Kryptozoologia
 
Obecny czas: 29 Lis 2024, 11:49

Wszystkie czasy w strefie UTC






Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 53 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 07 Lut 2007, 13:10 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Wrz 2006, 18:27
Posty: 895
Miał być temat, jest temat. :D

tekst z www.kryptozoologia.prv.pl - http://kryptozoologia.w.interia.pl/allegorhai.htm

Tekst z książki Karla Shukera, The Hidden Powers of Animals Uncovering the Secrets of Nature, str. 60.:

Mieszkańcy południowych obszarów pustyni Gobi w Mongolii obawiąją się tajemniczego stworzenia przypominającego dżdżownicę, allghoi korkhoi, mongolskiego ,,robaka-zabójcy". Ten nieuchwytny, nieznany nauce stwór miałby mieć do półtora metra długości i zabijać, tryskając śmiertelnym jadem lub posługując się metodą przypominającą rażenie prądem.
Nomadzi opowiadają o całych stadach wielbłądów, które weszły na ,,robaka śmierci" i kolejno padały trupem, gdy tylko któryś z nich dotknął go kopytem. W latach dziewięćdziesiątych XX w. czeski badacz Ivan Mackerle poprowadził 2 ekspedycje na pustynię Gobi w poszukiwaniu tej przerażającej istoty. Choć jego zespół nie znalazł ,,robaka zabójcy", zebrał wiele informacji na jego temat od tamtejszych mieszkańców. Usłyszał m.i.n. historię o grupie amerykańskich uczonych, którzy wiele lat wcześniej odwiedzili ten rejon. Pewnego wieczora jeden z nich grzebał w piasku metalowym prętem, gdy nagle padł martwy, nieświadomie dotknąwszy ,,robaka śmierci".
Gdyby te histoire miały być prawdziwe, sposobem zadawania śmierci przez owego robaka musiałby rzeczywiście być wstrząs elektryczny. Wszystkie poznane zwierzęta wytwarzające prąd to ryby, żyjące w wodzie, która jest dobrym przewodnikiem. Piasek przewodzi prąd znacznie słabiej. Jeśli jednak ,,robak zabójca" rzeczywiście istnieje i zabija przez porażenie prądem, być może nie wytwarza go wewnątrz ciała, lecz na zewnątrz, przez tarcie. Zjawisko takie może zachodzić, gdy powierzchnią ciała (w tym przypadku zapewne pokrytego łuską, gdyż wygąda na to, że chodzi o jakiegoś gada) zwierzę ociera się o piasek, po którym pełznie.


Ostatnio edytowany przez Schnappi, 07 Lut 2007, 13:12, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 07 Lut 2007, 13:17 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
Pikna robota ;).
A teraz wracając do sprawy, niedawno usłyszałem, a właściwie przeczytałem ciekawą teorie na temat MRŚ.
Otóż, rzekomą bestia która ma zabijać wielbłądy, może być......kobra.
Tak, kobra.
Niektóre rzeczy łącza te dwa stworzenia i bycmoza owa kobra moze być tajemniczą bestią.
Rzeczjasna kobra nie razi prądem, ale posiada inną interesującą i równie śmiertelną broń, jaką jest jad, który zapewne jest powalić nawet wielbłąda.

Schnappi, teraz pochwal się wiedzą i powiedz jakie gatunki jadowitych węży zamieszkują pustynie Gobi i przy okazjii cała Mongolie.
Być może uda się coś z tego wywnioskować.

Ale rzeczjasna teoria z kobrą nie jest tak od razu pewna na 100% .
Nie mam nic przeciwko robalowi, który "razi piorunami" ;] .


