co piszemy oczywiscie w przenosni

Takim czymś to można każde wymarłe zwierzę wytłumaczyć...

jak sama nazwa wskazuje to gołąb wędrowny

Daj mi proszę relacje, które wyraźnie wskazują na kilkuset tysięczne stada gołębia wędrownego...

Ok mój błąd sry...ale liczebność stada w związku z liczebnośćią gatunku mogła spaść a poza tym może istnieć w niedostępnych rejonach świata...

W zatrważającej większości przypadków, zwierzęta stadne albo gubią się w mniejszych grupach, albo w ogóle nie są zdolne do samodzielnego życia. A kilkuset tysięczne stada w "niedostępnych partiach świata".... to chyba na orbicie...

Ja siedzę przed komputerem i też się śmieje i to z ciebie.

Echhhh....
Kombinujesz, kombinujesz z tym gołębiem.

Człowiek wytępił gołębia i taka prawda.
W ostatniej chwili ktoś stwierdził, że coś nie gra i na ratowanie gatunku było za późno.
Być może, ostało się kilka osobników, tuż po oficjalnym ogłoszeniu, że gatunek wymarł, ale to tylko gdybanie.
A nawet jak przeżyły, to nie możliwe jest, że ta mała populacja, jakoś do dnia dzisiejszego "pociągnęła"...

Dwa posty pod rząd...hust z tym...ale nie mogę na to patrzeć.

Gołąb wędrowny tylko i wyłącznie zamieszkiwał Amerykę Północną, dokładnie to USA.
Tylko i wyłącznie....to, że w jego nazwie jest słowo wędrowny, nie oznacza, ze jak rybitwy przemierza dystanse z jednego do drugiego bieguna.

I naprawdę, Tryk, zastanów się nad co piszesz na ten temat...przeczytaj o tym gołębiu trochę, a nie potem takie głupstwa piszesz...

A nie dolatywał przelatywał przypadkiem przez Kanadę? W końcu granica między Kanadą a USA jest w większości sztuczną krechą, która w żadnym wypadku nie obchodzi zwierząt.
A tak w ogóle to raczej możemy już być pewni, że gołąbek walnął kitę na dobre, tak więc wątek raczej do "Zoologii".

OK przyznam się że się zagubiłem w tym temacie...ale uważam że istnieje tylko nie wiem jak powiedziec o tym co mam na mysli, chyba najlepiej będzie jak nie bd brał udziału w tym forum o temacie Gołąb Wędrowny...

Czas zrobić tu małą podsumowanie bo i mnie coś trafia jak to czytam.

Gołąb Wędrowny nie potrafił żyć samotnie na wolności. Były eksperymenty z oddzieleniem kilku osobników od stada (kilka lat przed tym jak jeden nastolatek chlasnął ostatniego z dubeltówki i dostał za to nagrodę pieniężną). gołębie te zatracały się kompletnie w przestrzeni i bez ochrony grupy zwyczajnie latały w tę i nazad aż padły ze zmęczenia lub wpadały na jakiś przeszkody.

Nie miał prawa uchować się nigdzie, nie żyje, finito, nul, przeniósł się na łono Abrahama, wykitował, odszedł, zdechł, odfrunął do niebiańskiego zoo, udał się do krainy wiecznych łowów!

Nie mam pojęcia skąd wzięła się taka pozycja na liście kryptyd, ale może chodzi o osobniki hodowane w niewoli, co jest możliwe bo w zoo jakoś mogły żyć te włóczykije.

Ktoś wspominał o tym że jest jakiś w Polsce wypchany gdyby go przebadać genetycznie to można by go sklonować

LAL98, a co wyjdzie jakby przebadać Ciebie? Lekarstwo na spam? -_- Antybiotyki się robi, jakby nie patrzeć, z mikroorganizmów które mają te leki zwalczać...

Z tym że np. widzą stado kormoranów a wydaje im się że to "pterodaktyle"hehe