Skąd wziął się pochodzący niewątpliwie z czasów prechistorycznych rysunek na skale Havasupai Canyon(odgałęzienie Wielkiego Kanionu Kolorado),przedstawiający ze szczegółami dinozaura TYRANNOSAURUS REX.(?!)Obraz ten znajduje się wysoko na skałach kanionu i jest tak stary że utworzyła się na nim ochronna warstwa żelaza(żelazo wydziela się z kamienia),musiało to trwać od nieprawopodobnie długiego czasu Najciekawsze jest to że w tym samym kanionie znajdóje się jeszcze obraz ukazujący ogromnego człowieka walczącego z mamutem(ten rysunek również jest przykryty ochronną warstwą żelaza)

Nie wyginęły.

Napewno żyły znacznie dłużej niż się twierdzi.......ja sam uważam , że do dziś istnieją.....ale to, to juz inna historia....
Dodam jeszcze, że niedawno w Meksyku natrafiono, na dosyć stare gliniane figurki przedstawiające ludzi z dinozaurami(były to figurki, gdzie ludzie walczyli, żyli a nawet ekhhhmmm...kochali się z dinozaurami). Co odziwo figurki są bardzo realistyczne, a co jest pewne jest na 100% to to, iż figurki te pochądzą z odległych lat.

Masz racje sam też o tym czytałem.Tych figurek jest kilkanaście tysięcy jak nie więcej.Odkryto je cyba na początku XXw. nie jestem pewien

Masz racje......co doziwo te figurki odkryto na zwykłym bazarze.
To jest bardzo ciekawe.....może wiesz albo wiecie, gdzie jest jakaś stronka z tymi figurkami...chodzi o zdjęcia.....mżna by było troche o tym przedystkutowac.

Kruca fiks ostatnio czytałem o nich na jakiejs stronce Ale była tam mowa że odkryto je w skale podczas jakiś robót

Ja o tych figurkach wyczytalem(z dobre 3 lata temu), w dodatku to Super Expressu....dodatek ten ukazuje sie do dziś chyba w soboty.
Wiem, wiem....SupEx....nie jest znakomitym źródłem informacjii, ale daje głowe, ze w TV kiedyś też o tym wspomniano.

czytalem o tych figurkach wczoraj podobno w himalajach szerpowie widywali stwora wygladajacego jak tyranozozaur wpierniczal ich boja sie go panicznie nazywaja go nyalmo podobno w od lat 50 nie jest tam spotykany znaleziono slady tego stworka maja 60cm. dlugosci i 28cm. glebokosci wyliczyli mu 2500kg i 5m. wysokosci czy to prawda? krokodyle tez sa stare a zólwie a latimerja czy jak jej tam.

Możliwe że był to Allozaur.Tak bynajmniej wynika z opisu.Nie chodzi mi oczywiście o tego Allozaura mierzącego ok12m dł. lecz jego mniejszego kuzyna żyjącego raczej w chłodnym klimacie.

Michał-----skad zaczerpnąłeś info o tym spotkaniu dinozaura przez szerpów ??

A debilozaura nie było? Ten stwór zostla nazwa ny z dedykacjadla was. KLazde dziecko wie, ze dinusie nie wyginely, tylko ta podla oficjalna nauka nie chce tego do wiadomosci przyjac Wasze teksty o tym sa zalosne.

Stary.....to w takim razie forum nie dla ciebie.....nie wiem...zajmij się może jazdą konną, posłuchaj sobie chińskiej muzyki tradycyjnej, albo zacznij hodowac chomiki.......
My mówimy swoje .....a ty swoje....i raczej to sie nie zmieni....

Uwazamze karzdy ma prawo do wyglaszania swych pogladow.Skoro uwaza ze nasze wypowiedzi sa zalosne to zapewne tak jest(dla niego)

A wiecie, że ptaki to tez dinozaury ? W końcu też zaliczają się do teropodów. Polecam - http://www.dinozaury.com/swiat_dinozaurow/0010.htm . Chociaz nie można zaprzeczyć, że dinozaury w takiej postaci, w jakiej zyły miliony lat temu nie przetrwały do dzisiaj

Jeśli o te figurki z Meksyku chodzi to mam o nich książkę. "Tajemnice Acambaro", napisana przez Charlesa Hapgooda z obszernym wprowadzeniem Davida Childressa.
A co do tego Spuriusza to wystarczy po prostu skasować mu konto...

