Mam takie intrygujace mnie pytanie. Gdyby zdarzylo sie ze dokonalbym kryptozoologicznego odkrycia, mialbym nagrany film ktory bylby 100 procentowym dowodem, zrobil niepodwazalne zdjecie, znalazl zwloki lub slady niezidentyfikowanego stworzenia, albo nawet zlapal zywa kryptyde (to tylko przyklad) to co powinienem zrobic dalej? Zadzwonic na policje? Zgłosic to jakiejs gazecie? Wyslac do instytutu zoologii? Wrzucić na youtuba (lol)? Zachowac na pamiatke (lol2)? Moze wlasnie dlatego istnieje w dalszym ciagu tyle kryptyd. Ludzie nie wiedza jak wlasciwie zareagowac i komu dostarczyc swoje odkrycie. Szczerze mowiac ja tez bym nie wiedzial. A co Wy na to?

Cokolwiek byś nie zrobił nie zawiadamiaj Faktu. I nie dzwoń na policje, za nieuzasadnione wezwanie można dostać karę do 1 tys zł. Najlepiej chyba zawiadomić instytut zoologii

Coś takiego nie istnieje. Im wcześniej to zrozumiesz, tym lepiej.


Pierwsze primo, dajesz jakieś materiały nam na nowy artykuł ;P
Drugie primo, kopiujesz (jeśli się da) to co masz (zdjęcia/film) i wysyłasz do dowolnego renomowanego instytutu zoologicznego. Zdjęcia/film naturalnie należy optarzeć własnym logo/insygniami bo te hieny ci zabiorą należną chwałę i sławę. W przypadku zwłok/żywego stworzenia BROŃ BOŻE NIE DAWAĆ obojętnie czy instytut kryptozoologiczny czy zoologiczny. No, jeśli martwe to można dać, ale z zaznaczeniem własności prywatnej. Jeśli zwierzę żywe, tylko zrobić zdjęcia/film, i powysyłać do instytutów. Żywego okazu nikomu nie przedstawiać (zależy co to jest - jak hominid, to trzymać nie oddawać, bo zabiorą, jakieś badania przeprowadzą i w ogóle pół włosa z tego nie zostanie). Nie ufać gościom w białych fartuchach!

Ok, thx za info. Przyda sie na pewno bo niedlugo jade w pewne miejsce gdzie podobno zyja meduzy w slodkowodnym jeziorku. A ja jestem pewien ze cos zlapie, bo ludzie ktorych dobrze znam sa na 100% pewni ze tam sa. I nie sa to na pewno stulbie. Czyli tak: łapie pare slodkowodnych meduz (łatwo powiedziec, nie? ), robie dokladny opis, pare zdjec, ewentualnie nagrywam filmik i wysylam do instytutu zoologii w Warszawie. Dobrze czy nie?

Słyszałem, że takowe instytuty są we Wrocławiu, w Poznianiu i w Krakowie...napewno, w jednym z tych miast, takowy instytut istnieje.
No i najważniejsze jest to, żeby zdjęcia, jeśli wykonasz tym meduzom, wrzucić tutaj .

Meduzy

Ty się lepiej zastanów jak je przetransportujesz gdziekolwiek. Ja bym raczej tylko film/zdjęcia + dokładna lokalizacja podawał, bo w słoiku umrą.

Nawet jak zdechna to nic, przeciez i tak beda przeprowadzac badania na martwych. A w tym jeziorku podobno ich jest mnostwo. Trzeba sie tylko bardzo dokladnie przygladac bo sa male. Ale czy NA PEWNO nie ma w Polsce zadnych gatunkow meduz slodkowodnych? Nie chialbym wyjsc na debila.

To nie jest dla Chupasa obojętne... Jak naukowcy będą chcieli, to sami sobie przyjadą, po co zwierzęta mają ginąć?

Ty lepiej uważaj z tym chwytaniem meduz do słoika bo mogą być pod ochroną

(jeśli się mylę to mnie poprawcie - istnieją jakieś chronione prawnie gatunki meduz?)

Skoro to zwierzę ma jeszcze nie być znane nauce, to raczej nie jest pod ochroną.

Chełbia modra, żyjąca w naszym Bałtyku, chroniona nie jest, zresztą tam jest jej bez liku.
I to chyba jedyny gatunek meduz w naszym kraju.
Bo o innych nie mogę znaleźć informacji.

Meduza może być jadowita jak np. osa morska. Lepiej uważaj ......... Po zatym jest nieznana i nie ma napewno odtrutki na jej jad.

http://eturystyka.org/component/option, ... temid,303/

Te meduzki już mają nazwy łacińskie 

misio, i co w związku z tym?
To jest powód, żeby odświeżać tak stary temat, tak?