 Profil 
 
 Temat postu: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 07 Lut 2007, 15:19 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Wrz 2006, 18:27
Posty: 895
Chyba potwierdzi się to, co myślałem na początku - pustynie Gobi jest gorąca....tyle, że w zimie, i pewnie również w nocy, to tam jest istna syberia, co utrudniałoby gadom przezycie tam....i chyba jedym jadowitym wężem, na którego możemy tam w ogóle liczyć, byłby mokasyn dalekowschodni (Gloydius halys), ale na pewno nie zabiłby jeden po drugim stada wielbłądów...ani tez łatwo człowieka, bo jad ma słaby, tylko troche silniejszy niz u naszej żmiji.
[size=9px]Chociaż jest duże prawdopodobieństwo, że po prostu się nie znam.. [/size]:P
Pasowałaby tu jakaś kobra plująca...ale te parę azjatyckich gatunków zamieszkuje Azję Południową, Indonezję, nie jałową Mongolię.
Ale mozliwe, że jakiś gatunek azjatyckiej kobry, choćby kobra chińska czy okularnik, nie trafia się czasem na tej pustyni.


Ostatnio edytowany przez Schnappi, 27 Lut 2007, 19:53, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 07 Lut 2007, 16:09 
Redaktor
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Sie 2006, 12:00
Posty: 890
Być może rzeczywiscie robak smieci jest gadem....przeciez nigdzie nie pisze że wychodi na żer nocą....byc może jest to wąż albo którys gatunek kobry który przystosował sie do tego terenu...a być może to nowy gatunek węża spokrewnionego z kobrą lub innymi zdradnicowatymi, który za dnia poluje a w nocy sie zagrzebuje i przesypia zaopadając w stan anabiozy. Posiada klasyczny jad w zębach jadowych lub jakies bardzo trujące skórne gruczoły jadowe.......


 Profil 
 
 Temat postu: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 07 Lut 2007, 16:19 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Wrz 2006, 18:27
Posty: 895
Być może pasowałby tutaj również jakiś olbrzymi, mający umiejętność porażania prądem przedstawiciel podrzędu gadów łuskonośnych, prowadzących podziemny tryb życia - amfisben...amfisbena chyba najbardziej ze wszystkich gadów przywodzi na myśl robaka,

zresztą, gdy tak popatrzeć na wizerunki MRŚ:

Image
Image

amfisbena:
Image

widać, że na ciele ma jakby pierścienie - a jest charakterystyczna cecha właśnie ambisben, stąd ich inna nazwa - obrączkowce.
Do tego, amfisbeny można spotakć w dość surowym klimacie, jak np. w Andach czy Patagonii.


Ostatnio edytowany przez Schnappi, 08 Lut 2007, 11:28, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 27 Paź 2007, 14:10 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Paź 2007, 12:52
Posty: 51
Skoro jest chupacabra to dlaczego nie mogło by być węża rażącego prądem?


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 27 Paź 2007, 16:26 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Paź 2007, 20:13
Posty: 51
Miejscowość: Radom
ŁAŁ, jakieś nowe niezbite dowody co do czupakabry? oh...
Dopóki takie zwierzę nei zostanie schwytane, dokładnie opisane etc. to takie zwierzę oczami nauki nie istnieje
wydaje mi się że nawet jesli czupakabra by istniał, to nie jest dowód, że robak rażący prądem też ma istniec


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 28 Paź 2007, 11:39 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:42
Posty: 174
Miejscowość: Katowice
Cytuj:
czupakabra

Nie wiedziałem że Chupacabra ma kuzyna ^^.

Słuchajcie niby piasek jest złym przewodnikiem, ale jeśli popatrzymy na robaka przypomina on dzdzownice więc jak ona może być pokryta śluzem który przewodzi prąd. To by tłumaczyło nawet zabicie amerykańskiego uczonego. Wbijając metalowy pręt dotknął śluzu i przez porażenie pad martwy.


Ostatnio edytowany przez snake, 28 Paź 2007, 11:44, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 28 Paź 2007, 11:57 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Lip 2007, 20:55
Posty: 891
snake napisał(a):
Słuchajcie niby piasek jest złym przewodnikiem, ale jeśli popatrzymy na robaka przypomina on dzdzownice więc jak ona może być pokryta śluzem który przewodzi prąd. To by tłumaczyło nawet zabicie amerykańskiego uczonego. Wbijając metalowy pręt dotknął śluzu i przez porażenie pad martwy.