Jest artykuł zamieszczony gdzieś na tej stronce
http://www.kryptozoologia.zjawiska.host ... age&pid=87

Głowy nie dam, ale to jest fragment z "Tajemnica Acambaro"...

Hmmm codzien jak wchodze na ta strone to jest ten artykul zaznaczony jako "nowa wiadomosc " a tu sie nic nie zmienilo...

Tu macie ciekawą historię o spotkaniu z Teropodem:

"Ku zdziwieniu wielu, z serca Afryki dochodzą doniesienia o obserwacjach zwierzęcia podobnego do tyranozaura. Jedna z takich relacji pochodzi od właściciela plantacji, Johna Johnsona i jego afrykańskiego niewolnika. W 1932 roku obaj podróżowali przez bagnistą dolinę Kasai. Nagle przez drogę przebiegł im nosorożec. który najwyraźniej nie zwrócił na nich uwagi. Wtem, ku ich ogromnemu przerażeniu, ogromny 13 metrowy ,,jaszczur" wybiegł spomiędzy drzew i zaatakował nosorożca. Kiedy już zabił ssaka i zaczął go pożerać, tubylec uciekł w panice, a Europejczyk przyległ do ziemi i zemdlał ze strachu. Kiedy się obudził, zwierzę nadal tam było, ciągle się posilając, dzięki czemu Johnson miał okazję do dokładnego przyjrzenia się gadowi. ,,To była ogromna bestia, przynajmniej 12-13 metrowej długości. Była czerwonawego koloru, z ciemniejszymi paskami na grzbiecie. Nogi były masywne; podobne z konstrukcji do lwich, zbudowane dla szybkości. To miało długi pysk i wiele zębów. Obżerało się mięsem nosorożca, który szarpał się, wciąż żyjąc. Kiedy stworzenie zjadło większość mięsa, wróciło do dżungli wolnym krokiem, z pełnym brzuchem."
Tak naprawdę bardzo niewielu ludzi donosiło o spotkaniach z tyranozaurami, ale istniejące relacje są do siebie bardzo podobne. Możliwe, że nie chodzi tutaj o słynnego tyranozaura, a o jego bliskiego krewniaka, tarbozaura, który był nieznacznie większy. Czy jednak dinozaury mogą nadal istnieć? Nie należy zapominać, że tereny środkowej Afryki, zwłaszcza bagna Likouala, region wielkości Florydy, pozostają ciągle w 80 % niezbadane. Toteż ciągle napływające z nich doniesienia o spotkaniach z nieznanymi zwierzętami należy traktować poważnie."

ciekawe, ciekawe... a czy obserwowano np. diplodoki?

Nie słyszałem żadnych relacji opisujących zaobserwowanie diplodoków, ale w Afryce mówi się o stworzeniu zwanym mokele mbembe. Z opisu moża wnioskować iż jest to brontozaur. Pozatym były relacje o pojawieniu się także pterozaurów, i było ich za dużo, aby jednoznacznie stwierdzić, że była to masowa halucynacja, w odatku opisy te pochodzą z różnych stron nie tylko Afryki, ale i Azji a nawet USA. Pozatym po co zwykły murzyn z jakiegoś plemienia miałby kłamać ? A co z ich reakcjami (paniczny strach), gdy pokazać im obrazek pterozaura ? Czy człowiek, który nigdy nie widział takiego stworzenia i nie doznał z jej strony krzywdy bałby się go ? To, że czegoś nie widzimy, nie znaczy, że to nie istnieje, dlatego jestem skłonny przyjąć, iż niektóre dinozaury jednak przetrwały do Naszych czasów, ale jajogłowcy mają to do siebie, że dopóki nie zobaczą na własne oczy, to nie uwierzą i tu właśnie zaczyna się Nasza rola w tej opowieści...^^

A strach wielu ludzi przed egzotycznymi wężami? Przecież większość ich nie spotkała, więc jak te gady mogły wyrządzić im krzywdę? Co do diplodoków, to chyba są za duże, aby ukrywały się w lesie, a na otwartej przestrzeni ktoś powinien je już dawno wypatrzeć. Odkrycie (ponowne) tak wielkiego zwierzęcia byłoby sensację, a kryptozoolodzy mieliby żelazny argument.

