Japońscy kryptozoolodzy donoszą o obserwacjach w wodach Oceanu Spokojnego w pobliżu Antarktydy niezwykłego stworzenia, nazywanego Ningen. Nazwa ta oznacza po japońsku "człowieka", bowiem wielkie stworzenie przypomina skrzyżowanie wieloryba z istotą ludzką. Stworzenie wielokrotnie widują również japońscy rybacy. Według opisów, Ningen (znany równiez pod nazwą "Hitogata") jest biały, ma około 20 do 30 metrów długości, nibyludzką twarz i humanoidalną formę, tyle że przystosowaną do życia w wodzie. Ningena kilkakrotnie sfilmowano (istnieją co najmniej trzy filmy, jeden z filmów jest dostępny w bazie nagrań KryptoZoo) oraz sfotografowano, zaś na podstawie opisów sporządzony został jego portret pamięciowy.

Czytaj więcej

Czy oprócz dwóch filmów w internecie i masy zdjęć Ningena z Photoshopa nie ma nowych doniesień?

humanoidalna forma i 20 - 30 metrów długości...chym Ale zakładając, że coś takiego istnieje, a bardzo bym chciał aby tak było, czym toto się odżywia. Roślinność wykluczam z uwagi na środowisko, odżywianie się planktonem także, gdyż posiadanie ludzkiej twarzy...szczególnie ust jakoś nie ułatwiałoby takiego sposobu pobierania pokarmu. Łapanie mniejszych zdobyczy, także, zbyt szybkie są...nawet delfiny korzystają ze stada aby coś przekąsić. Więc zostaje tylko drapieżnictwo i to w najwyższej półki. Czyli niby jak? Chwyta duże ofiary typu małe walenie, morsy, foki idt...ułatwia mu to na pewno biały kolor, może niepostrzeżenie przyczaić się przy krze. Łapie i co dalej...rozrywa silnymi kończynami...? czy może rozszarpuje zębami, ale tu znów nie ułatwia tego nibyludzka twarz. Ponieważ powinien wgryźć się głęboko, przez warstwę tłuszczu, no ale zawsze może zacząć posiłek od głowy. Sam już nie wiem.. jak myślicie..czy drapieżnik z najwyższej półki..jeśli w ogóle istnieje.

Ja stawiam, że jeśli on istnieje, to w ogóle nie ma ludzkich rąk a co dopiero ludzkiej głowy. Może ogólną budową przypominać "humanoida", choć w rzeczywistości to, co wydaje nam się głową, może pełnić zupełnie inną funkcję. Zwłaszcza, że nie ma żadnych filmów ani zdjęć przedstawiających (lub choćby sugerujących), którą stroną (/w którą strone) to to pływa.

A jakby założyć że to nie hominid, ale zwierze (ssak) o ksztłtach hominida? Wilk workowaty z wilkiem genetycznie wspólnego wiele nie ma, fenotyp jednak podobny.
Niech mi ktoś przypomni, foki ponoć kiedyś brano za syreny, tak? A może to jest jakiegoś typu foka?

Chyba nomen omen syreny brano za syreny.
Ja uważam że ten cały ningen to jakiś nieznany gatunek wielkiej kałamarnicy - "głową" mągą być szczególnie rozwinięte płetwy na szczycie jej podłużnego cielska, a "rękami" macki.

Pewnie jeśli to po prostu niezbadany gatunek np: walenia, foki, głowonoga czy innej grupy...to czemu nie, jestem za:)

Panowie, jedna sprawa, waleń (delfiny, orki, itp) w tym wypadku raczej odpada. Ich budowa jest za bardzo "rybia". Jednak foka, jakaś w miarę duża, której kości płetwy wyrosły poza jej obręb (słowem płetwa --> wystające wyrostki przypominające palce) mogłaby robić za nigena.
Po co te "palce"? Pojęcia nie mam...

osobiście najbardziej odpowiada mi zdanie Regalecusa...jakoś głowonóg mi leży. Chyba że albinotyczna forma czegoś już zbadanego:)

A może krowa morska? Jak już wspomniano marynarze mylili syreny (do których należy krowa morska) z syrenami czyli istotami człekopodobnymi. Może ningen to właśnie krowa morska. Palcami mogły być wodorosty zaplątane w płetwy. A może to jakiś inny gatunek syreny właśnie której tak jak wspomniał mangel kości płetwy wyrosły poza jej obręb. Jestem bardziej za syrenami niż za fokami ponieważ syreny są bardziej podobne do człowiek, tj. mają bardziej wyodrębnioną głowę od tułowia.

eee..cos rozmiar mi nie pasuje do krówek morskich (20 - 30 m:). Chyba bardziej trafnym było przypuszczenie, że duży głowonóg. A może po prostu biały waleń.... humbak posiada długie płetwy piersiowe:)

skoro humbak ma dlugie płetwy ale po co mu były by te palce? ja stawiam na jakiegoś wielkiego stawonoga. a ręce to mogły by być jego szczypce