A gdzie by miało byc źródło tego prądu??


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 28 Paź 2007, 12:12 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:42
Posty: 174
Miejscowość: Katowice
Nie wiem ale postaram się o tym poczytać i może coś znajde.


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 28 Paź 2007, 13:10 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Paź 2007, 20:13
Posty: 51
Miejscowość: Radom
Cytuj:
Nie wiedziałem że Chupacabra ma kuzyna ^^.

Tak wiem, poprostu kocham spolszczac pisownię wszystkich obcych wyrazów.


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 28 Paź 2007, 14:04 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:42
Posty: 174
Miejscowość: Katowice
Hehe jak ja nie spolszczałem to było źle tak samo jak spolszczałem ^^.

Znalazłem ciekawy rysunek robaczka:
http://images.gildia.pl/magia/artykuly/ ... zerw3/w231


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 02 Lis 2007, 10:24 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany

Rejestracja: 04 Wrz 2007, 12:25
Posty: 92
Miejscowość: Brzozów
Czy na tym obrazku robak śmierci ma rażący prądem ogon i pluje ziemią  :laugh:?


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 02 Lis 2007, 16:53 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
Tak dobrze widzisz ;).
Tyle, że najprawdopodobniej robak ten, nie pluje ziemią, a raczej jadem...coś a'la kobra plująca.....


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 02 Lis 2007, 19:08 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:42
Posty: 174
Miejscowość: Katowice
Tak jak kolega powiedział chodzi na tym obrazku o to że pluje jadem. Wie ktos co ten jad robi ?. Zabija czy wyżera jak kwas  ???


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 02 Lis 2007, 20:20 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
No ba, do tego strzela laserem z oczu i kolcami z pancerza.


N/c, zaraz sie zacznie wyliczanie co potrafi 'mongolski robak śmierci'... prawie jak 'demoniczna kaczka zagłady'...


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 02 Lis 2007, 20:44 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
To byś za dużo se nie wyliczył....
- zakopywanie się w ziemi...jak to robak...
- "rażenie prądem"
tudzież
- plucie jadem
wszak są dwie wersje, lecz pierwsza jest bardziej oficjalna

I tyle......no i warto dodać, że zarówno, dzięki pierwszemu, jak i drugiemu sposobowi, kryptyda ta, z łatwością zabija swe ofiary...od czasu do czasu, jakiegoś Azjatę...

Na szczęście nie jest to druga chupacabra...


Ostatnio edytowany przez Kiedrzu, 02 Lis 2007, 21:17, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 02 Lis 2007, 21:34 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
Chupacabra też na początku TYLKO wysysała krew.... chociaż robaczek, mam nadzieję, takiej popularności raczej nie zyska...


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 02 Lis 2007, 21:44 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany

Rejestracja: 04 Wrz 2007, 12:25
Posty: 92
Miejscowość: Brzozów
Jak go odkryją, na co mam nadzieję to zyska i to w pozytywnym znaczeniu  :)


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 07 Lis 2007, 22:04 
Specjalista
Specjalista
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Paź 2007, 19:19
Posty: 336
Miejscowość: Wrocław
A może faktycznie jest to duży robak? Kuzynek dżdżownicy który miał szczęście "troszke" urosnąć, jako że te stworzenia nie mają szkieletu egzo ani endo są zdolne do niesamowitych rzeczy. Prąd wytwarzać można na wiele sposobów. Wszak impulsy nerwowe są przekazywane w formie energii elektrycznej. Oczywiście można też załorzyć że w jałowym środowisku Mongolii dżdżownica weszła w symbioze z jakimś jednokomórkowcem który nie tylko produkuje dla robaka pożywienie ale też "zna" się na przechowywaniu energi słonecznej (której w dzień jest tam pod dostatkiem) w formie energii elektrycznej.
Czytałem troche o tym stworze i z relacji nomadów wynika że robal czesto wyleguje się na słońcu ale nie bardzo wiadomo gdzie ma otwór gębowy, w tym układzie jednkokomórkowce o których już mówiłem tłumaczyłyby jego zdolności i ciekawą anatomie.


