Minhocao to tajemnicze zwierzę ziemnowodne zamieszkujące środkową i południową Amerykę. Nazwa Minhocao w języku portugalskim oznacza dosłownie "olbrzymią dżdżownicę" i odnosi się do wyglądu zwierzęcia, ktrego ciało miało długość około 25 metrów i szerokość około 1 metra i było pokryte grubą skórą. Zwierzę posiadało dwa wystające z głowy robi oraz pysk podobny do świńskiego. Było ono znane również pod innymi nazwami - Minocao, Sierpe oraz Surubim-Rei.

Minhocao potrafił przewracać drzewa, niszczyć ścieżki używane przez ludzi oraz przewracać łodzie. Kopiąc nory w ziemi tworzył przy tym nowe koryta rzeczne. Największą aktywność Minhocao obserwowano po okresach ulewnych deszczy. Zwierzę atakowało konie i wszelkie bydło, jakie odważyło zbliżyć się do rzeki. Przemieszczając się, Minhocao pozostawiał za sobą ślad szeroki na 75 centymetrów.

Czytaj więcej

Czyli ostatnie doniesienia, wątpliwej z resztą wartości, pochodzą sprzed około 150 lat!!! Przypomnę że poziom wiedzy zoologicznej w tamtych czasach był raczej niskich lotów. Przykładowo w tamtych czasach wierzono jeszcze w samorództwo zwierząt (np. myszy rodzą się z kurzu i brudu, egzotyczne ptaki wykluwają się z kwiatów itp.) obalone dopiero przez Pasteura. Prosty człowiek bez podstawowego wykształcenia zoologicznego mógł wziąć dużego węża (jakiego jeszcze nie widział) za olbrzymią dżdżownicą (znaną mu skądinąd). Zwłaszcza jeśli ten wąż został zaobserwowany w wydrążonym wcześniej przez pancernika rowie.

Sądzę, że pewnie była to wielka anakonda. Zwłaszcza doniesienia o rowach w błocie najszybciej nasuwają na myśl właśnie te gady a nie jakiegoś Minhocao. Ziemno-wodny tryb życia, szerokie ciało - niczym charakterystyka własnie anakondy. Gorzej z wyrostkami na głowie, "świński pysk" w sumie można przyporządkować także anakondzie, zależy od punktu widzenia. Z drugiej strony jednak anakondy są tam powszechne i jak jakiś tubylec mówi, że to był Minhocao a nie wąż to cos jest na rzeczy.

Zastanawiam się czy świnia ma wyrostki na głowie  Może anakonda coś łykała i wystawały jej z pyska dwie nóżki np. ptaka? Tak tylko gdybam. Ja nie przywiązywałbym zbyt dużej wagi do wiedzy zoologicznej tubylców. Ci często prowadzą koczowniczy tryb życia. Zwierzęta powszechne w jednej okolicy mogą nie występować w innej. Dodatkowo możliwe, że nie znali jakiegoś gatunku węża gdyż ten prowadzi nocny tryb życia, dodatkowo umazany w błocie lub obserwowany w złych warunkach oświetleniowych może nie przypominać niczego znanego. Rzadkie gatunki wzbudzają również duże emocje u tubylców, często nadających takiemu zwierzęciu cech nadprzyrodzonych lub wyolbrzymiając jego wielkość czy dzikość.No i na koniec nigdzie nie jest wspomniane czy to byli tubylcy. Wyobraźmy sobie inżyniera, duchownego, lekarza etc. pochodzącego z miasta, który zamieszkał na prowincji. Pewnego dnia widzi w jakimś rowie duże, długie zwierzę z czymś tam na pysku. Oczywiście opisuje je porównuje do znanych sobie istot, np. świński pysk, długi robakowaty jak u dżdżownicy kształt itp.

w australi żyją sześcio metrowe dżdżownice, ale nie wiem czy w ameryce południowej też występują.

jak powiedział dopler ostatnie doniesienia są z ponad 150 lat.W dzisiejszych czasach nie mieliśmy żadnych doniesień o tym stworzeniu więc 80% że Minhocao nie istnieje ale to tylko moje zdanie.

Znowu jakiś zwariowany "sceptyk".

Czemu uważasz że takie zwierze nie istnieje?

nie powiedziałem że na 100% takie zwierze nie istnieje może gdzieś w niezbadanych terenach sobie żyje ale dlaczego nikt nigdy jeszcze nie zrobił żadnych zdjęć ani filmów