Problem w tym , że narazie takich argumentów potwierdzających istnienie dinozaurów jest zero.
Co ciekawe, w wyprawach do Afryki w latach 1995-2004 nic nie znaleziono, nic nie widziano, natomiast w wyprawach w latach 1909-1987, zawsze natrafiano na ślady obecności dinozaura(w tych wypadakch zazwyczaj Mokele Mbeme) lub go widywano.
Zapewne może, zwierze to stało się bardziej skryte niż przedtem albo zostało "kilka" sztuk .
W ostatnim czasie, raczej nikt nie chce udać się do Afryki(dokładniej w rejony DR Konga i Konga), z powodu trwających tam wojen domowych, z powodu chorób, a szkoda, gdyż tamtejsze rejony nie są zbadane w 70%(obszar wielkości Florydy, został tam niezbadany). Po cichu licze jednak , że jest tam jakiś mały fragment "zaginionego świata" .
Swoją drogą w tym roku, szykowana jest wyprawa przez CFZ do Gambii w poszukiwaniu stworzenia zwanego.....(nie moge podać nazwy bo to odpowiedź w jednej z moich zagadek )

No dobra, ale "wielu ludzi" widziało zapewne w telewizji, lub czytało jak działa jad takich egzotycznych węży, a pozatym strach to zdecydowanie nie to samo co spieprzanie na widok obrazka - taki człowiek musiałby mieć potężny uraz psychiczny do stworzenia na sam widok którego reaguje w taki sposób. A co może spowodować uraz psychiczny na tyle silny jeśli nie otarcie się o śmierć w wyniku ataku takiego pterozaura ? A czy Ty, wiedząc, jak niebezpieczna jest np. kobra królewska, ale jednocześnie nigdy nie spotkawszy jej, wpadłbyś w panikę na widok obrazka w książce o wężach przedstawiającego kobrę królewską ? Nie sądzę...

O to mi właśnie chodzi

Może nie kłamał, a mówił to w co wierzył? Taki szaman mógłby opowiadać o pterodaktylach słuchających jego rozkazów (bujda, ale może mięso jakiegoś zwierzęcia zwabiłoby je do nieposłusznej wioski) w celu zachowania wysokiej pozycji? A opisy spotkań z pterodaktylami pochodzą głównie od białych podróżników.
Byli to ludzie, którzy przebywali dużo czasu w dżungli czy na innym odludziu. Mogli oszaleć, zatruć się lub mieć gorączkę więc nie są zbyt wiarygodni.
Jeśli chodzi o diplodoki to ich odkrycie w Afryce jest niestety bardzo mało prawdopodobne. Co do tego żelaznego argumentu, to jeszcze trafniej brzmi najważniejsze odkrycie XXI wieku. Takie odkrycie wzmożyłoby zainteresowanie innymi kryptydami i sporo poprzestawiałoby w uporządkowanym świecie nauki. "wystarczy" odkryć takiego dinozaura i rodzina ma zapewnione życie na najwyższym poziomie do piątego pokolenia. Dlatego uważam, że diplodoki nie istnieją, bo powyższa wizja jest zbyt piękna aby była prawdziwa. Drapieżne dinozaury łatwiej podrobić, bo nie trzeba chociażby łamać drzew w dżungli, tłumacząc to spacerem roślinożernwgo giganta.
I żeby było jasne, nie wykluczam istnienia dinozaurów ale próby racjonalnego wyjaśnienia niezwykłych wydarzeń jeszcze nikogo nie zabiły, a mogą oszczędzić rozczarowania i straty pieniędzy.

Wiesz, żeby się rozczarować, to trzeba przyjąć prawdziwość tych relacji i tym samym istnienie opisywanych "potworów" za w 100% pewne. A Ja np. nie uważam tego za pewnik, a jedynie dopuszczam taką możliwość...

Dinozaury nie wyginęły. Spytajcie dr. Granta.

Jeśli by zebrać do kupy obserwacje kryptyd, które mogą być ocalałymi z zagłady dinozaurami to też się znalazłyby.

Co do strachu przed wężami i pterozaurami to podłoże tego strachu jest inne. Człowiek od dawna spotykał na swojej drodze niebezpieczne węże i nauczył się, że wąż = niebezpieczeństwo. lęk ten przybrał postać instynktu i dlatego sądzę, że ludzie boją się węży instynktownie. Natomiast, aby bać się pterozaura trzeba go widzieć, słyszeć o nim, a uzyskanie informacji o pterozaurach w jakiejś zabitej dechami, murzyńskiej wiosce byłoby bardzo bardzo trudne.