Ostatnio edytowany przez Mangel, 09 Lis 2007, 06:54, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 08 Lis 2007, 11:27 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany

Rejestracja: 16 Maj 2007, 08:17
Posty: 62
Plucie "jadem" i rażenie prądem można połączyć w jedno: stwór pluje strumieniem płynu, płyn przewodzi prąd. Na tej zasadzie np. opracowuje się obecnie w USA armatkę wodną jednocześnie rażącą prądem, dla skutecznego tłumienia rozruchów.


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 19 Gru 2007, 18:35 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Mar 2006, 09:31
Posty: 950
Miejscowość: Przemyśl
Hmm może byłby to jakiś silny kwas który powoduje coś podobnego do porażenia prądem ból w całym ciele oraz odruchy mięśni?


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 17 Cze 2008, 11:36 
Nowa krew
Nowa krew

Rejestracja: 08 Maj 2008, 13:52
Posty: 4
Ja też uwazam że to coś w rodzaju dżdżownicy. Mogłaby osiagnąć duże rozmiary w końcu dżdżownice australijskie mają po paredziesiąt centymatrów długości.


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 31 Gru 2008, 11:51 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany

Rejestracja: 16 Paź 2008, 12:12
Posty: 143
A może to po prostu wyolbrzymiana legenda :?:To tak jak z krakenem :lol:


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 02 Sty 2009, 09:05 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 18 Lip 2008, 08:14
Posty: 252
kraken nie jest legendą...ale to temat już omawiany:)


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 26 Lis 2009, 19:33 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 Lis 2009, 19:02
Posty: 266
Miejscowość: Bielsko-Biała
Witam wszystkich, może odgrzewam stary temat ale jestem tu nowy i chyba mi wolno:p

Temat jest ciekawy i można dużo powiedzieć. Najlepiej jednak zaczać od rzeczy pewnych. Szukamy zwierzecia które żyje w jednym z najbardziej niegościnnych obszarów na Ziemi. dobowa amplituda temperatur może osiągać 80 stopni Celsjusza, jest znaczny deficyt wody, uboga fauna i flora. Gobi jest w wiekszości pustynią kamienistą a więc gleba także nie jest najlepsza do rozwoju olbrzymiej dżdżownicy. Przy braku resztek organicznych i wody dżdżownica miałaby ciężkie życie. Węże są gadami, a gady są zmiennocieplne, co przy tak dużej amplitudzie temperatur również nie jest pomocne. Nie można też zapominać o zasoleniu gleby które dla wielu organizmów jest zabójcze.
Większość doniesień mówiących o robaku pochodzi z okresu letniego (Czerwiec-Sierpień). Może to świadczyć o specyficznym cyklu życiowym które polega na intensywnym wzroście i rozrodzie w warunkach optymalnych dla organizmu, a następnie śmierć dorosłego organizmu po złożeniu jajeczek. Jajeczka mogą przeleżeć pod ziemią przez kilka lat czekając na warunki do rozwoju. Być może robak jest aktywny tylko w okresie zakwitu pustyni? No i słowo robak nie jest najlepsze. Jeśli on istnieje to możliwe, że jest to jakiś potomek jednego z prehistorycznych, drapieżnych wieloszczetów, morskich, który po wyschnięciu Morza zaaklimatyzował się w nowym środowisku? Fakt rażenia prądem który w suchym pustynnym środowisku jest bronią praktycznie bezużyteczną może być wywołany jakąś substancją chemiczną (wiem, już padł taki pomysł) która wywołuje obrażenia takie jak prąd elektryczny. Jeśli jest to rzeczywiście prąd, to nasz mały przyjaciel może go produkować korzystając z zawartej w glebie soli, problem miałby tylko gdyby chciał go magazynować.


