Bydło Hecka to zupełnie inny problem - próba cofnięcia ewolucji od zwierzęcia dzikiego do domowego. Natomiast ja słyszałem o współcześnie dokonywanej w Polsce próbie rekonstrukcji tura na podstawie DNA z rogu czy zęba. Podobno mają wypuścić tury w tych okolicach, gdzie żyły ostatnie ich egzemplarze. Miejscowi rolnicy są jednak przeciwni, bo "takie duże bydło w szkodę będzie lazło".
Na pewno nie nadają się do tego laski, pozostałe po Puszczy Jaktorowskiej, rozparcelowanej w II połowie XIX w. na Żyrardów i miasta-ogrody, i wtedy istotnie tury z braku miejsca mogłyby robić szkody.
Na szczęście, pozostały inne części Puszczy Sochaczewskiej (kompleks leśny między Warszawą, Sochaszewem a Skierniewicami), zwłaszcza Puszcza Bolimowska. Częste są w niej lasy mieszane, a nawet liściaste (Dąbrowy Bolimowskie), co dla dzikiego bydła jest koniecznością (zimą młode gałązki drzew liściastych służą mu jako pasza). Liczne są również wody (dzikie bydło dużo pije i lubi się kąpać), przede wszystkim dość duża rzeka Rawka przecinająca Puszczę na pół i kilka potoków we wschodniej części Puszczy, a ponadto sporo bagien i jeziorek. Krajobraz Puszczy Bolimowskiej jest niesamowity. Jakby się człowiek przeniósł w czasy Kajka i Kokosza
.
"Odpowiednio duża populacja zwierząt tej wielkości", czyli żubrów, żyje w Puszczy Białowieskiej i innych kompleksach leśnych. A myśli się o jej rozsiedleniu również do dalszych kompleksów, m. in. do Puszczy Piskiej.