nikifoor napisał(a):
Anarchia to dla mnie system społeczny, w którym nie ma rządu i hierarchii, ludzie są wolni, żyją we wspólnotach, w których praktycznie wszystko (poza osobistymi rzeczami oczywiście) jest wspólną własnością.
nikifoor napisał(a):
Zresztą Chupasowi tłumaczyłem to chyba z conajmniej 3 razy, a on dalej udaje, że nie ma o niczym pojęcia.
Mów sobie co chcesz >.> Ja nadal uważam, że potrzebny jest 1 (słownie: JEDEN) władca, który trzyma wszystkich krótko i za mordę, bo inaczej się burd... ekhm, bałagan robi. Ludzie to nieskończenie nienasycone stworzenia, które ciągle chcą więcej. Potrzeba jednego gościa, który pokaże im gdzie jest granica, której przekroczyć nie wolno. Niemożliwe jest, aby wszyscy ludzie żyli tak zgodnie jak Ty to sobie wyobrażasz, bez kogoś kto ich pokieruje.
Jak wyglądałoby idealne państwo wg mnie? Przedstawię na obrazku:
[img=http://img149.imageshack.us/img149/9880/pastwotr8.th.jpg]Czyli:
Sfera 1 - ogólnie część mieszkalna państwa, farmy, zakłady produkcyjne itd. Zakaz zmasowanej produkcji mięsa. Jak ktoś chce mięsko to musi wyjść poza mury gdzie naturalnie żyją zwierzęta - i upolować. Papier produkowany z szybkorosnącego gatunku brzozy (jest taki!). Reszta po normalnemu.
Sfera 2 - część centralnego sterowania państwem i wojskowa.
Ogólnie rzecz biorąc - sfera 1 to państwo a'la nikifoor, z drobnymi zmianami kosmetycznymi w części mięsa i papieru - brak władzy, ludzie sami sobie radzą.
Sfera 2 to część a'la Chupas - czyli władza, kiedy zachodzi taka potrzeba. Jak ktoś się niesłusznie buntuje w sferze 1 - za morde go i won z kraju. Żadnych strajków o wyższe pensje itp. Wszystko jest ustalone tak, aby każdy miał zapewnione godne życie. Nie ma imigrantów, bezdomnych i biednych. Wszyscy równi - jak ktoś chce mieć więcej niż inni - za morde go i won z kraju.