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 27 Lis 2009, 21:35 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
Olbrzymią dżdżownicą mongolski robak śmierci zasadniczo nie może być, ze względu na ruch - dźdżownice są powolne, a nasz robaczek jeszcze się złapać nie dał i w dodatku atakuje też dość szybko i gwałtownie, a takoż ucieka... Poza tym, nie znam żadnej dźdźownicy plującej jadem ani tym bardziej rażącej prądem.
Gad jest w zasadzie dobrą propozycją - może pluć jadem, porusza się szybko, umie zagrzebywać w piachu. Problem tylko z wyglądem, chociaż ludzie nie raz udowodnili, że dryfującą kłodą drewna może być plezjozaur...

drego napisał(a):
Węże są gadami, a gady są zmiennocieplne, co przy tak dużej amplitudzie temperatur również nie jest pomocne.

Z tego co pamiętam, to zwierzętom zmiennocieplnym wygrzewanie się na słońcu za dnia potrzebne jest do prawidłowego funkcjonowania organizmu. A tolerancja termiczna zależy już od gatunku - którego w tym wypadku nie znamy.
drego napisał(a):
Fakt rażenia prądem który w suchym pustynnym środowisku jest bronią praktycznie bezużyteczną może być wywołany jakąś substancją chemiczną (wiem, już padł taki pomysł) która wywołuje obrażenia takie jak prąd elektryczny

Nie wiem czy to miałeś na myśli, ale moim zdaniem owy jad powoduje co najwyżej wrażenie porażenia prądem, a nie autentyczny prąd. No i przypominam, że mamy tu do czynienia z relacjami mongołów, czyli - nie, żebym trąciłm jakimś uprzedzeniem - z ludem prostym, koczowniczym i niezbyt zaawansowanym... Pozwolę sobie przypomnieć:
"Pokazano tubylcom szkice Mokele-mbembe. Powiedzieli: Mokele-mbembe. Pokazano następnie szkice nosorożca. Powiedzieli: Mokele-mbembe..."


Osobiście obstaję za jakimś skrajnie przystosowanym gatunkiem wija, czy innej takiej skolopendry. Segmentowa budowa ciała odpowiada wizualnie segmentom dżdżownicy, przez co takie a nie inne opisy. Poza tym, wije jadu nie skąpią, są agresywne i głupie niemiłosiernie, więc zachowanie takoż odpowiada robaczkowi śmierci. Ale żeby to jakiś prehistryczny relikt był, to raczej nie sądzę... już takie mieliśmy, ale w wodzie... chińczycy nazywali je "smokami morskimi", a wyginęły wraz z nadejściem nowoczesnej cywilizacji...


 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 28 Lis 2009, 12:21 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 Lis 2009, 19:02
Posty: 266
Miejscowość: Bielsko-Biała
Cytuj:
Nie wiem czy to miałeś na myśli, ale moim zdaniem owy jad powoduje co najwyżej wrażenie porażenia prądem, a nie autentyczny prąd


Dokładnie to miałem na myśli, substancją taką może być np. jakaś neurotoksyna, która podrażnia układ nerwowy do tego stopnia, że odczuwalne jest przeszycie prądem (przy silnym uderzeniu w łokieć efekt jest podobny)

Cytuj:
Z tego co pamiętam, to zwierzętom zmiennocieplnym wygrzewanie się na słońcu za dnia potrzebne jest do prawidłowego funkcjonowania organizmu. A tolerancja termiczna zależy już od gatunku - którego w tym wypadku nie znamy.


dobrze pamietasz;] ja biologie miałem dawno to mi troche umyka.
Istnieją teorie, że prehistoryczne gady mogły być zwierzętami stałocieplnymi, co klasyfikowałoby je bardziej jako ptaki.
Skoro Krokodyl będąc gadem ma budowę serca podobną jak ssaki (całkowita przegroda między komorami) i odmienną od innych gadów (częściowa przegroda), to może się też zdarzyć, że jakiś inny gad jest eurytermem.....

