Witam.
Kilka słów o mojej skromnej osobie: Lat troszkę więcej niż większość tu obecnych, wykształcenie humanistyczne. Kryptozoologia jest dziś na zupełnym marginesie moich zainteresowań. W wieku 6 lat w przedszkolu oświadczyłem że chcę być paleontologiem, co wywołało wielkie zdumienie u kolegów i koleżanek u których przeważały opcje "strażak", "marynarz", "kierowca rajdowy". Jeszcze większe zdumienie - u pań przedszkolanek. Musiałem w ogóle wyjaśniać co oznacza to słowo. Potem rzeczywiście mi minęło ;-)
Zazdroszczę troszkę Wam że żyjecie w obecnych czasach. Gdy sam się zaczynałem interesować kryptozoologią to był to późny PRL, oczywiście nie było internetu. Były tylko trzy książki po polsku - Heuvelmans (bardzo trudno dostępny), "Poczet potworów letnich" i Andzreja Trepki "Król tasmańskich stepów". I to wszystko - od czasu do czasu jakieś wzmianki w gazetach o yeti i koniec. No i oczywiście kryptozoologia na codzień - klucze i zamki drzwiowe "Yeti".
O chupacabrach i mothmanach nawet nie miałem pojęcia. Dziś w ciągu paru minut można się dowiedzieć wszystkich aktualności, wtedy zaś zainteresowania kryptozoologią w naturalny sposób wygasały po jakimś czasie, bo ile można czytać w kółko Heuvelmansa?!
Na Waszą stronę trafiłem przypadkiem szukając dla odprężenia po pracy jakichś luźniejszych tematów. Zazdroszczę wielu z Was waszego entuzjazmu dla sprawy. Szczerze mówiąc jestem mocno sceptyczny co do możliwości istnienia większości (choć nie wszystkich) kryptyd, ale o tym w wątkach merytorycznych. Tym niemniej gratuluję ciekawych zainteresowań i życzę rozwoju strony.