A więc historia zaczyna się tak. Mając 6 lat byłem na wsi i wracając z jeziora w kanale, który odprowadzał część wody do stawu(z tego jeziora jak coś niejaśnie napisałem) zobaczyłem węża. Już wtedy miałem można powiedzieć doświadczenie bo miałem dużo książek o zwierzętach i dlatego z wężem mi coś nie pasowało. Otóż nie przypominał i nie był żadnym gatunkiem węża występującego w Polsce. Nasze węże mają bardziej brunatne barwy a ten był kolorowy. Miał niebieski kolor z żółtymi plamami rozłożonymi na ciele coś w kształt mij zygzakowatej ale były one zaokrąglone.(wiem bo przyglądałem mu sie z 5 min) rozmiarów nie podam bo był zanóżony w wodzie. No i ostatnia sprawa czy wąż może w wodzie podnieść jakąć 1/3 długości swojego ciała i głową patrzeć na ofiare(to byłam ja
) wiem,ze potrafi to mamba czarna i habu ale czy inne też tak potrafią.
ps kilka lat później(z 4 lata temu) popatrzyłem na kaształ glów węży i głowa tamtego przypominała bardzo kształt zdradnicy. Jak myśilcie nowy gatunek czy uciekinier z zoo?(ja szukałem tego gatunku ale go nie znalazłem w necie) A namiary na miejsce to gorzewo(woj łódzkie) a najbliższe zoo to w łodzi chyba jakieś 20 km.