A wracając do dżdżownic, wszystkie poznane dżdżownice olbrzymy mają bardzo kruchą budowę ciała, odsyłam do anatomii pierścienic a w szczególności skąposzczetów. Dziwie się, że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł, że to pijawka:p

Problem mógłby być dawno rozwiązany gdyby zamiast drogich i niebezpiecznych wypraw zainwestować w aparaty fotograficzne dla miejscowych i nauczyć ich obsługi 0o

Cytuj:
Ale żeby to jakiś prehistryczny relikt był, to raczej nie sądzę


Nie chodziło mi oczywiście o lądową latimerie, ale o coś co wyewoluowało z jednego z setek tysięcy podobnych stworzeń które zamieszkiwały kiedyś Ocean. Przypominam, że bezkręgowce wyszły na ląd wcześniej niż kręgowce, więc ich ewolucja mogła posunąć się dużo dalej niż nam się wydaje. Teoria, że jest to wij jest równie dobra, albo nawet lepsza, w tropikach żyją dwuparce (krocionogi) które mogą osiągać 30cm długości, a wije są wyżej na szczeblu ewolucji od pierścienic. Skolopendra Olbrzymia (należąca do pareczników) osiągać może długość 35 cm


Ostatnio edytowany przez drego, 30 Gru 2009, 20:15, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Odp: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 28 Lis 2009, 13:34 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2006, 12:53
Posty: 1906
Miejscowość: z Krainy Leniwców
drego napisał(a):
(przy silnym uderzeniu w łokieć efekt jest podobny)

Nie musi to być silne uderzenie - ważne, żeby w nerw łokciowy - ale rozumiem porównanie. W tej kwestii ciekawi mnie raczej skąd takowe u mongołów, którzy są w końcu ludem koczowniczym i dość prymitywnym - a z tego co mi wiadomo, elektryczność występuje u nich tylko w stolicy - Ułan Bator. I codziennie człowiek się prądem nie razi, więc tym bardziej dziwna ta wiedza...
Chyba, że "twórcami" rażenia prądem u robaka śmierci są, jak zwykle, niezbyt ogarnięci anglosasi. Fonetyczne tłumaczenie "олгой-хорхой" ma "allegorhai horhai" też im przecież nie wyszło...

Cytuj:
Istnieją teorie, że (...)

Budowanie teorii na podstawie innej wątpliwej teorii to już jednak przesada, więc lepiej trzymajmy się faktów. 

Cytuj:
Dziwie się, że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł, że to pijawka:p

Zapewne dlatego, że nie ma lądowych pijawek... a tym bardziej "pustynnych".

Cytuj:
Problem mógłby być dawno rozwiązany gdyby zamiast drogich i niebezpiecznych wypraw zainwestować w aparaty fotograficzne dla miejscowych i nauczyć ich obsługi 0o

Ciekawy pomysł, ale IMO raczej nie do wykonania.

Cytuj:
mogą osiągać 30cm długości, a wije są wyżej na szczeblu ewolucji od pierścienic. Skolopendra Olbrzymia (należąca do pareczników) osiągać może długość 35 cm

Osobiście kwestię wielkości uważam za najmniej ważną. Jak mówiłem, w przerażonych ludzkich oczach z 50cm robi się nagle metr...


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Mongolski robak śmierci
PostWysłany: 09 Sie 2010, 14:39 
Początkujący
Początkujący

Rejestracja: 09 Sie 2010, 14:10
Posty: 17
Mongolski robak śmierci? Hmm...Mało prawdopodobne żeby to był robak, bo robaki nie dochodzą do takiej długości. Z tego co wiem on ma raczej ok.1,5 metra a taką wielkość żaden zdolny robak nie osiągnie, choćby chciał. Raczej bardziej prawdopodobnie by było żeby go nazwali: Mongolski wąż śmierci.


 Profil 
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz [ 53 posty(ów) ] Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
księgarnia ezoteryczna Warszawa

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group