Baiji chyba zostały niedawno odkryte na nowo jeśli się nie mylę ?
Jestem prawie pewien że tak duże zwierzęta lądowe jak megatherium,mamut nie istnieją w czasach dzisiejszych. No bo jak przez tak długi czas tak duże zwierzęta mogły żyć niezauważone? To samo tyczy się mokele-mbembe. Poza tym z wielu źródeł wyczytałem że nieodkrytych jest około 90% gatunków podwodnych stworzeń i 60% tych lądowych, no ale wg. mnie to są po prostu pierdoły. Jak przez tyle lat ludzie mogli nie zauważyć tylu zwierząt ? A szczególnie znowu tyczy się to lądowych, przecież nie mogą się one ukrywać nie wiadomo gdzie. Te 90% nieodkrytych stworzeń z wód jest też moim zdaniem mocno przesadzone. Gdzie niby tyle gatunków może się ukrywać? Nie wiem kto to wymyślił. A poza tym kryptozoologia zamiast zajmować się gatunkami które rzeczywiście miały szanse przetrwać do dnia dzisiejszego to zajmują się abstrakcyjnymi legendami typu syreny, bigfooty i inne cuda.A tak przy okazji to chciałbym poruszyć pewną kwestię, dlaczego ludzie od razu odrzucają istnienie jakiegoś większego zwierza powołując się na religię itd?Czy szukanie nowych gatunków zwierząt jest czymś zabronionym przez religie? Co to ma w ogóle jedno z drugim wspólnego? Kryptozoologowie zyskali miano idiotów, szaleńców itd. właśnie przez zajmowanie się pierdołowatymi legendami wspomnianymi wcześniej przeze mnie.A co do tego potwora z loch ness to ja nic nie sugeruje bo niby skąd miały by się tam wziąć, ale na filmie kiedyś widziałem jak żółwie pływały i jak wystawił sam łeb ponad taflę wody to gdyby zrobiłoby mu się zdjęcie to wyglądałby tak jak urojony nessie.I do tego troche irytujące są setki zdjęć przerobionych w photoshopie i ludzie jak ślepi za tym polecieli. To tyle, nie pisałem jakiś czas żadnego dłuższego postu więc teraz coś dowaliłem od siebie i kilka moich przemyśleń, mam nadzieje że ktoś na to odpowie.Proszę bez jakiejś ostrej krytyki bo dopiero kilka miesięcy temu zainteresowałem się kryptozoologią ale do tego czasu naoglądałem trochę filmów na yt i trochę się naczytałem to myślę że mam co nieco do powiedzenia.

W głębinach.

Co do tego o religii, to zależy od ludzi. Znam na przykład księdza, który po tym jak zapytałem go o możliwość istnienia syren stwierdził, że wszystko jest możliwe.

Za co powinien dostać surową naganę od Watykanu.

No tak, ale mi nie chodziło o syreny i inne tego typu legendy tylko o normalne wymarłe gatunki zwierząt które mogą jeszcze gdzieś istnieć .

Właściwie... dlaczego? Jeżeli Watykan nie neguje istnienia kosmitów, to dlaczego miałby się czepiać nieznanego gatunku, który dał początek mitom o syrenach?

A co do syren, to spytałem w sensie ewolucyjnym, czyli o odrębny gatunek.

Albowiem ponieważ Watykan uznaje możliwość istnienia inteligencji pozaziemskiej ale na temat np syren nie ma jasno określonego zdania i ksiądz nie może się na te tematy wypowiadać bo nie ma odgórnych instrukcji, zresztą syrenki można by uznać za pogańskie bóstwa czy też duszki które z kolei nie mają prawa istnieć, bo jest jeden Bóg itd.

No dobrze, w głębinach. Ale 90% to strasznie dużo, nie wydaje Ci się? A nawet jeżeli... Pewnie żadna z tych ryb nie jest prehistoryczną czyli uznawaną za wymarłą od dawien dawna ( np.latimeria która została odkryta "na nowo" ) albo nie przerasta rozmiarami delfina, bo byłoby zbyt fajnie,ciekawie gdyby znaleźli coś większego już nawet nie mówiąc o megalodonie itd.

Ale ten ksiądz nie powiedział, że istnieją, tylko stwierdził, że nie znamy jeszcze całego świata. I wytłumaczyłem mu, że chodzi o możliwość wyewoluowania z małp zwierząt morskich, które przypominają lekko ludzi, a właściwie małpy.

Coś za liberalny ten księżulek. Ma racje i ma też szczęście że już za odmienne poglądy nie palą na stosach.

Liberalny księżulek? Oczywiście, zdarzają niezbyt "ciekawi" duchowni, ale ludzie, toż to nie średniowiecze. Naprawdę nie widzę, by oficjalnie władze kościelne mogły czepiać się czegoś w zoologii i nie wiem skąd się wziął ten pomysł w ogóle. Obecnie nie ma zbytnich kolizji między nauką a Watykanem (nie mówię, że w ogóle, ale proszę już ich tutaj nie przywoływać bo chyba nie mają nic wspólnego ani z kryptozoologią ani zoologią). Zaprzecza istnienia kosmitów? Nie. Zaprzecza teorii ewolucji? Nie, wręcz niepokoi się gdy ktoś krzyczy, iż Ziemia ma 6 tysięcy lat. Nie chcę by wyszło, że jestem jakimś obrońcą Stolicy Apostolskiej (ha-ha), ale nie lubię bezpodstawnych zarzutów.
W skrócie - Kościół w żaden sposób nie może ustalać, jaki gatunek ma prawo istnieć, a który nie. Ksiądz mówiąc, że świat nie jest do końca poznany żadnego błędu nie popełnił.
Problem może być, jeśli owe syrenki miałyby świadomość na tym samym poziomie co człowiek . Debaty: ma to duszę czy też nie, hm hm...
Mógłby się jeszcze czepiać, gdyby faktycznie chodziło o duszki czy demony... ale kryptozoologia się tym nie zajmuje. Pamiętajmy też, że niektóre rzeczy w dawnych czasach wydawały się ludziom nadnaturalne, a z rozwojem nauki stały się normalnymi zjawiskami. Zatem nawet paranormalna syrenka może okazać się wytłumaczalna

Albo za demoniczne zjawy, bo jak wiadomo diabeł pokazuje się ludziom pod taką postacią, pod jaką chcą go widzieć.

Ogólnie nie ma co dyskutować na ten temat, bo logikę w dysputach teologicznych szlag trafia.

Ja bym powiedział raczej, że do tego trzeba mieć szerszą wiedzę ogólnofilozoficzną, religioznawczą i parapsychologiczną. Nie wystarczy ta logika, której używa się w naukach przyrodniczych.

Z ciekawości, jaką wiedzę trzeba mieć żeby z schizofrenii zrobić opętanie przez Pazuzu? Jaką wiedzę trzeba mieć żeby mówić że przy pomijaniu informacji przy instalowaniu aplikacji czy też gier można podpisać pakt z diabłem?

Dorzucam


https://www.youtube.com/watch?v=Gh5lO9hHupU

-- 29 Lip 2015, 22:18 --

A co możecie powiedzieć na temat lądowych? Ile wg. was % zwierząt lądowych jest jeszcze nieodkrytych? Bo spotkałem się z opiniami że 60% ale moim zdaniem to gruba przesada. Wg. mnie nieodkrytych jest jeszcze max 30% z czego może 1 gatunek zwierzęcia megafauny, niestety :/ .